Piątek29.11.2024, 20:00
Sobota30.11.2024, 16:00
Sobota30.11.2024, 18:00
Sobota30.11.2024, 19:00
Niedziela01.12.2024, 17:00
Niedziela01.12.2024, 17:00
Niedziela01.12.2024, 18:00
- Od dłuższego czasu myślałem o zmianie klubu, ponieważ człowiek, jeżeli chce się rozwijać, nie może stać w miejscu. Rozmawiałem o tym z Adrianem Citko i zdecydowałem, że nadszedł czas na zmiany. Wierzę po zmianie otoczenia, pod wodzą nowego szkoleniowca. nauczę się jeszcze więcej. Nadal będę występował w najwyższej klasie rozgrywkowej. Doszedłem już do porozumienia z jednym z klubów, więc pewnie niebawem zostanę przedstawiony jako nowy zawodnik. Co to za drużyna? Niech to na razie zostanie owiane nutką tajemnicy – powiedział enigmatycznie Mateusz Lisowski.
Lisowski w najwyższej klasie rozgrywkowej dał się poznać jako skuteczny zawodnik, który nie boi się pojedynków jeden na jeden. W ciągu 3 sezonów w elicie zdobył 44 gole oraz przy wielu asystował. Jego dobra gra została również zauważona przez selekcjonera reprezentacji Polski, Błażeja Korczyńskiego. Reprezentant Polski zna swoją wartość, ale nie zapomina również o swoich mankamentach.
- W MOKS-ie na pewno w ciągu tych ostatnich lat rozwinąłem się futsalowo. Adrian Citko, kiedyś wypatrzył mnie na trawiastych boiskach i zaprosił na trening. W ekstraklasie nabrałem większej pewności siebie pod bramką rywala i zacząłem jeszcze częściej trafiać do siatki. Poprawiłem przyjęcie piłki oraz grę podeszwą. Nadal jednak muszę pracować sporo pod względem taktycznym, żeby jeszcze więcej dawać drużynie w defensywie – zakończył snajper.
Włodarze MOKS-u nie ukrywali, że celem zespołu na ten sezon było utrzymanie. Po 18. kolejkach drużyna z Białegostoku zajmowała 10. miejsce w tabeli i po zwycięstwie w Rudzie Śląskiej nad Gwiazdą miała już 7 punktów przewagi nad strefą spadkową. Co więcej ekipa z Podlasia od 18 stycznia nie przegrała w lidze żadnego spotkania.
- Dla nas rozgrywki zostały przerwane w najgorszym momencie, ponieważ właśnie złapaliśmy właściwy rytm i mieliśmy świetną serię meczów bez porażki w lidze. Szkoda, że sezon musiał zostać przerwany z powodu koronawirusa. Pogubiliśmy kilka głupich punktów w tej kampanii. Mnie najbardziej utkwiły w pamięci mecze z FC KJ Toruń, w których ugraliśmy tylko jeden punkt, a była szansa na 4 lub nawet komplet – rzekł Lisowski.
Szeregi, którego zespołu wzmocni jeden z najskuteczniejszych graczy Słonecznych w ostatnich latach? O tym przekonamy się już niebawem, ale najbardziej realny wydaje się kierunek południowy, gdzie chętnych na jego usługi na pewno nie brakuje.
Zdjęcie: MOKS Słoneczny Stok Białystok