Piątek22.11.2024, 20:00
Sobota23.11.2024, 16:00
Sobota23.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 16:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Zdecydowanym faworytem niedzielnego meczu był Rekord Bielsko-Biała. Rekordziści w przypadku zwycięstwa wykorzystaliby wczorajszy remis Constractu z Piastem i wrócili na fotel lidera FOGO Futsal Ekstraklasy. Z kolei Red Devils w weekend byli świadkami, jak komplet punktów zdobywali zarówno AZS UW Darkomp Wilanów i AZS UŚ Katowice, czyli bezpośredni rywali w walce o pozostanie w lidze na kolejny sezon.
Rekord bez żadnej taryfy ulgowej ruszył ostro na swoich rywali nie pozwalając chojniczanom na prowadzenie akcji. Co jakiś czas bramka Sebastiana Kartuszyńskiego była obijana. Czasami bramkarzowi pomagało obramowanie bramki, ale też kilkukrotnie stał na posterunku, jak chociażby w przypadku pierwszego groźniejszego strzału Artura Popławskiego zza pola karnego.
Upór gości w końcu przyniósł pierwsze trafienie. W dziesiątej minucie Stefan Rakic otworzył wynik spotkania precyzyjnym strzałem w lewy róg bramki Kartuszyńskiego.
Obraz gry w ogóle nie zmienił się po tej bramce. Wciąż Rekord naciskał w poszukiwaniu kolejnych trafień. Chojniczanie mieli problemy, by przenieść się na połowę rywali. I dość szybko goście podwyższyli prowadzenie. Autorem bramki został Matheus Ferreira, dla którego był to gol numer pięćdziesiąt w rozgrywkach FOGO Futsal Ekstraklasy.
Red Devils przebudzili się nieco w drugiej części pierwszej połowy. Będąc na połowie rywali zmusili Bartłomieja Nawrata do trzech interwencji. Swój dobry okres gry chojniczanie przypieczętowali bramką kontaktową. Nie popisał się tym razem Brazylijczyk Matheus, który popełnił błąd w rozegraniu. Skrzętnie skorzystał z tego Guladi Kokoladze, który pokonał Nawrata dając kibicom wiele radości.
Ta sytuacja spowodowała, że Rekord rzucił się do większych ataków w końcówce pierwszej połowy. Nie mógł jednak spuentować żadnej ze swoich sytuacji i do przerwy obie drużyny schodziły z jednobramkowym prowadzeniem wicemistrzów Polski. Tak, jak bielszczanie nie mieli większych problemów ze skutecznością w poprzednich meczach, tak teraz nie potrafili umieścić futsalówki w bramce strzeżonej przez Kartuszyńskiego.
Od początku drugiej odsłony Rekord dążył do zdobycia kolejnych trafień, ale chojniczanie dobrze przeciwstawiali się wiceliderowi. Red Devils co jakiś czas odgryzali się rywalom i bielszczanie musieli mieć się na baczności, żeby nie doprowadzić do jakiejkolwiek niespodzianki. Najgroźniej było po jednej z kontr gospodarzy, ale strzał Pavlo Skubchenki praktycznie na pustą bramkę uderzył w słupek.
Rekord nie wiedział, w jaki sposób pokonać Kartuszyńskiego. Swoją szansę na drugą bramkę w meczu miał chociażby Matheus, ale jego strzał zatrzymał się na słupku. Do tego cuda w bramce wyczyniał Kartuszyński. Ale i w przeciwnym kierunku swoje szanse mieli zawodnicy Red Devils. W jednej z sytuacji strzał Kokoladze wylądował na poprzeczce.
Na trzy minuty przed końcem spotkania sprawę w swoje ręce wzięli Finowie w kadrze Rekordu. Piłkę z rzutu rożnego dogrywał Jani Korpela, a piłkę do siatki skierował niepilnowany w polu karnym Sergei Korsunov, dla którego był to pierwszy gol w barwach zespołu z Bielska-Białej.
W końcówce Red Devils zaryzykowali grając z lotnym bramkarzem. Pierwsza akcja zakończyła się jednak bramką dla Rekordu. Mikołaj Zastawnik wpisał się listę strzelców strzałem z własnej połowy kończąc już wszelkie emocje w spotkaniu.
Reprezentant Polski w samej końcówce wręcz skopiował swoje zagranie i zdobył piątą bramkę dla wicemistrzów Polski w spotkaniu ustalając wynik spotkania na 5:1.
Rekord wygrał i wrócił na fotel lidera FOGO Futsal Ekstraklasy, choć strasznie męczył się w Chojnicach. Red Devils mogą żałował, że przy stanie 2:1 dla rekordzistów nie zdobyli bramki wyrównującej. To jednak dobry znak dla zawodników Jacka Burglina w walce o utrzymanie.
RED DEVILS CHOJNICE - REKORD BIELSKO-BIAŁA 1:5 (1:2)
Bramki: Guladi Kokoladze 15 - Stefan Rakic 10, Matheus Ferreira 11, Sergei Korsunov 37, Mikołaj Zastawnik 38, 39
Fot. Marek Łękawa