Michał Kałuża ponownie w Primera Division

19.06.24Utworzono
/uploads/assets/5877/413781456_741331868029156_8710191255868552273_n.jpg
W miniony weekend Burela FS z Michałem Kałużą w składzie awansowała do Primera Division. Reprezentanta Polski i byłego zawodnika Rekordu Bielsko-Biała ponownie czeka gra w najwyższej klasie rozgrywkowej w Hiszpanii.

To były świetne play-offy w wykonaniu Bureli FS na zapleczu hiszpańskiej Primera Division. Ekipa Michała Kałuży zajęła trzecie miejsce w swojej lidze, a to oznaczało grę w barażu o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. W nich Burela w świetnym stylu wygrała wszystkie spotkania i ponownie zawita do najlepszej ligi w Europie.

Przed sezonem, Burela przeszła pewne zmiany kadrowe i pozostawała niewiadomą w kontekście walki o awans. Michał Kałuża od początku sezonu był jednak pewien, że miejsce jego zespołu to walka o Primera Division i z czasem jego słowa były słuszne: - Naszym celem przedstawionym przed sezonem był awans czy to bezpośrednio, czy po fazie play-off. Przed sezonem mieliśmy trochę obaw, bo było trochę zmian kadrowych i początek sezonu pokazał, że potrzebowaliśmy nieco czasu, żeby się trochę zgrać i lepiej poznać. Po pierwszych dwóch słabszych miesiącach zaczęło to funkcjonować i z każdym meczem wyglądaliśmy coraz lepiej - mówi polski bramkarz.

Drużyna Kałuży zajęła trzecie miejsce na zapleczu hiszpańskiej ekstraklasy. Bezpośredni awans uzyskuje najlepsza ekipa, a zespoły z miejsc 2-5 walczą o jedną dodatkową przepustkę w fazie play-off. W półfinałach i finale gra się do dwóch zwycięstw: - Szczytowa forma przyszła na półfinały. To w nich wyglądaliśmy dużo lepiej i dobrze to wyglądało w pierwszym meczu finałowym. Trafiliśmy z formą i jest się z czego cieszyć, bo w zeszłym roku awans był na wyciągnięcie ręki, ale ostatecznie wtedy nie udało się uzyskać promocji do najwyższej klasy rozgrywkowej - powiedział Michał Kałuża. Rok temu Burela również występowała w play-offach o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej, ale ostatecznie nie udało się go wywalczyć. W tym roku reprezentant Polski był jednym z bohaterów swojego zespołu. Nie dość, że świetnie wywiązywał się ze swoich obowiązków bramkarza, to jeszcze w jednym z półfinałów zdobył bramkę. Zarówno w półfinale jak i finale play-off Burela nie przegrała ani jednego spotkania i rywalizację kończyła po dwóch zwycięstwach.

Reprezentanta Polski czeka gra w hiszpańskiej Primera Division, w której występował w sezonach 2019/20, 20/21 i 21/22. Burela po dwóch latach wróciła do najwyższej klasy rozgrywkowej. Czy w klubie byłego zawodnika Rekordu szykują się jakieś zmiany i jak na grę w najlepszej lidze Europy zapatruje się sam zainteresowany? - Zmiany w zespole z pewnością będą. Mamy dwóch-trzech zawodników, którzy byli wypożyczeni i oni wrócą do swoich klubów. Mam nadzieję, że odpowiednio się wzmocnimy, by odpowiednio rywalizować w najlepszej lidze Europy. Jeszcze kolejny rok spędzę w Bureli. Jestem szczęśliwy, bowiem to był też mój cel, żeby wywalczyć awans i kontynuować tutaj swoją przygodę.

Michał Kałuża zapytany był również o losowanie grup eliminacyjnych do Mistrzostw Europy, które w 2026 roku zostaną rozegrane na Łotwie i Litwie. Polacy trafili do grupy ze Słowacją, Turcją i Mołdawią: - To było dobre losowanie dla nas. Najbardziej obawialiśmy się drugiego koszyka i tego, jaką drużynę może stamtąd otrzymać. Słowacji oczywiście nie można zlekceważyć, bo uważamy, że to z nią będziemy rywalizować o pierwsze miejsce. Ale to nasz obowiązek wygrać grupę. Eliminacje ruszają w grudniu, a więc każdy z nas będzie miał pół roku, żeby odpowiednio się przygotować - zakończył reprezentacyjny bramkarz.