Piątek29.11.2024, 20:00
Sobota30.11.2024, 16:00
Sobota30.11.2024, 18:00
Sobota30.11.2024, 19:00
Niedziela01.12.2024, 17:00
Niedziela01.12.2024, 17:00
Niedziela01.12.2024, 18:00
- Na to, co dzieje się teraz pracuję od dwóch lat. Więcej trenuję indywidualnie, przykładam większą wagę do optymalnej pracy na siłowni oraz zdrowej diety. Myślę, że to wszystko ma wpływ na to, w jakiej obecnie dyspozycji się znajduję. Ten sezon układa się dla nas świetnie. Jesteśmy blisko obrony mistrzowskiego tytułu, mamy szansę zdobyć Puchar Polski, a strzelane bramki też cieszą – powiedział Michał Marek, snajper Rekordzistów.
- Michał bardzo ciężko pracuje na treningach – chwali swojego podopiecznego Andrzej Szłapa, szkoleniowiec mistrzów Polski. - Ma wszystko dobrze poukładane w głowie, wie czego chce od życia, a to jest też w sporcie bardzo ważne. W futsalu kluczowe jest doświadczenie, a on zagrał już sporo meczów w reprezentacji Polski oraz najwyższej klasie rozgrywkowej. Na chwilę obecną jest topowym pivotem w Polsce i zdobywanie bramek przychodzi mu z łatwością.
W Futsal Ekstraklasie pivotem nie jest być łatwo. Trenerzy często desygnują do gry na tej newralgicznej pozycji zawodników wszechstronnych, mocno stojących na nogach, którzy potrafią w pojedynkę przesądzić o losach spotkania. Do tego wszystkiego dochodzi ciągła presja ze strony defensorów.
- Pivot musi być mocny fizycznie, ale technika też się przydaje. To zawodnik, który w każdym spotkaniu najwięcej walczy na boisku, bo defensorzy robią wszystko, żeby nie pozwolić mu przyjąć piłki. Nie brakuje walki wręcz, na którą sędziowie czasem przymykają oko. Dobry pivot może każdej drużynie dać bardzo wiele – rzekł trener Szłapa.
Pod wrażeniem umiejętności oraz gry 25-letniego snajpera jest jeden z najlepszych i najbardziej doświadczonych pivotów w kraju, Rafał Franz. Kapitan Piasta Gliwice przez wiele lat występował z nim w jednym klubie i mógł na bieżąco śledzić jego rozwój.
- Jestem szalenie z niego dumny, bo grałem z nim i trenowałem przez 5 lat. Nie jestem dumny z tego, że strzelił już w tym sezonie 32 bramki, bo zdobędzie ich jeszcze pewnie więcej, ale z tego jak porusza się na boisku i pokazuje się do piłki. Dla mnie jest jednym z niewielu, klasycznych pivotów w naszej lidze. Zrobił w ciągu ostatnich miesięcy duży postęp, sporo daje Rekordowi w ofensywie, ale również w obronie. Przyznam szczerze, że są takie momentu, kiedy się nim po ludzku zachwycam jako futsalistą – zdradził Franz.
Wielu ekspertów zastanawia się, czy Marek będzie w stanie zbliżyć się w obecnym sezonie do magicznej granicy 40 zdobytych goli. Zadanie nie będzie proste, biorąc pod uwagę fakt, że mecze w grupie mistrzowskiej są bardziej wyrównane i nie pada w nich zbyt wiele bramek. W dodatku w ostatnim ligowym starciu z Piastem Gliwice nie udało mu się wpisać na listę strzelców.
- Piłka szuka go pod bramką, a on sam podejmuje lepsze decyzje niż na przykład rok czy dwa lata temu. Dla niego najważniejsze będzie teraz to, żeby utrzymać wysoką formę i wyrobić u siebie nawyk powtarzalności. Widać jak na dłoni, że procentuje też doświadczenie nabyte w spotkaniach o dużą stawkę. Zbliżyć się do 40 goli będzie jednak ciężko, ponieważ już wszyscy odczuwamy powoli trudy tej kampanii – stwierdził Paweł Budniak, zawodnik Rekordu.
Najskuteczniejszy gracz Futsal Ekstraklasy jest od początku swojej przygody z piłką związany z klubem z Cygańskiego Lasu. To w Bielski-Białej nabierał pierwszych futsalowych szlifów i marzył o grze w najwyższej klasie rozgrywkowej oraz kadrze narodowej.
- Jestem wychowankiem Rekordu i zaczynałem swoją przygodę z piłką na dużym boisku, bo przecież każdy kiedyś marzył, żeby zagrać w Barcelonie czy Manchesterze United w blasku fleszy. Wtedy jednak była tutaj I liga w futsalu, więc Piotr Szymura wziął mnie do zespołu U-19 na mistrzostwa Polski i powoli zacząłem przestawiać się na futsal. Kiedy wkraczałem w dorosłe życie wolałem grać w futsalowej ekstraklasie, niż na trawie w IV lidze – zakończył Marek.
Tekst: Rafał Szlaga
Zdj. Rekord Bielsko-Biała