Do startu nowego sezonu pozostało

:::
DniGodzinMinutSekund
Start ligi

Mikołaj Zastawnik: podjęliśmy rękawicę

05.04.18Utworzono
/uploads/assets/941/zastawek11.jpg
Mikołaj Zastawnik znalazł się w składzie polskiej reprezentacji na towarzyskie mecze z Brazylią. W rozmowie z naszym portalem utalentowany zawodnik mówi m.in. o zebraniu cennego doświadczenia.

- Gdy dowiedziałem się o powołaniu na towarzyskie spotkania z Brazylią, bardzo się ucieszyłem, ponieważ na co dzień nie można być w takim kraju i zagrać z taką futsalową potęgą - wyjaśnia Zastawnik. - To moja pierwsza daleka wyprawa w życiu, dwugodzinny lot do Paryża, z Paryża 12 godzin do Sao Paulo i około siedem w autobusie do Uberaby. W podróży spędziliśmy w sumie blisko 28 godzin, by dojechać do hotelu i w końcu móc się zrelaksować. Było to jedno z najlepszych uczuć na tym wyjeździe. Ogromna ulga! Wisienką na torcie były nasze dwa sparingi z „Canarinhos”. Mecze, z których każdy z nas mógł się dużo nauczyć i zdobyć cenne doświadczenie, które w przyszłości na pewno zaprocentuje. Kultura gry, styl poruszania się, umiejętność gry pod pressingiem – to na pewno były podstawowe elementy, które mogliśmy podpatrywać od wielokrotnych mistrzów świata.

 

Pojedynki z reprezentacją kraju kawy zakończyły się porażkami 1:3 i 0:5. Wynik był jednak znacznie gorszy, niż postawa Biało-Czerwonych.

 

- Mimo porażek uważam, że oba mecze zagraliśmy na wysokim poziomie - twierdzi Zastawnik. - Przecież chyba nikt nie spodziewał się, że polecimy tam i wygramy oba spotkania. Natomiast mamy spory niedosyt. Biorąc pod uwagę przebieg całego pierwszego meczu, porażka jest bardzo bolesna, ponieważ mieliśmy ogrom dogodnych sytuacji, które mogliśmy zamienić na więcej, niż jedną bramkę. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani do tej rywalizacji, dlatego tym bardziej szkoda rezultatu, ponieważ straciliśmy dużo sił, które poszły na marne. Jeżeli chodzi o drugi mecz, to wynik 5:0 uważam, że także jest niesprawiedliwy. Nie mówię tutaj o wygranej, ale na pewno zasłużyliśmy na jedną, bądź dwie bramki. Wtedy wszystko mogłoby się potoczyć zupełnie inaczej. Rezultat 4:2 dla gospodarzy byłby jak najbardziej miarodajny. Utrata takiej ilości bramek w drugim meczu, a właściwie w drugiej połowie tej konfrontacji, była spowodowana głównie brakiem sił. Zaczęliśmy kalkulować w niektórych sytuacjach, a taka drużyna bez żadnych problemów wykorzystała nasze błędy.

 

- Podsumowując, uważam, że wszystko idzie w bardzo dobrym kierunku - kończy Zastawnik. - Podjęliśmy rękawicę, graliśmy jak równy z równym w pierwszym meczu i w pierwszej połowie drugiego meczu. Chcieliśmy grać z Brazylią, a nie tylko się bronić i wybijać piłkę – skwitował nasz utalentowany 21-latek.

 

Tekst: Maciej Mikołajczyk