Obecny lider Piast Gliwice wyprzedza o pięć punktów Rekord Bielsko-Biała, ale bielszczanie mają jeszcze zaległy mecz w Chorzowie z Clearexem.
- Bieżąca tabela nam niczego jeszcze nie mówi, kto będzie mistrzem jesieni - przyznaje Mateusz Mrowiec z Piasta.
- Jeśli chodzi o sytuację w tabeli, to podchodzimy do tego spokojnie - dodaje Tomasz Czech. - Za nami dopiero 1/3 sezonu, więc ciężko cokolwiek powiedzieć.
Na dziś jednak z perspektywy zagadki: kto zostanie mistrzem jesieni - najważniejsze są mecze prowadzącego Piasta. A dwa najbliższe zapowiadają się jako dość łatwe, bo Piast zagra z dwoma beniaminkami: ostatnim w tabeli Górnikiem Polkowice oraz przedostatnim AZS UG Gdańsk.
- Patrzymy z determinacją na najbliższy mecz w Polkowicach - przyznaje dyrektor sportowy Piasta,, Rafał Franz. - Nie wiem kto będzie mistrzem jesieni, ale wiem, że tylko od nas zależy, na którym miejscu Piast będzie po pierwszej rundzie. Jestem skoncentrowany tylko na naszym zespole.
I choć w sporcie, a zwłaszcza w futsalu, wszystko jest możliwe, to można spodziewać się, że Piast zgarnie w tych spotkaniach sześć punktów.
- Zostały jeszcze cztery kolejki, więc wszystko jeszcze może się zmienić, zwłaszcza, że zespoły z czołówki dzielą w zasadzie minimalne różnice - dodaje Mrowiec.
- Mamy cztery drużyny, które dzieli minimalna różnica punktowa, więc w tych czterech kolejkach do końca rundy może się jeszcze sporo wydarzyć - mówi podobnie Czech.
Na koniec rundy gliwiczan czekają starcia z Rekordem w Bielsku-Białej oraz u siebie z Constractem Lubawa. I wszystko wskazuje na to, że te mecze zadecydują o tytule mistrza jesieni.
- My jako Piast oczywiście bardzo się cieszymy, że po 11 kolejkach jesteśmy liderem - przyznaje Mrowiec. - Jednak nie można też popadać w huraoptymizm, bo przed nami jeszcze sporo spotkań.
Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. Andrzej Oksztul / Piast Gliwice