Sobota07.09.2024, 16:00
Sobota07.09.2024, 17:00
Sobota07.09.2024, 17:00
Sobota07.09.2024, 19:00
Sobota07.09.2024, 19:00
Niedziela08.09.2024, 17:00
Niedziela08.09.2024, 17:00
Szybko nastąpiło otwarcie wyniku tego spotkania. Prosty błąd w rozegraniu wykorzystał Remigiusz Spychalski, który z bliskiej odległości pokonał Dawida Lacha. To było mocne otwarcie FC Reiter Toruń już w pierwszej minucie spotkania.
Po szybkim rozpoczęciu strzelania mecz wyraźnie się ożywił. Raz byliśmy pod jednym polem karnym, raz pod drugim. Dużo było strzałów i dobrych interwencji bramkarzy czy też podłączania się do akcji Dawida Lacha czy Jakuba Matczaka. Wspomniany Matczak w okolicach dziesiątej minuty z powodu kontuzji zszedł z parkietu, a w jego miejsce pojawił się Kamil Naparło.
Rozkręcał się Dreman i coraz częściej kreował sytuacje bramkowe. Próbowali między innymi Arkadiusz Szypczyński czy Brayan Toloza, ale piłka nie chciała wpaść do siatki. Aż w końcu Tygrysy dopięła swego i w dwunastej minucie Felipe Deyvisson De Freitas kapitalnie uderzył w samo okienko po rzucie rożnym i na tablicy wyników mieliśmy 1:1.
Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się remisem, FC Reiter zadał dwa ciosy i w przeciągu piętnastu sekund zdobył dwie bramki. Najpierw Krystian Kraśniewski uprzedził Lacha i trafił z bliska, a nieco później niefortunnie do własnej siatki piłkę skierował Felipe Deyvisson. Torunianie do przerwy mieli swój wynik.
Po zmianie stron gospodarze próbowali iść za ciosem i co ciekawe to oni bliżej byli kolejnego trafienia. Świetną okazję zmarnował Michał Wojciechowski, który mógł wykorzystać błąd w rozegraniu Dremana.
To jednak goście z biegiem czasu przejmowali inicjatywę i w dwudziestej ósmej minucie wyprowadzili akcję, którą zamienili na bramkę kontaktową. Piękna klepka pod polem karnym rywali i Toloza skierował piłkę do pustej siatki.
Na około osiem minut przed końcem Dmytro Kameko zastosował ciekawy wariant gry z wycofanym bramkarzem. To jednak prędzej mogło skończyć się źle dla torunian niż przynieść skutki w postaci kreowania sytuacji. W końcówce świetną akcję zmarnował Felipe Deyvisson trafiając jedynie w słupek po tym, jak minął Iwanka. Bliski szczęście był Waldemar Soboty, również obijając obramowanie.
Na dwie minuty przed końcem spotkania Dreman zdecydował się na grę z lotnym bramkarzem. To jednak FC Reiter zdobył dwie bramki na kilka sekund przed końcem i wygrał to spotkanie 5:2.
FC REITER TORUŃ - DREMAN OPOLE KOMPRACHCICE 5:2 (3:1)
Bramki: Remigiusz Spychalski 1, Krystian Kraśniewski 19, Felipe Deyvisson De Freitas 19 (s), Michał Wojciechowski 40 - Felipe Deyvisson De Freitas 12, Brayan Toloza 28