Mocniejsi mentalnie, groźni dla każdego

04.01.19Utworzono
/uploads/assets/1534/azsssss.jpg
Stosunkowo bezpieczne - 8. miejsce w tabeli i 13 zdobytych punktów. To dorobek AZS UŚ Katowice po pierwszej fazie sezonu zasadniczego rozgrywek Futsal Ekstraklasy. Zespół z Górnego Śląska zgromadził na swoim koncie więcej oczek niż przed rokiem, ale nieco cieniem kładzie się na tych dokonaniach końcówka rundy i trzy porażki z rzędu.

- Spotkanie z Rekordem Bielsko-Biała nam kompletnie nie wyszło, a z Piastem Gliwice musieliśmy sobie radzić bez Adama Jonczyka, który był w doskonałej dyspozycji i dawał nam w pierwszej rundzie sporo jakości z przodu i z tyłu. Z Clearexem Chorzów zabrakło naprawdę niewiele, żeby sięgnąć przynajmniej po jeden punkt. Szkoda tej końcówki, ale jeszcze sporo meczów przed nami – powiedział Miłosz Kocot, trener Uniwersytetu Śląskiego.

 

- W dwóch ostatnich spotkaniach brakowało nam tego, co było naszą wizytówką w poprzednich potyczkach, czyli twardej i agresywnej gry w defensywie – zdradził po spotkaniu z Piastem Michał Dubiel, zawodnik AZS-u. - Brakowało też wysokiego pressingu w bocznych sektorach boiska, co nie pozwalało nam wyjść z kontratakiem. A właśnie w taki sposób zdobywamy wiele bramek.

 

Przed obecnym sezonem stery pierwszego zespołu przejął Kocot. Młody szkoleniowiec, który w przeszłości prowadził z sukcesami LEX Kancelarię Słomniki, szybko zdołał zaszczepić w akademickiej drużynie gen zwycięstwa. Mentalnie katowiczanie to dzisiaj kompletnie inny zespół niż ten przed rokiem.

 

- Z boku widać doskonale, że drużyna czuje się silniejsza i w każdym meczu walczy o pełną pulę. Nawet przygrywając na wyjeździe z FC Toruń 1:3, wszyscy byli pewni, że losy tego pojedynku jeszcze można odwrócić. Wyjątkiem była potyczka derbowa z Piastem, gdzie głowy chyba lekko nie dojechały – rzekł Bartosz Dobrowolski, kierownik AZS-u UŚ Katowice.

 

Uniwersytet Śląski sporo zyskał na pozyskaniu Jonczyka, Krzysztofa Piskorza oraz reprezentanta kraju – Roberta Gładczaka. Wszyscy trzej zdobyli w pierwszej rundzie w sumie 20 bramek. Coraz ważniejszą rolę odgrywa również w zespole Dubiel, który w poprzedniej kampanii świetnie prezentował się na pierwszoligowych parkietach, reprezentując barwy Gwiazdy Ruda Śląska.

 

- Wszystkie wzmocnienia nam wypaliły. Sam Dubiel jest doskonały w defensywie – oznajmił Kocot. - Dobrze się ustawia, odbiera dużo piłek i potrafi szybko rozpocząć kontratak. Jeżeli chodzi o ofensywę, to możliwości ma spore, jednak brakuje mu jeszcze trochę pewności siebie. Potrafi zagrać niekonwencjonalnie, ale nie zawsze przynosi to jeszcze korzyść drużynie.

 

Przygotowania do rundy rewanżowej katowiczanie rozpoczęli krótko po Świętach Bożego Narodzenia. Trenują w pocie czoła głównie na własnych obiektach, a weekend spędzą na krótkim zgrupowaniu w Cieszynie. Od jakiegoś czasu z drużyną trenuje Piotr Łopuch, który ostatnio grał na zapleczu ekstraklasy dla Odry Opole.

 

- Do sztabu szkoleniowego dołączył również Jakub Podgórski, czyli specjalista od przygotowania motorycznego. W Cieszynie odbędziemy kilka treningów i będziemy już konkretnie przygotowywać się do meczu w Chojnicach. Ten zespół, w takim składzie, stać na walkę o pierwszą szóstkę – zakończył Kocot.

 

AZS batalię o grupę mistrzowską rozpocznie już za tydzień od dalekiego wyjazdu do Chojnic, gdzie zmierzy się z miejscowymi Red Devils. To będzie doskonała okazja do rewanżu. W 12. kolejce kibiców czeka kolejna odsłona akademickich derbów, czyli starcie z AZS UG Gdańsk.

 

Tekst: Rafał Szlaga
Zdj. AZS UŚ Katowice Futsal Team.