Na europejskie salony wchodzi się z trudem

30.01.18Utworzono
/uploads/assets/727/szymura.jpg
- Najważniejsze dla rozwoju polskiego futsalu jest, by nasza dyscyplina wpisała się w szkolną rywalizację - mówi Janusz Szymura, prezes Rekordu Bielsko-Biała.

- Od kiedy pomaga Pan w rozwoju polskiego futsalu?

- Praktycznie od początku, bo od 1995 roku. 23 lata. Sezon 1994/95 był pierwszym w rozgrywkach ligowych w futsalu i wtedy to się zaczęło.

 

- A dlaczego Pan się na to zdecydował?

- Na początku pomagaliśmy amatorskiej drużynie z Lipnika, dzielnicy Bielska-Białej. A potem tak się wszystko potoczyło, że po zmianach powstał zespół Rekordu Lipnik, a ja zostałem prezesem. A 1 czerwca 2000 r. pojawił się Rekord Bielsko-Biała.

 

- I dziś Rekord jest potentatem w Futsal Ekstraklasie. Nie nudzą już Pana ciągłe zwycięstwa...?

- Faktycznie, passę mamy ostatnio znakomitą. I nie chodzi tylko o pierwszy zespół Rekordu. Niedawno nasi 14-latkowie zdobyli mistrzostwo kraju, a ponad miesiąc temu zdobyliśmy mistrzostwo Polski do lat 20. Nie nudzą mnie wygrane, bo ludzie się zmieniają – ale zawsze chcieliśmy mieć futsalistów z genem zwycięstwa. W pierwszym zespole z sezonu na sezon od 2014 roku robimy zmiany kadrowe. Jednak wszystkie sukcesy mają swój kres. Wiemy, że kiedyś zaczniemy przegrywać.

 

- To oczywiście nie jest wasz problem, ale dla Futsal Ekstraklasy lepiej by było, gdyby Rekord nie miał tak ogromnej przewagi.

- Zapewne. Jest kilka drużyn, z którymi będziemy się męczyć: z Gattą Zduńska Wola, Red Dragons Pniewy, Clearexem Chorzów, FC Toruń. Nie zapominajmy o Piaście Gliwice. Każdą drużynę kiedyś dopada kryzys. Nikt nie ma patentu na długowieczność, jeżeli chodzi o wygrywanie.

 

- Co teraz jest najważniejsze dla rozwoju polskiego fusalu?

- Na dziś sukces reprezentacji w mistrzostwach Europy byłby mile widziany, ale będzie o to szalenie ciężko... Potrzebne jest coraz szersze zainteresowanie futsalem w mediach, ale za najważniejszy uważam projekt, by rywalizacja w futsalu wpisała się w szkolną rywalizację. W szkołach uczniowie rywalizują w koszykówkę, czy siatkówkę – a nie w futsal.

 

- Jak poradzi sobie reprezentacja Polski w Słowenii?

- Liczę, że tanio skóry nie sprzeda. Pokazała w meczach z Hiszpanią, czy Węgrami, że może rywalizować skutecznie z trudnymi przeciwnikami. Z Rosją i Kazachstanem będzie – powtórzę to – szalenie trudno. Ale na salony europejskie wchodzi się z trudem. Pamiętajmy o jednej rzeczy: cieszyliśmy się z awansu piłkarzy pod wodzą Adama Nawałki na mistrzostwa świata w Rosji. A tam wystąpią aż 32 zespoły. W zaczynających się dziś mistrzostwach Europy w futsalu zagra tylko 12 drużyn. I my tam jesteśmy.

 

Rozmawiał: Krzysztof Dziedzic

Zdj. Bielsko-Biała – NaszeMiasto.pl