Do startu nowego sezonu pozostało

:::
DniGodzinMinutSekund
Start ligi

Nic tak nie buduje, jak sukces

23.01.18Utworzono
/uploads/assets/712/karczynaa.jpg
- Futsal tak naprawdę istnieje w Polsce u podstaw, tylko mało kto umie go nazwać - stwierdził prezes Futsal Ekstraklasy Maciej Karczyński, który był gościem części sportowej programu Kronika Obraz Dnia w TVP 3 Szczecin.

Prezentujemy najważniejsze fragmenty rozmowy.

 

- Jak z perspektywy Warszawy wyglądają problemy Pogoni’04 Szczecin?

- Trochę niepokojąco. Przede wszystkim niepokoi mnie postawa na boisku, ponieważ uważam, że potencjał predysponuje ten zespół do wyższych lokat. No, ale zdaję sobie sprawę z sytuacji finansowej i to chyba dobry moment, aby poprosić o wspieranie futsalu w Szczecinie, ponieważ dzięki takim działaniom ten klub istnieje.

 

- Od początku powstania klubu, czyli od ponad 13 lat, Pogoń’04 jest pod kreską finansową.

- To nie jest problem Pogoni, to jest problem dyscypliny. Od 1,5 roku jestem prezesem Futsal Ekstraklasy, który próbuje pozyskać sponsorów oraz rozpropagować dyscyplinę. I spotykam się z dużymi trudnościami. Jeszcze nie zdradzę, ale jestem po dwóch rozmowach, które mam nadzieję, że wkrótce zakończą się podpisaniem umów i pokażą, że wizerunek futsalu staje się bardziej zauważalny. Być może marketingowo będzie bardziej do wykorzystania przez innych. W tej chwili trzeba zbudować markę. Futsal ma swoje miejsce w sporcie, czego dowodem jest np. Szczecin, który posiada rekord Polski, jeżeli chodzi o widownię podczas meczu ligowego. Nie wszędzie futsal jest, ale tam gdzie jest – pokazuje swoją siłę.

 

- Jakie są szanse Pogoni’04 na utrzymanie się w ekstraklasie?

- Jako honorowy prezes Pogoni powiem tak: na całe szczęście jedna drużyna się wycofała. Jako prezes Futsal Ekstraklasy – ubolewam nad tym, że jedna drużyna się wycofała i nie mogę się z tym pogodzić. Najważniejsze mecze dopiero przed Pogonią. Po zakończeniu rundy zasadniczej podzielone zostaną punkty i będą jeszcze dodatkowe spotkania. Mogę tylko zaapelować o doping.

 

- Niedługo reprezentacja Polski wystąpi w finałach mistrzostw Europy. To będzie bardzo ważny krok, by futsal stal się bardziej popularny w Polsce?

- Nic tak nie buduje, jak sukces. Nic tak nie zwraca uwagi kibiców, czy firm…

 

- …ale sam występ nie wystarczy? Musi być sukces w mistrzostwach Europy?

- Myślę, że tak. My dziś mówimy, że występ w finałach mistrzostw Europy jest sukcesem. Ale to powinno być normą. Jeżeli ktoś będzie przegrywał w mistrzostwach Europy, to nie będzie zauważony. Medal, czy mistrzostwo są w sferze marzeń, myślę, że dziś nie do osiągnięcia. Ale sport jest na tyle piękny, że przynosi nieprawdopodobne rozwiązania.

 

- Jak powinno wyglądać szkolenie futsalu w Polsce?

- Futsal tak naprawdę istnieje w Polsce u podstaw, tylko mało kto umie go nazwać. W  podstawówkach mamy hale sportowe, mamy dzieci, rzuca się piłkę, mamy nauczyciela od wychowania fizycznego, który mówi: „Grajcie sobie”. Czym się różni halowa piłka od futsalu? Prosta zasada: halowa piłka ma takie przepisy, jakie sobie wymyśli trener, organizator, bądź nauczyciel. A futsal ma zunifikowane te przepisy. I uważam, że to powinno być u podstaw. Idąc na wf mały chłopak powinien się nauczyć, że to jest futsal, że piłkę się wybija leżącą, że piłka jest inna, że czas może być zatrzymywany. Tego powinien uczyć nauczyciel wykorzystując infrastrukturę, która już istnieje. Nie ukrywam, że prowadzę zaawansowane rozmowy: mamy możliwość stworzenia pewnego projektu. Proszę trzymać kciuki.

 

Zdj. Kurier Szczeciński