Nie ma mocnego na Viniego

13.02.22Utworzono
/uploads/assets/3993/505A8721.JPG
Dreman Opole Komprachcice wygrał po zaciętym spotkaniu z Teamem Lębork 3:2, dzięki czemu utrzymał kontakt z ligowym podium. Decydującego o zwycięstwie hat-tricka ustrzelił Vinicius Teixeira.

Patrząc wyłącznie na tabelę oraz osiągane wyniki zdecydowanym faworytem był Dreman. Biorąc już jednak pod uwagę problemy zdrowotne graczy z Opolszczyzny oraz indywidualne umiejętności zawodników Teamu Lębork, ostateczny rezultat nie był już tak oczywisty.

Najlepszym tego dowodem były zresztą pierwsze minuty spotkania, w których lęborczanie potrafili konkretnie zagrozić przyjezdnym, co mogło się dla nich skończyć nawet bramką. Podania Davidsona Silvy nie wykorzystał jednak Sergio Monteiro, uderzając w słupek. Dobijać próbował jeszcze Vitaliy Kolesnik, ale tu górą był już Serghei Burduja.

Poza tym swoje okazje mieli Piotr Łapigrowski, czy wspomniany Silva, który zdobył nawet gola, ale piłka wcześniej opuściła boisko i na tablicy wyników wciąż było 0:0.

Dwukrotnie w krótkim odstępie czasu zaskoczyć Burduje chciał również Yvaaldo Gomez, ale i tu mołdawski golkiper był górą. A tak duża liczba niewykorzystanych sytuacji musiała się po prostu kiedyś zemścić.

Stało się to w 15. minucie, gdy piłkę na lewą stronę do Ricardo Fernandesa zagrał Marcin Grzywa. Portugalczyk zaś wypatrzył w polu karnego Viniego, a ten spokojnie, zza zasłony rywala pokonał płaskim strzałem Rafała Łapigrowskiego.

Radość nie potrwała jednak długo. Stratę Krzysztofa Elsnera wykorzystał Sergio Monteiro, który wraz z Davidsonem Silvą i Yvaaldo Gomezem pognał na bramkę osamotnionego Burduji. Portugalczyk w swoim podaniu wybrał drugą z opcji, co okazało się słusznym rozwiązaniem, bo też Gomez uderzył silnie przy bliższym słupku, co doprowadziło do remisu.

Do szatni z prowadzeniem schodzili jednak goście. Kolejne przewinienie Silvy spowodowało przekroczenie limitu fauli, a tym samym przedłużony rzut karny dla zespołu z Komprachcic. Do piłki podszedł w tej sytuacji Vini, który uderzył perfekcyjnie, od lewego słupka, bez szans dla Łapigrowskiego.

Po zmianie stron Brazylijczyk odkupił ostatecznie swoje winy. Przechwycił futsalówkę od Andre Luiza, ta trafiła do Sergio Monteiro i po wzajemnej wymianie trzech podań na jeden kontakt, Davidson wpisał się na listę strzelców, umieszczając piłkę w pustej już siatce.

Vinicius Teixeira jednak nie odpuszczał rywalom i na każde odrobienie strat przez lęborczan miał swoją odpowiedź. Tym razem postanowił huknąć z dystansu. Piłkę na strzał wystawił mu z lewej linii autowej Nuno Chuva, a ten odpalił armatę lewą nogą i ku zaskoczeniu swoich kolegów oraz chyba nawet siebie samego dał Dremanowi ponowne prowadzenie.

Na to gospodarze nie byli już w stanie tak szybko odpowiedzieć, a to na niecałe trzy minuty przed końcem zmusiło ich do postawienia na wariant gry bez bramkarza. Efektu jednak to nie przyniosło. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:3 i ze zwycięstwa mogli cieszyć się przyjezdni.


TEAM LĘBORK – DREMAN OPOLE KOMPRACHCICE 2:3 (1:2)

Bramki: Yvaaldo Gomez (16), Davidson Silva (22) – Vini (15, 19, 25).


Autor: Łukasz Leski

Fot. Sławomir Jakubowski