Piątek22.11.2024, 20:00
Sobota23.11.2024, 16:00
Sobota23.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 16:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Podsumowanie występów zespołu Red Dragons Pniewy można przeczytać TUTAJ, zaś dziś przedstawimy Wam podsumowanie rundy w wykonaniu GI Malepszy Futsal Leszno.
Leszczynianie, patrząc na ich pozycję w tabeli oraz statystyki, można powiedzieć, że zamykają nam trójkę zespołów (Red Dragons, Red Devils, GI Malepszy), które odbiły się najbardziej na plus po poprzednim nieudanym sezonie.
Średnia punktów na mecz: 1.50 (1.00)
Średnia bramek zdobytych: 3.43 (2.11)
Średnia bramek straconych: 3.06 (3.72)
Średnia liczba ataków: 89.43 (95.27)
Średnia liczba strzałów: 37.56 (36.44)
Średnia liczba strzałów celnych: 15.81 (12.27)
Procent ataków zakończonych strzałem: 41 (38)
Procent strzałów zakończonych celnym uderzeniem: 42 (33)
Procent strzałów celnych zakończonych golem: 21 (17)
Największej poprawie zdecydowanie uległ procent strzałów celnych, co widać również w średnio zdobytych bramkach na mecz. Można powiedzieć, że w Lesznie postawili nie na ilość, ale na jakość, bo wraz ze wzrostem samych prób podejmowania strzału oraz uderzeń celnych w dół poszła średnia liczba ataków.
- Zeszły sezon był dla nas debiutanckim w ekstraklasie, a większość zawodników nie grała jeszcze w najwyższej klasie rozgrywkowej. Uważam, że teraz gramy mniej bojaźliwie i dzięki temu nasza gra wygląda dużo lepiej. Każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, że aby się utrzymać, trzeba dawać z siebie w każdym meczu maxa, a nawet czasem jeszcze więcej. Miejsce jakie zajmujemy na pewno bardzo nas cieszy, ale wiemy, że nie możemy spocząć na laurach, a nadal ciężko pracować na treningach. Trener po każdym meczu robi nam szczegółową analizę, dzięki czemu wiemy nad czym musimy pracować, żeby nasza gra wyglądała w następnych meczach jeszcze lepiej – mówi Sebastian Wojciechowski, zawodnik GI Malepszy Futsal Leszno.
Leszczynianie w swoich spotkaniach pokazali zresztą także, że poza meczami z rywalami z ich półki, potrafią również toczyć zacięte boje chociażby z Rekordem Bielsko-Biała, czy też Piastem Gliwice, a więc z drużynami walczącymi o mistrzostwo Polski.
- Mecze z czołówką pokazały, że stać na nawiązanie z nimi walki, ale jeszcze daleka droga przed nami, żeby pokazywać to w każdym z nich. Z Rekordem oraz Piastem wyglądało to całkiem nieźle, ale już z drużynami Constractu oraz Clearexu nie. Gdzie jest przyczyna? Wydaje mi się, że przede wszystkim w naszych głowach, bo potrafimy grać, co pokazaliśmy w pierwszej rundzie. Sezon jest długi, przed nami jeszcze sporo meczów, mimo przewagi punktowej nadal musimy dawać z siebie 100%, a nawet 110% w każdym meczu, żeby wygrywać i dać radość kibicom oraz samym sobie. Do utrzymania jeszcze daleka droga, ale zrobimy wszystko, żeby zająć jak najwyższe miejsce na koniec sezonu - dodaje Wojciechowski.
Większej liczby punktów zawodnicy Tomasza Trzandla z pewnością mogą szukać w spotkaniach z rywalami, którzy znajdują się za nimi w tabeli. Jeśli bowiem leszczynianie mieliby wskoczyć jeszcze wyżej, to porażki z FC Reiter Toruń, czy Fit-Morning Gredar Brzeg po prostu nie mogą im się przytrafić.
Poza tym wydaje się też, że defensywa, to ten element gry, nad którym w Lesznie wciąż powinni pracować, bo też drużynie z TOP5, a z pewnością stać na to graczy GI Malepszy, nie przystoi raczej mieć ponad trzech bramek straconych na mecz.
A jakie jest Wasze zdanie? GI Malepszy zakończy sezon w czołowej piątce?
Autor: Łukasz Leski
Fot. Daniel Nowak / leszczyńskisport.pl