Przed tym meczem w roli zdecydowanego faworyta był postrzegany Piast Gliwice, który nie mógł pozwolić sobie na potknięcie z niżej sklasyfikowanym w tabeli AZS-em UŚ Katowice. Goście zbudowani odniesionym zwycięstwem w miniony weekend z AZS UW Darkomp Wilanów zamierzali swoją dobrą grę powtórzyć w meczu z rywalami z województwa Śląskiego.
Początek spotkania miał dość niespodziewany scenariusz, bowiem jako pierwsi zagrożenie pod bramką rywali stworzyli katowiczanie. Kilka dobrych akcji w pierwszych minutach dodało pewności siebie Akademikom, a to poskutkowało zagrożeniem pod bramką Michała Widucha.
Piast po niemrawym początku przejął inicjatywę i dyktował warunki, ale nadal musiał uważać na groźne kontry AZS UŚ. Gospodarze w siódmej minucie powinni objąć prowadzenie po kontrataku, lecz nieskuteczny strzał oddał Piórkowski. Podopieczni Orlando Duarte przeważali, ale brakowało skuteczności pod bramką Maksyma Kisielova.
Dopięli swego dopiero, gdy wynik spotkania otworzył w 14. minucie Mateusz Mrowiec, który sfinalizował efektowną akcję na jeden kontakt. Mistrzowie Polski jeszcze przed przerwą podwyższyli prowadzenie za sprawą Marka Bugańskiego, który zapoczątkował atak a następnie popisał się precyzyjnym uderzeniem zza pola karnego.
Po zmianie stron Piast nie forsował tempa gry przy tym cały czas kontrolując przebieg rywalizacji. Bramkarz AZS-u UŚ mógł odetchnąć z ulgą kiedy w pierwszych minutach drugiej połowy strzał rywali odbił się od poprzeczki.
Zwrot akcji nastąpił w 30. minucie, kiedy błąd w rozegraniu na własnej połowie popełnił zespół Piasta. Po tej sytuacji padła bramka kontaktowa dla przyjezdnych, bowiem kontrę skutecznie zakończył Tomasz Golly.
Niecałe dwie minuty później Piast ponownie znalazł się w opałach. Jeszcze raz Golly miał okazję na zdobycie wyrównującej bramki z tą różnicą, że tym razem zawiodła skuteczność a wynik rywalizacji nadal wynosił 2:1 dla Piastunek.
Trener AZS-u UŚ na niespełna dwie minuty przed końcem spotkania postanowił zagrać o remis, wycofując bramkarza. Piast musiał w ostatnich akcjach bronić się całym zespołem. Gdy wydawało się, że wynik nie ulegnie zmianie, to na osiem sekund przed upływem czasu, Filip Rafanides oddał mocny strzał zza pola karnego i jego uderzenie trafiło do bramki Widucha tym samym doprowadził do wyrównania.
Spotkanie zakończyło się remisem 2:2 i z pewnością jest to niemała niespodzianka. Radość AZS-u UŚ Katowice a rozczarowanie drużyny Piasta Gliwice.
PIAST GLIWICE - AZS UŚ KATOWICE 2:2 (2:0)
Bramki: Mateusz Mrowiec 14, Marek Bugański 16 - Tomasz Golly 30, Filip Rafanides 40.
fot. ME Photo