Niesatysfakcjonujący bilans Clearexu

01.12.21Utworzono
/uploads/assets/3821/seget09.jpg
Cztery zwycięstwa, trzy remisy, pięć porażek. Dziesiąte miejsce w tabeli. Bilans nie jest fatalny. Ale w przypadku wielokrotnego mistrza Polski, jednego z najbardziej utytułowanych zespołów w Polsce - jakim jest Clearex Chorzów - taki bilans jest świadectwem zmian w rzeczywistości.

W sezonie 2018/2019 był brązowy medal. Potem dwa czwarte miejsce, ale po tym drugim Clearexowi wypadły dwa zęby trzonowe: Mikołaj Zastawnik i Sebastian Leszczak. Chorzowski klub nadzieję na fajny sezon położył w trenerze, Andrzeju Szłapie. Jednak skład drużyny nie jest ani silniejszy, niż w poprzednich rozgrywkach, ani nawet tak samo silny.

 

Jest słabszy - i to widać po wynikach. Ostatnia porażka 1:9 u siebie z GI Malepszy Leszno to oczywiście między innymi efekt osłabienia kadrowego w zespole chorzowian. Ale nie chodzi o ten mecz. Chodzi o bilans: 4 zwycięstwa, 3 remisy i 5 porażek.

 

- Sytuacja w tabeli nie jest dla nas satysfakcjonująca - przyznaje Krzysztof Salisz z Clearexu. - Pogubiliśmy punkty w meczach, które powinniśmy wygrać. Do tego doszły absencje zdrowotne, które ograniczały nasze możliwości. Uważam, że jeśli ominą nas kontuzje, to sytuacja w tabeli się poprawi.

 

Jest na to duża szansa, ale rozważania o medalu można już odłożyć na później. Tylko na kiedy? Gdzie szukać nadziei na przyszłość? A konkurencja idzie do przodu - widać to po takich klubach jak np. Dreman Opole Komprachcice, czy GI Malepszy Leszno.

 

Zatem nawet zakładając, że Clearex zakończy ten sezon w górnej połówce tabeli: czy w kolejnym przystąpi do walki o medal? - Ciężko prognozować, co się wydarzy w dalszym czasie - mówi Salisz. - Na ten moment trzeba się skupić na stanie aktualnym i każdym najbliższym meczu.

 

Trzeba, bo dziś Clearexowi znacznie bliżej do strefy spadkowej, niż do medalu.

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic

Zdj. Clearex Chorzów