Nieudana delegacja leszczynian

18.02.23Utworzono
/uploads/assets/4822/14445.jpg
To starcie prezentowało się dobrze, już na „papierze” – lider FOGO Futsal Ekstraklasy kontra rywale imponujący wyjazdowymi statystykami. Leszczynianie z dziesięciu gier wyjazdowych wygrali siedem, jedną zremisowali. Kibice oglądający ten mecz na pewno nie mogli narzekać na liczbę bramek, bo tych padło aż 16!

Zanim o spotkaniu to kilka słów na temat sytuacji w klubach. GI Malepszy Arth Soft Leszno zajmuje czwarte miejsce, ze znaczną stratą do podium. Od ich ostatniego występu w FOGO Futsal Ekstraklasie minęły aż trzy tygodnie. To wszystko za sprawą przerwy związanej z meczem pucharowym oraz pauzą w 20. kolejce. W pojedynku z Rekordem musieli radzić sobie bez kontuzjowanego Marcela Wolana i Douglasa Neutzlinga.

 

Rekord to aktualny lider FOGO Futsal Ekstraklasy z jednym punktem przewagi nad Constractem Lubawa. Ich statystyki prezentują się imponująco. 119 bramek to aż o 50 więcej niż ich sobotni rywal. Pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców zajmuje Paweł Budniak, na tej samej pozycji, ale w rankingu asystentów jest Matheus Ribeiro Ferreira (21 asyst). Trener biało-zielonych nie mógł dzisiaj skorzystać z Kamila Surmiaka oraz Michała Marka.

 

Mecz otworzył najlepszy strzelec leszczynian, Yvaaldo Gomes. Po tej stracie gospodarze zwiększyli pressing, spędzając coraz więcej czasu na połowie rywali. W 5. minucie było już 1:1. Akcję odważnym wyjściem rozpoczął Iwanek, a zakończył ją pięknym strzałem Mikołaj Zastawnik. W tej sytuacji bramkarz gości był bez żadnych szans.

 

Od tego czasu bielszczanie przejęli inicjatywę. I właśnie indywidualna akcja dała im prowadzenie. Niepilnowany Stefan Rakic mocnym strzałem umieścił piłkę w bramce. Szalony był to mecz, o czym najlepiej pokazuje tempo w jakim zmieniał się wynik. Do wyrównania doprowadził Marcin Firańczyk, a asystował mu jego bramkarz Michał Długosz.

 

13. minuta okazała się być pechowa dla przyjezdnych. Ponownie gospodarze popisali się zespołową akcją. Rozpoczął ją Iwanek, następnie piłkę przejął Korpela, którą podał do Sergeia Korsunova. Nowy nabytek Rekordu strzelił swojego gola numer dwa w FOGO Futsal Ekstraklasie.

 

Szósty faul gości poskutkował podyktowaniem rzutu karnego. Do jego wykonania podszedł Artur Popławski, ale Długosz go obronił. Sędzia dopatrzył się przekroczenia linii przez bramkarza i rzut został powtórzony. Tym razem obyło się bez wątpliwości, Popławski precyzyjnym strzałem zapisał się na liście strzelców.

 

Leszczynianie byli w trudnej sytuacji jeżeli chodzi o przewinienia, każde kolejne było karane przedłużonym rzutem karnym, a to miało miejsce w 19. minucie. Ponownie egzekutorem został Popławski, ale źle wykonał ten strzał. Na tym nie skończyła się pierwsza połowa, bo kibice zobaczyli… przedłużony rzut karny. Dominik Solecki za faul został ukarany żółtą kartką. Do strzału podszedł Matheus Ferreira, który do końca obserwował zachowanie bramkarza przeciwników i pokonał go uderzając na długi słupek.

 

Nie tak chcieli druga połowę rozpocząć podpieczni trenera Tomasza Trznadla. Druga żólta kartka dla Rajmunda Siecli skutkowała czerwonym kartonikiem i opuszczeniem placu gry. Grający w trójkę leszczynianie musieli bronić się przed ofensywą gości. Piłkę skutecznie zaczarował nie kto inny jak Paweł Budniak, lider w klasyfikacji strzelców FOGO Futsal Ekstraklasy.

 

Mikołaj Zastawnik i było już 7:2 po stałym fragmencie. Stracona kolejna bramka poskutkowała wprowadzeniem na boisko lotnego bramkarza. W barwach GI Malepszy Arth Soft Leszno został nim Robert Świtoń. Grający z pustą bramką reprezentanci Wielkopolski, stracili piłkę na własnej połowie. Wykorzystał to Paweł Budniak, który nie pomylił oddając długi strzał.

 

Długie zagranie do Soleckiego zaskoczyło Iwanka i piłka wtoczyła się do bramki. To zmniejszyło wymiar kary do przyjezdnych na 8:3. Ten wynik nie utrzymał się na tablicy wyników zbyt długo, ponieważ na listę strzelców wpisał się Michał Kubik.

 

Molicki z rzutu rożnego, a tam niepilnowany Albert Betowski. Reprezentant Polski U-19 zdobył czwartego gola dla swojego zespołu. O tym, że sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie świadczy najlepiej kolejna akcja bramkowa biało-zielonych, kolejna akcja, która zakończyła się golem. Ponownie cieszyć mógł się Michał Kubik.

 

Festiwal bramek trwał w najlepsze. Najpierw uderzał Firańczyk, jednak jego strzał zblokował Iwanek, ale piłka trafiła prosto pod nogę Gomesa, który nie zmarnował tak klarownej sytuacji. W 40. minucie Albert Betowski ustanowił ostateczny wynik meczu.


REKORD BIELSKO-BIAŁA – GI MALEPSZY ARTH SOFT LESZNO 10:6 (5:2)

Bramki: Mikolaj Zastawnik 5, 24, Stefan Rakic 6, Korsunov Sergei 13, Artur Popławski 19, Matheus Ferreira 20, Paweł Budniak 21, 31, Michał Kubik 35, 36 - Yvaaldo Gomes 2, 39 Marcin Firańczyk 8, Dominik Solecki 34, Albert Betowski 35, 40


Fot. Marek Łękawa