Do startu nowego sezonu pozostało

:::
DniGodzinMinutSekund
Start ligi

Nokaut po gliwicku

19.12.20Utworzono
/uploads/assets/2893/Bez tytułu.png
Piast Gliwice zakończył rok 2020 w najlepszy możliwy sposób. Wygrał wysoko i przekonywująco z MOKS Słonecznym Stokiem Białystok 9:1, dzięki czemu rundę jesienną zakończył z dorobkiem 40 punktów.

- Im dalej w las, tym było gorzej z sytuacją kadrową. Dziś też nie jest łatwo i do gry mamy praktycznie 7/8 zawodników. Nie chcemy się murować. Nie jesteśmy faworytem, ale na pewno podejmiemy rękawice. Mam nadzieję, że poradzimy sobie mentalnie i fizycznie. Jeśli zaczniemy jak z Acaną Orłem – będzie dobrze, jeśli jak z Red Dragons – już niekoniecznie – oceniał Adrian Citko, grający trener MOKS Słonecznego Stoku Białystok.

 

- Dla nas każdy mecz jest najważniejszy. Staramy się wyciągać wnioski i tylko głupiec by tego nie zrobił. Z obecnego roku jestem zadowolony, ale wciąż mamy wiele do poprawy, cały czas popełniamy błędy, ale to normalne, bo to co najważniejsze, to to, aby potrafić się na nich uczyć – mówił z kolei Orlando Duarte, trener Piasta Gliwice.

 

I choć Piast wydawało się odrobił zadanie domowe, bo też miał optyczną przewagę, tak MOKS zaczął spotkanie jak z Acaną Orłem – od prowadzenia.

 

Trudno powiedzieć, aby białostoczanie prowadzili tu niezasłużenie, bowiem ich gol padł dopiero w 8. minucie, a też wcześniej kilkukrotnie z opresji swój zespół musiał ratować Michał Widuch.

 

Chwilę później mogło być nawet 2:0, ale tym razem uderzenie przeszło obok bramki. Od tego momentu dla przyjezdnych zaczął się zresztą chyba najgorszy okres w trakcie meczu. Najpierw po dwóch asystach Dominika Śmiałkowskiego, dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Ixemad Gonzalez. Następnie z powodu kontuzji z boiska musiał zejść bramkarz MOKS-u, Dawid Święciński, aby na koniec stracić trzy kolejne gole, a w międzyczasie nie wykorzystać przedłużonego rzutu karnego.

 

Po zamianie stron, choć powracający do bramki Święciński próbował powstrzymywać ataki rywala, to też sił zarówno mu, jak i całemu zespołowi, starczyło na zaledwie dziesięć minut.

 

Wtedy bowiem do prawdziwego artyleryjskiego ostrzału przystąpili gliwiczanie. Nieco ponad dwie minuty i trzy bramki sprowadziły białostoczan do parteru, przez co można było tylko czekać aż sędziowie zaczną odliczać nokaut.  

 

Ten ostatecznie nastąpił przy wyniku 9:1, a rezultat spotkania ustanowił Michał Rabiej.


PIAST GLIWICE – MOKS SŁONECZNY STOK BIAŁYSTOK 9:1 (5:1)

 

Bramki: Ixemad Gonzalez (13, 14), Rodrigo Dasaiev (17, 20), Mateusz Mrowiec (18, 31, 32), Dominik Śmiałkowski (30), Michał Rabiej (40) – Piotr Kowalczyk (8).

 

Żółte kartki: Dasaiev, Solecki, Śmiałkowski, Vakhula – Kożuszkiewicz, Citko, Łabieniec.

 

PIAST: Widuch (Bogdziewicz) – Śmiałkowski, Solecki, Henrique, Gonzalez, Mrowiec, Rabiej, Dasaiev, Vakhula, Szadurski, Czech.

 

MOKS: Święciński (Jendruczek) – Citko, Kożuszkiewicz, Jackiewicz, Łabieniec, Prolejko, Osypiak, Aleksandrowicz, Kowalczyk, Shostak, Dzierzgowski.


Autor: Łukasz Leski

Fot. Michał Duśko / Piast Gliwice