Odważne słowa Williana przed meczem z Polską. „Mamy najlepszą drużynę na świecie”

02.09.21Utworzono
/uploads/assets/3624/20210901172523_383.jpeg
Już dziś o godzinie 16:00 w Arenie Toruń reprezentacja Polski zmierzy się w towarzyskim spotkaniu z legendarną Brazylią. Dla „Canarinhos” mecz z biało-czerwonymi będzie pierwszym z czterech sprawdzianów przed mistrzostwami świata, które już niebawem rozpoczną się na Litwie. – Mamy najlepszy zespół na świecie – odważnie zapowiada bramkarz naszych dzisiejszych rywali Willian.

Brazylijczycy bez wątpienia są jednymi z głównych faworytów do wygrania mistrzostw świata, które już za kilkanaście dni rozpoczną się na Litwie. Sparingowy dwumecz z Polską (drugie spotkanie odbędzie się w sobotę w Bydgoszczy) stanowi jeden z elementów przygotowań „Canarinhos” do tego turnieju. Następnie podopieczni Marquinhosa zagrają jeszcze dwa test-mecze przeciwko Serbii – 6. września w Świeciu oraz 8. września ponownie w Toruniu.

 

- Przygotowania przebiegają bardzo dobrze. Jesteśmy pozytywnie nastawieniu. Moim zdaniem Marquinhos ma do dyspozycji najlepszy skład na świecie . Wszyscy zawodnicy, którzy tu są, prezentują niesamowitą jakość. Wszyscy stanowią o sile swoich klubów – ocenia przed meczem jeden z golkiperów „Canarinhos” Willian.

 

Brazylijczyk skomentował także zaciętą rywalizację o miano pierwszego bramkarza. - Musimy szanować tych, którzy od dawna są w kadrze narodowej. W moim przypadku rywalizuję z Guittą, który jest dla nas dzisiaj punktem odniesienia na świecie. Rozumiem, że abyśmy byli mistrzami, potrzebujemy bardzo silnej grupy. Wszyscy zawodnicy znajdujący się w kadrze są niezwykle ważni. Myślę, że nasz selekcjoner ma taki pozytywny ból głowy, każdy z nas prezentuje bowiem wysoki poziom i za wszelką cenę chce udowodnić, że zasługuje na grę – podkreślał 26-latek.

 

Golkiper „Canarinhos” opowiedział także co nieco o podróży do Polski oraz przygotowaniach do pierwszego sparingu przeciwko biało-czerwonym. - To była długa, męcząca podróż. Wczoraj po krótkim odpoczynku opuściliśmy hotel. Ważne było odbycie treningu, poczucie piłki na hali, lekki rozruch po męczącej podróży. To ważne, żeby „poczuć” parkiet, na którym będziemy grali. Niby wszędzie jest on taki sam, ale każde otoczenie jest inne. Było jednak bardzo fajnie. To był fajny trening, wykonaliśmy naprawdę dobrą robotę – zakończył Willian.


Autor: Paweł Staniszewski

Fot. CBF