Ofensywni bramkarze - 1:1

05.03.18Utworzono
/uploads/assets/844/IMG_0073.JPG
Mają na koncie po trzy strzelone gole. Niezbyt dużo? Może - jak na napastników. Ale oni nie grają nawet na obronie. To bramkarze.

Norbert Jendruczek ze Słonecznego Stok Białystok i Daniel Szklarz z Pogoni'04 Szczecin - jedni z najbardziej ofensywnych golkiperów w lidze. W niedzielę po raz drugi stanęli naprzeciwko siebie.

 

W pierwszym meczu obu zespołów jesienią lepszy był Szklarz. Pogoń'04 wygrała w Białymstoku 3:1, a Szklarz strzelił jednego z goli. Wczoraj role się odwróciły: Jendruczek (na zdjęciu) ruszył z bramki, przekroczył połowę boiska i oddał silny strzał. Piłka po rykoszecie od Daniela Maćkiewicza z Pogoni zaskoczyła Szklarza. To był pierwszy gol, który ustawił mecz. Ostatecznie Słoneczny Stok wygrał z Pogonią 5:2.

 

- Gratuluje Norbertowi, odegrał mi się za tamtą bramkę - mówił po meczu Szklarz. - Wpadła po rykoszecie, byłem zaskoczony.

 

To był słodki rewanż dla Jendruczka, ale golkiper Słonecznego Stoku chciał być skromny. - Kto strzela bramki, to jest mało ważne - stwierdził. - Rykoszet, odbiło się. Ważne trzy punkty, że wygraliśmy. Myślę, że byliśmy lepsi. W końcówce rywale wycofali bramkarza, mieli jakieś sytuacje, ale myślę, że zasłużone nasze zwycięstwo. Życzę Pogoni powodzenia. Fajni kibice, fajna hala. Typowy parkiet, u nas to jest gumoleum. Tam piłka wolniej chodzi: grasz ziemią, ona skacze.

 

Szklarz też miał ogromną ochotę wpisać się na listę strzelców, ale nie udało się. Pogoń'04 grała dużo w przewadze, właśnie ze Szklarzem w składzie. Jednak mimo tego szczecinianie mieli problem ze stwarzaniem sytuacji. - Bardzo dobrze się ustawiali - docenił rywali Szklarz. - Odcinali mnie, wiedzieli, że ja mogę uderzyć.

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. Artur Szefer