Orzeł utrzymał poziom lotu

16.06.21Utworzono
/uploads/assets/3477/morozow.png
Przez Acanę Orła przed minionym sezonem przeszły spore zmiany. Mimo to poziom sportowy jelczanom udało się utrzymać, a można powiedzieć, że było nawet minimalnie lepiej.

Kiedy przed minionymi rozgrywkami Acana Orzeł przechodził na półzawodowstwo można było się zastanawiać, czy zawodnicy Chusa Lopeza podtrzymają wyniki, do których przyzwyczaili swoich kibiców, a zarazem poprzeczka, którą zawiesili sobie poprzednimi sezonami, nie okaże się dla nich za wysoka.

Rozgrywki pokazały jednak, że zmiany nie tyle nie miały większego wpływu, ale i sami zawodnicy podołali wyzwaniu, utrzymując chociażby średnią punktową z sezonu 2019/20 – wtedy 1.55, teraz 1.56 – a także pozycję w lidze.

Do tego powołanie do reprezentacji Polski otrzymał Arkadiusz Szypczyński, a praca Chusa Lopeza została doceniona przez Rekord Bielsko-Biała, który właśnie po tego szkoleniowca sięgnął w miejsce Andrzeja Szłapy.

Jeśli chcielibyśmy doszukiwać się minusów, to z pewnością jelczanie zaliczyli kilka wpadek, które nie powinny się przydarzyć drużynie będącej co sezon w TOP6 – dwie porażki z MOKS Słonecznym Stokiem Białystok, przegrana z Red Devils Chojnice, czy też remis z AZS-em UŚ Katowice, to aż 10 straconych punktów, które pozwoliłby się zrównać z Clearexem i być może przez dłuższy czas pozostać w walce o kluczowe pozycje.

- Uważam że pozycja w lidze, którą zajęliśmy jest zasłużona. Wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia i pod koniec sezonu mieliśmy szansę nawet na czwarte miejsce, ale myślę, że już wtedy zabrakło nam sił i szerokości na ławce rezerwowych – mówi Mykola Morozow, były zawodnik Acany Orła i nowy trener tego zespołu.

Wiemy już, że poza kosmetycznymi zmianami Acanę Orła nie czekają zbyt duże zmiany kadrowe. Jakiej drużyny powinniśmy się zatem spodziewać w przyszłym sezonie?

- Jestem bardzo zadowolony, że większość chłopaków zostaje w drużynie. Trener Chus wykonał tutaj kawał dobrej roboty i oczywiście będę chciał kontynuować jego pracę w podobnym kierunku – kończy Morozow.


Autor: Łukasz Leski

Fot. Jarosław Frąckowiak