Sobota18.05.2024, 19:00
W 8 minucie goście objęli prowadzenie. Piłkę ze stałego fragmentu gry wprowadził Mykyta Mozheiko - i wycofał do Dominika Jankowskiego. Ten w niezbyt dobrej sytuacji strzelił i dość niespodziewanie zaskoczył bramkarza gospodarzy.
FC Reiter odpowiedział w 17 minucie, gdy goście popełnili błąd w obronie: Michał Wojciechowski podał z autu do niepilnowanego Jeffersona Ortiza, a ten zagrał wzdłuż bramki Clearexu do Marcina Mikołajewicza, który zamknął akcję.
Po przerwie torunianie wyszli 2 na 1, a Marcin Mrówczyński bardzo dobrze zachował się w polu karnym i strzałem w górny róg pokonał bramkarza chorzowian, Rafała Krzyśkę. Ten gol jakby uruchomił lawinę trafień. W ciągu niespełna dwóch minut kibice obejrzeli jeszcze trzy gole. Najpierw błąd gości wykorzystał Mikołajewicz, potem głową dla Clearexu uderzył Mariusz Seget i wreszcie Ortiz po podaniu Mikołajewicza trafił na 4:2.
Ale to nie był koniec goli. W 27 minucie goście ładnie rozegrali atak i Przemysław Dewucki strzałem w długi róg zdobył kontaktową bramkę dla chorzowian. Jednak w 31 minucie goście znów przegrywali dwoma bramkami, gdy po rzucie wolnym Patryk Szczepaniak trafił ładnym strzałem pod poprzeczkę, ustalając - jak się później okazało - wynik spotkania na 5:3.
W końcówce goście wycofali bramkarza, nic to jednak nie dało.
Torunianie awansowali na piąte miejsce w tabeli, a Clearexowi pozostało sześć punktów przewagi nad strefą spadkową.
FC Reiter Toruń - Clearex Chorzów 5:3 (1:1)
Bramki: Mikołajewicz 2 (17, 24), Mrówczyński (23), Ortiz (25), Szczepaniak (31) - Jankowski (8), Seget (25), Dewucki (27)
Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. Sławomir Kowalski / FC Reiter Toruń