Piątek22.11.2024, 20:00
Sobota23.11.2024, 16:00
Sobota23.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 16:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Kiedy podjął Pan decyzję, że będzie chciał kandydować i co było tego powodem?
Decyzja o kandydowaniu nie była łatwa, gdyż w Lesznie mamy dynamicznie rozwijający się projekt futsalowy, którego byłem pomysłodawcą osiem lat temu. Ostateczną decyzję podjąłem pod koniec marca, kiedy zbliżał się termin składania dokumentów w konkursie. Głównym powodem kandydowania było przekonanie, że praca, którą zamierzam wykonać na stanowisku Prezesa Futsal Ekstraklasy przyczyni się do rozwoju polskiego futsalu, a przede wszystkim pozwoli futsalowym klubom na lepsze i stabilniejsze funkcjonowanie w sportowej rzeczywistości. Chciałbym, aby kluby w Futsal Ekstraklasie były silniejsze organizacyjnie i finansowo, ażeby nie dochodziło do sytuacji, w której co roku kolejne kluby musiałyby wycofywać się z rozgrywek z powodu kłopotów finansowych. Musimy razem z klubami stworzyć taki produkt sportowy, aby i spółce, i klubom łatwiej było pozyskiwać sponsorów i partnerów do współpracy.
Czy warunek przymusowej rezygnacji z funkcji prezesa GI Malepszy Futsal Leszno, w razie wygranej, stawiał jakiś znak zapytania przed podjęciem się tego wyzwania?
Nawet gdyby nie było takiego warunku w konkursie, nie wyobrażam sobie, aby Prezes łączył stanowisko w klubie i w podmiocie zarządzającym rozgrywkami. Jako udziałowiec byłem jednym z kilku Prezesów klubów, którzy głośno mówili o tym, że tych funkcji nie można pełnić jednocześnie. W momencie podjęcia decyzji o starcie na Prezesa Spółki, było jasne, że niezależnie od warunków konkursowych, fakt niełączenia tych funkcji był dla mnie oczywisty.
Czy łatwo było pożegnać się z klubem, który budował Pan od podstaw?
Nie było łatwo, ponieważ byłem pomysłodawcą futsalu w Lesznie. Z kilkoma zaangażowanymi osobami i sponsorami, budowaliśmy ten projekt począwszy od II ligi wielkopolskiej aż po 5. miejsce w Futsal Ekstraklasie. Zainwestowałem w leszczyński futsal kilka lat mojego życia. Cieszę się z tego, że z małego projektu, o którym niewiele osób wiedziało, staliśmy się w Lesznie drugą najbardziej popularną dyscypliną sportową po żużlu. GI Malepszy Futsal Leszno posiada dziś duży kapitał w postaci sporej rzeszy oddanych sponsorów, kompetentnych działaczy zaangażowanych w organizację klubu, wspaniałych kibiców i wiele życzliwych osób wspierających futsal w Lesznie. Tak więc nie było łatwo pożegnać się z klubem, który tworzyłem od początku.
Jakie doświadczenie Pan posiada poza pracą w klubie z Leszna?
Od ośmiu lat prowadzę firmę, która zajmuje się organizacją i prowadzeniem imprez sportowych, a także finansowaniem przedsięwzięć sportowych oraz finansowaniem zakupu nieruchomości. Poza tym przez 20 lat związany byłem z Unią Leszno, gdzie prowadziłem zawody żużlowe rangi krajowej i międzynarodowej, m.in. Drużynowy Puchar Świata na żużlu w latach 2007, 2009 i 2017, czy też Grand Prix w Lesznie w latach 2008-2012 i kilkaset innych żużlowych zawodów. Jestem również członkiem Zarządu Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej oraz pełnomocnikiem Prezesa Pawła Wojtali na teren strefy leszczyńskiej. Przed rozpoczęciem działalności gospodarczej, przez wiele lat pracowałem natomiast w instytucjach finansowych pełniąc funkcje zarządcze.
Jak ocenia Pan działalność spółki w ostatnim czasie?
Niewątpliwie porównując czas kiedy zakładałem klub futsalowy w Lesznie w 2014 roku, a stanem dzisiejszym, różnica jest olbrzymia. Pamiętam, gdy szukałem jakichkolwiek informacji na temat Futsal Ekstraklasy w Internecie. Obecnie stan „spółkowych” mediów społecznościowych, kanału YouTube, czy też informacji w mediach jest nieporównywalny. Także graficznie Futsal Ekstraklasa jest już zupełnie inaczej, zdecydowanie lepiej opakowana. Z pewnością problemem są przede wszystkim niedostateczne finanse spółki Futsal Ekstraklasa i w tym zakresie będzie najwięcej do zrobienia. W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim moim poprzednikom na tym stanowisku, a w szczególności ustępującemu Prezesowi Maciejowi Karczyńskiemu za zaangażowanie i pracę na rzecz Futsal Ekstraklasy.
Jakie ma Pan plany na dalszy rozwój spółki – co jest celem priorytetowym na najbliższe trzy lata?
Po pierwsze to poprawa sytuacji finansowej spółki. Jeżeli chcemy się rozwijać, musimy pozyskać środki na funkcjonowanie spółki, tak aby można było realizować nowe projekty. Po drugie to stworzenie takiego produktu z Futsal Ekstraklasy, aby można było go atrakcyjnie sprzedać sponsorom i telewizjom. Po trzecie integracja środowiska futsalowego i wspólne działanie na rzecz Futsal Ekstraklasy. Po czwarte ścisła współpraca z Polskim Związkiem Piłki Nożnej, a w szczególności Komisją Futsalu i Piłki Plażowej.
Gdzie widzi Pan szanse, aby cele te udało się zrealizować?
Futsal to wspaniała i niezwykle atrakcyjna dyscyplina sportu. Wielu kibiców futsalowych twierdzi, że jeśli ktoś raz zetknął się z futsalem, zostaje z nim na zawsze. Musimy po prostu pokazać futsal w atrakcyjnej formule szerokiej rzeszy kibiców i sponsorów. Wierzę także we współpracę całego środowiska futsalowego. Jeżeli dodamy do tego naprawdę dużą przychylność i chęć do współpracy Polskiego Związku Piłki Nożnej, jestem przekonany, że będziemy zadowoleni z tego, jak rozwijać się będzie futsal w Polsce w najbliższych latach
Jak wyglądać będą kwestie sponsorskie – czy spółka może być spokojna o stabilność finansową?
Jest duże oczekiwanie środowiska w zakresie pozyskiwania większej ilości sponsorów. Wiąże się to jednak przede wszystkim z jakością produktu, który musimy potencjalnym naszym partnerom dostarczyć. Dobre wiadomości są takie, że jest zainteresowanie ze strony firm, aby wspierać Futsal Ekstraklasę. Dużo będzie zależało od rozmów w zakresie sprzedaży praw do pokazywania meczów naszej ligi. Jeżeli Futsal Ekstraklasa będzie pokazywana w jednej z wiodących telewizji w Polsce, to jestem przekonany, że pozyskamy partnerów, którzy najbardziej będą odpowiadać naszej filozofii rozwoju dyscypliny.
Kibiców z pewnością interesuje to gdzie będą mogli oglądać spotkania Futsal Ekstraklasy w najbliższym sezonie. Czy możemy już coś zdradzić w tym temacie lub jaki jest plan na transmitowanie meczów?
Funkcję Prezesa Futsal Ekstraklasy objąłem 1 lipca. Siłą rzeczy zatem dopiero rozpoczynam rozmowy w zakresie transmisji meczów Futsal Ekstraklasy w najbliższym sezonie. Wyzwanie jest spore, bo czasu do startu rozgrywek jest bardzo mało. Na ten moment mogę powiedzieć tylko tyle, że chciałbym, aby przynajmniej jedno lub dwa spotkania pokazywane były w telewizji, a pozostałe w Internecie. Cieszę się natomiast, że od nowego sezonu będzie rozgrywana faza play-off, bo z pewnością ułatwi to rozmowy z nadawcami telewizyjnymi i internetowymi. Więcej szczegółów na ten moment jeszcze nie mogę przekazać.
W jaki sposób chciałby Pan prowadzić relacje z Polskim Związkiem Piłki Nożnej? Czy będzie Pan zabiegał o np. zmiany w przepisach dotyczących liczby młodzieżowców, liczby obcokrajowców spoza Unii Europejskiej, czy też stworzenia Centralnej Ligi Juniorów?
Jestem przekonany, że relacje z Polskim Związkiem Piłki Nożnej będą bardzo dobre. Znając Pana Wiceprezesa Adama Kaźmierczaka oraz Przewodniczącego Komisji Futsalu i Piłki Plażowej Grzegorza Morkisa, wierzę w to, że będziemy często rozmawiać na temat futsalu w Polsce i wypracujemy najlepsze rozwiązania, z których zadowolony będzie i PZPN i kluby Futsal Ekstraklasy. Co do szczegółowych rozwiązań takich jak liczba młodzieżowców czy liczba obcokrajowców, to oczywiście mam w tym zakresie swoje zdanie, ale z punktu widzenia Futsal Ekstraklasy najważniejsze jest zdanie udziałowców. Na pewno będziemy rekomendować PZPN rozwiązania, które naszym zdaniem są najlepsze, ale będziemy też gotowi do rozmów i wypracowania jednego wspólnego stanowiska w tych kwestiach.
Gdzie Futsal Ekstraklasa będzie zatem się znajdować za trzy lata?
Moim celem jest to, aby mecze Futsal Ekstraklasy były znakomitym produktem sportowym i marketingowym. Aby Futsal Ekstraklsa była jedną z najczęściej oglądanych lig w Polsce. Musimy pokazać to, co w futsalu najlepsze i mam nadzieję, że za trzy lata będziemy gotowi sprzedawać prawa do pokazywania meczów najlepszym telewizjom za konkretne pieniądze.
Fot. Czarny Productions