Do startu nowego sezonu pozostało

:::
DniGodzinMinutSekund
Start ligi

Pewne zwycięstwo Legii

29.10.23Utworzono
/uploads/assets/5381/395129595_707788381383505_5714637382830308940_n.jpg
W drugim niedzielnym spotkaniu Legia Warszawa zasłużenie wygrała u siebie z Clearexem Chorzów 6:2. Po dwie bramki dla zwycięskiej ekipy zdobyli Michał Klaus i Andre Luiz.

Drugie niedzielne spotkanie ósmej kolejki i mecz Legii z Clearexem jasno wskazywał, że to gospodarze są faworytem starcia. Stołeczna ekipa od początku sezonu prezentuje się z dobrej strony, podczas gdy problemy trapią chorzowian.

 

Od początku z większym animuszem ruszyła Legia. Aktywni byli szczególnie Andre Luiz czy Davidson Silva, ale za każdym razem na posterunku był Maksym Kisielov. Pierwszą groźną sytuację wykreowali goście, kiedy to oko w oko z Tomaszem Warszawskim stanął Sebastian Brocki. Niewykorzystana sytuacja zawodnika Clearexu zemściła się w jedenastej minucie. Wówczas doszło do otwarcia wyniku, a na listę strzelców wpisał się Michał Klaus. 

 

Clearex próbował podejść nieco wyżej, ale to Legia poszła za ciosem i chwilę potem dołożyła drugie trafienie. Tym razem skuteczną kontrę wyprowadzoną przez Andre Luiza wykończył Rui Pinto. 

 

Mecz wyraźnie ożywił się w końcówce pierwszej odsłony. Chorzowianie chcieli wykreować sobie sytuację, która da im bramkę kontaktową, a gospodarze korzystali z każdej straty rywali i szukali kontr. Jedna z nich przyniosła im trzecie trafienie. Ten, który zasługiwał i walczył o bramkę pokonał Kisielova i Legia prowadziła do przerwy 3:0. 


Ostre słowa musiały paść w szatni Clearexu, bowiem goście chwilę po pojawieniu się na parkiecie zdobyli pierwszą bramkę w spotkaniu. Akcję wyprowadził Przemysław Dewucki. Z jego strzałem poradził sobie Warszawski, ale wobec dobitki Brockiego był bezradny. 

 

Kolejne minuty nie były zbyt przyjemne dla oka. Wiele było walki, fauli, w efekcie czego na noszach boisko opuszczał żegnany brawami Maciej Pikiewicz. Szczęście w nieszczęściu po tym zdarzeniu oglądaliśmy już tylko emocje futsalowe, a spotkanie było bardzo ciekawe i żywe. Oba zespoły kreowały sytuacje bramkowe, a pierwsi, którzy zamienili swoją okazje na bramkę byli warszawianie. I w krótkim odstępie czasowym nastąpiło to dwukrotnie. Klaus i Andre Luiz zdobyli po jednym trafieniu, a Legia przy stanie 5:1 mogła być niemal pewna zwycięstwa w spotkaniu. 

 

Legia rządził na parkiecie. Clearex miał problemy w defensywie i tylko nieskuteczność gospodarzy powodowała, że nie było kolejnych trafień. Po serii kilku strzałów w kierunku bramki chorzowian, w końcu drogę do siatki znalazł Mariusz Milewski.

 

Chorzowianie jeszcze próbowali i nie mówili ostatniego słowa, a efekty tego mieliśmy na pięć minut przed końcem spotkania. Do siatki bezpośrednio trafił Brocki zmniejszając prowadzenie Legii.  Ale więcej emocji już nie było. Legioniści pewnie pokonali Clearex 6:2 umacniając się w górnej części ligowej tabeli.


LEGIA WARSZAWA - CLEAREX CHORZÓW 6:2 (3:0)

Bramki: Michał Klaus 11, 29, Rui Pinto 13, Andre Luiz 18, 30, Mariusz Milewski 32 - Sebastian Brocki 22, 35