Piast zatrzymany w Toruniu

16.10.21Utworzono
/uploads/assets/3736/kibtor.jpg
Pierwsze zwycięstwo GI Malepszy Leszno oraz pierwsza strata punktów przez Piasta Gliwice - dwa kolejne mecze STATSCORE Futsal Ekstraklasy przyniosły zwycięstwa gospodarzy.

W starciu GI Malepszy Leszno ze Słonecznym Stokiem Białystok w 2 minucie gospodarze wprowadzali z boku piłkę do gry. Ta została podana przed pole karne - a stamtąd uderzył ją Kacper Konopacki. Po płaskim strzale futsalówka znalazła drogę do siatki.

 

A potem białostoczanie wycofali bramkarza. Początkowo bez konsekwencji, jednak mimo to Mateusz Lisowski podwyższył z bliska na 2:0. A później zaliczył klasycznego hat-tricka, wykorzystując błędy rywali w grze bez golkipera. Na 3:0 strzelił chyba najłatwiejszego gola w historii swoich występów w Futsal Ekstraklasie - spokojnie podprowadził piłkę pod pustą bramkę białostoczan i umieścił ją w siatce. Na 4:0 trafił także do pustej bramki, po kontrze 2 na 1.

 

Na 23 sekundy przed końcem pierwszej połowy na 4:1 gola czubkiem buta strzelił dla Słonecznego Stoku Piotr Skiepko, ale szybko po przerwie Sebastian Wojciechowski i Hubert Olszak praktycznie odebrali gościom nadzieję na korzystny wynik.

 

GI Malepszy Leszno - Słoneczny Stok Białystok 7:3 (4:1)

Bramki: Konopacki 2 (2, 26), Lisowski 3 (6, 14, 15), Wojciechowski (22), Olszak (23) - Skiepko (20), Shostak 2 (25, 36)

 

W meczu FC Reiter Toruń z Piastem Gliwice doszło do niespodzianki. Grający bardzo solidną defensywę torunianie w pierwszej połowie powstrzymali wszystkie ataki gliwiczan - a sami zdobyli prowadzenie. W 15 minucie podniesiona piłka trafiła do Mateusza Cymana, a pivot gospodarzy strzelił z powietrza, z pierwszej piłki i było 1:0. A tuż po przerwie Patryk Szczepaniak podwyższył na 2:0 - i sytuacja Piasta zrobiła się bardzo trudna.

 

Gliwiczanie wycofali bramkarza. Nic to nie dało. W 33 minucie Marcin Mrówczyński poradził sobie w polu karnym rywali i trafił na 3:0. Potem Mateusz Mrowiec z Piasta otrzymał czerwoną kartkę. Dopiero w 36 minucie Dominik Śmiałkowski znalazł sposób na bramkarza torunian, Kamila Naparłę, ale w ostatniej minucie gości dobił Remigiusz Spychalski strzałem z własnej połowy do pustej bramki. Drugi gol dla Piasta Marka Bugańskiego był już tylko na otwarcie łez i skończyło się 4:2.

 

I kibice FC Reiter (na zdjęciu) mieli powody do zadowolenia.

 

FC Reiter Toruń - Piast Gliwice 4:2 (1:0)

Bramki: Cyman (15), Szczepaniak (21), Mrówczyński (33), Spychalski (40) - Śmiałkowski (36), Bugański (40)

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic

zdj. Sławomir Kowalski / FC Reiter Toruń