Pierwsza porażka mistrza. Trwa świetna passa AZS UŚ

04.10.19Utworzono
/uploads/assets/1994/azseskaki.jpg
Pisaliśmy, że to będzie ciekawy sezon i mamy kolejny dowód: już w 4. kolejce przegrywa mistrz Polski, Rekord Bielsko-Biała. AZS UŚ Katowice na ustach kibiców w całym kraju.

Faworytem starcia AZS UŚ Katowice z Rekordem Bielsko-Biala był oczywiście Rekord, ale przed spotkaniem były podstawy, by poczekać z jednoznacznym wskazaniem na mistrza. Przede wszystkim AZS dobrze zaczął sezon - wygrał wszystkie trzy mecze. Po drugie, Rekord trochę myślami był już przy europejskich zmaganiach. No i trener AZS UŚ Miłosz Kocot trochę zastanowił pewnością siebie: - To my przystępujemy do tego meczu z pozycji lidera. Wiemy, co musimy zrobić, żeby zdobyć punkty - stwierdził Kocot przed spotkaniem.

 

Już w 2 minucie Kamil Musiał trafił do siatki Rekordu. To jeszcze nie zaniepokoiło zbytnio mistrza, ale gol Jacka Hewlika na 2:0 - już tak. Na dodatek taki wynik utrzymał się do przerwy. A strzelić w jednej części spotkania trzy gole więcej od rywala, który mało traci bramek i który dobrze czuje się w obronie - nie jest łatwą sprawą. 

 

A na dodatek na początku drugiej części meczu na 3:0 podwyższył Tomasz Szczurek. Potem Michał Kubik pokazał kolegom z Rekordu jak zdobywać bramki, ale trafiał na 1:3 i 2:4, bo w międzyczasie znów strzelił Szczurek. Emocje sięgnęły zenitu, gdy w 38 minucie Jan Janovsky zdobył kontaktową bramkę dla Rekordu. Jednak katowiczanie przetrwali szturm rywali i na 16 sekund przed końcem zadali decydujący cios: trafił ten, który strzelanie zaczął - Musiał.

 

A Rekord musiał uznać wyższość rywala.

 

AZS UŚ Katowice - Rekord Bielsko-Biała 5:3 (2:0)

 

Bramki: Musiał 2 (2, 40), Hewlik (9), Szczurek 2 (22, 33) - Kubik 2 (25, 37), Janovsky (38)

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic

Zdj. AZS UŚ Katowice