Pierwsze zwycięstwo Jagiellonii w tym sezonie!

11.11.23Utworzono
/uploads/assets/5414/368591763_287618094245818_5115282619386789528_n.jpg
Punktów jak tlenu potrzebuje Jagiellonia Białystok. Kiedy się przełamać, jak nie przed własną publicznością. Tego udało się dokonać w meczu 10. kolejki przeciwko FC Reiter Toruń. Popularna Jaga powoli odbija się od dna.

W pierwszych minutach nie można było wskazać, czy którakolwiek z drużyn miała przewagę. Chociaż trzeba podkreślić, że białostoczanie ponownie dobrze grali w defensywie. Rywali nie dość, że nie mieli jak przedostać się pod bramkę Ulmana to mieli duże problemy z podawaniem piłki. Podobny obraz gry obserwowaliśmy w zeszłej kolejce, gdy Jagiellonia rywalizowała z GI Malepszy Arth Soft Leszno.

 

Jeden z filarów gospodarzy, Piotr Skiepko mógł otworzyć wynik meczu. Piłkę z linii bramkowej w ostatniej chwili wybił zawodnik FC Reiter Toruń, dzięki czemu uratował swój zespół od straty.

 

Recepty na zwycięstwo szukali miejscowi i kolejny raz już w pierwszej połowie zastosowali zabieg taktyczny polegający na grze z pustą bramką, ale dodatkowym zawodnikiem w polu. W roli lotnego bramkarza wystąpił Mateusz Łabieniec. Brakowało jednak pomysłu na ten wariant taktyczny, a ponadto goście dobrze przesuwali się w obronie.

 

Po pierwszej bezbramkowej połowie, kibice czekali na gole w drugiej partii. Najlepszą okazję do zmiany wyniku mieli goście, ale nie tak łatwo pokonać Kamila Ulmana pomiędzy słupkami. Rezultat na korzyść gości zmienił Mateusz Łabieniec, który dokonał formalności po dograniu z autu przez Piotra Skiepko.

 

Białostoczanie, podniesieni zdobyczą bramkową, próbowali podwyższyć na 2:0, stosując grę z lotnym bramkarzem. Jednak drugi gol padł po bez tego rozwiązania taktycznego. Piłkę na polu torunian przejął Grzegorz Haraburda i bez zastanowienia oddał celny strzał.

 

W szeregach przyjezdnych, coraz częściej do ataku wychodził bramkarz Kamil Naparło, dobrze wyszkolony technicznie. Tym samym zawodnicy zyskiwali przewagę w polu, a goalkeeper mógł szybko wracać pomiędzy słupki. Sytuacje te nie przyniosły zamierzonych skutków.

 

Kontaktowego gola zdobył Jakub Sławkowski z rocznika 2007, dla którego było to czwarte trafienie w tym sezonie. Cała akcja miała miejscu już przy udziale nominalnego lotnego bramkarza, w którego rolę wcielił się Patryk Szczepaniak. Goście zamknęli rywali w futsalowym zamku, którzy heroicznie bronili się do ostatnich sekund.

 

Gospodarzom sprzyjało też trochę szczęścia, bo na mokrym parkiecie poślizgnął się Grzegorz Makal, ale zdołał jeszcze oddać strzał, a piłka niepostrzeżenie wpadła do pustej bramki. Ostatnie „zdanie” w tym pojedynku miał Krzysztof Elsner, który zdobył niezwykle widowiskową bramkę. Warto odnotować, że w tej sytuacji piłka odbiła się jeszcze od rywala i zmieniła tor lotu, co zmyliło Ulmana. W końcu zabrzmiał długo wyczekiwany przez białostoczan gwizdek, oznaczający koniec meczu i pierwsze zwycięstwo Jagiellonii Białystok stało się faktem.


JAGIELLONIE BIAŁYSTOK – FC REITER TORUŃ 3:2 (0:0)

Bramki: Mateusz Łabieniec 26, Grzegorz Haraburda 33, Grzegorz Makal 40 - Jakub Sławkowski 38, Krzysztof Elsner 40


Fot. Damian Przestrzelski