Sobota11.10.2025, 18:00
Sobota11.10.2025, 20:00
Sobota11.10.2025, 20:00
Sobota11.10.2025, 20:00
Sobota11.10.2025, 20:00
Niedziela12.10.2025, 16:00
Niedziela12.10.2025, 16:00
Niedziela12.10.2025, 18:00
Reprezentacja Polski wróciła do Zielonej Góry, by w stolicy województwa lubuskiego rozegrać pierwsze spotkanie mini-turnieju towarzyskiego. Mecz z Serbią był jednym z testów przed zbliżającymi się w 2026 roku Mistrzostwami Europy. Kadra Błażeja Korczyńskiego rozpoczęła w składzie: Krzysztof Iwanek – Albert Betowski, Sebastian Grubalski, Tomasz Kriezel i Grzegorz Haraburda.
Pierwszą dogodną sytuację stworzyli Serbowie. Tuż przed polem karnym faulu, za który otrzymał żółtą kartkę, dopuścił się Albert Betowski. Bezpośrednio z rzutu wolnego uderzył kapitan rywali, Dragan Tomić, i precyzyjnym strzałem obok polskiego muru otworzył wynik spotkania.
Na szczęście Polacy szybko potrafili się pozbierać po tej sytuacji i doprowadzili do wyrównania. Paweł Kaniewski i Krzysztof Iwanek przeprowadzili akcję na połowie Serbów, po której zawodnik Constractu zdecydował się na uderzenie z dystansu. Piłka odbiła się jeszcze od jednego z rywali i wpadła do siatki.
To trafienie wyraźnie podbudowało biało-czerwonych, którzy zaczęli coraz śmielej atakować. Swoje okazje mieli Betowski (sytuacja sam na sam) i Kriezel (strzał z dystansu), a w 11. minucie Polacy wyszli na prowadzenie. Po rzucie wolnym Mateusza Madziąga piłka trafiła do Piotra Skiepko, który z najbliższej odległości pokonał Jakova Vulicia.
W końcówce pierwszej połowy obie drużyny miały swoje szanse. Po stronie Polaków groźnie uderzali Haraburda (piłka sparowana na poprzeczkę) i Kriezel, natomiast Serbowie odpowiedzieli efektowną akcją zakończoną strzałem Aleksandara Tomicia i interwencją Iwanka. Do przerwy utrzymał się wynik 2:1.
Druga połowa to już koncert Polaków. Już dwadzieścia sekund po wznowieniu gry do siatki trafił Albert Betowski, który doskonale odnalazł się w polu karnym po stałym fragmencie gry.
W kolejnych minutach zespół Korczyńskiego nieco oddał inicjatywę rywalom, ale można odnieść wrażenie, że był to celowy zabieg, by zebrać siły przed kolejnymi atakami. I faktycznie – w krótkim odstępie czasu na listę strzelców wpisali się dwaj zawodnicy z Leszna. Najpierw Jakub Kąkol, a następnie ponownie Betowski, dzięki czemu na tablicy wyników było już 5:1 dla Polski.
Serbowie w końcówce wycofali bramkarza, a selekcjoner biało-czerwonych przy korzystnym wyniku dał szansę debiutu Martinowi Solziemu – po Haraburdzie drugiemu nowicjuszowi w kadrze. Na trzy minuty przed końcem spotkania rywale zdobyli bramkę honorową po składnej akcji i skutecznym wykończeniu Redzovicia. Był to ostatni akcent tego meczu.
Polacy pokonali Serbów w pierwszym sparingu mini-turnieju. Teraz biało-czerwonych czeka dzień przerwy, a we wtorek w Gorzowie Wielkopolskim zmierzą się z Holandią.
POLSKA – SERBIA 5:2 (2:1)
Bramki: Kaniewski 6’, Skiepko 11’, Betowski 21’, 31’, Kąkol 28’ – D. Tomić 5’, Redzović 37’