Po marzenia!

21.01.22Utworzono
/uploads/assets/3927/b231eaae151b69292a3110e459d4cb42.jpg
Do pierwszego meczu reprezentacji Polski na Mistrzostwach Europy pozostały ostatnie godziny. A jak pokazują ostatnie mecze na holenderskich parkietach – to może być turniej czarnych koni.

Serbia stawia się Portugalczykom, Holendrzy wygrywają z Ukrainą, Słowenia i Finlandia urywa punkty odpowiednio Kazachom i Włochom. Dlaczego zatem i Polska nie miałaby zapunktować z Chorwacją?

A podstawy ku temu są. Posiadamy zgrany skład, który grał już na poprzednich mistrzostwach Europy. Potrafiliśmy za kadencji Błażeja Korczyńskiego remisować z Rosją, Portugalią, czy tez wygrać z Serbami, Czechami oraz Słowenią. Dlaczego zatem miałoby się nie udać z Chorwacją, skoro zdecydowana większość analiz w trakcie zgrupowania była poświęcona właśnie jej?

- O Chorwacji wiemy już niemal wszystko. Zobaczymy czy uda nam się przełożyć wszystko z papieru na boisko – mówił Mikołaj Zastawnik w dzisiejszym wywiadzie dla TVP Sport.

Wtórował mu zresztą niedawno Dominik Solecki:

- Analizujemy powoli wszystkie zespoły, ale głównie skupiamy się na Chorwacji. Jakieś 95% czasu to jest tylko Chorwacja. Chcemy zacząć z przytupem te mistrzostwa, więc musimy być przygotowani od A do Z.

O przygotowanie taktycznie nie powinniśmy się zatem martwić. Motywację naszych zawodników? Również. Sztab w trakcie przygotowań zadbał nawet o drobne szczegóły, takie jak przygotowania w ogromnej, ale pustej Atlas Arenie w Łodzi. W końcu teraz w takiej samej będzie mierzyć się w Amsterdamie. Oczywiście, wtedy nie było jeszcze wiadomo, że faza grupowa odbędzie się bez kibiców na trybunach, ale widać, że szczęście nam sprzyja, czego dowodem są chociażby szybkie powroty do zdrowia Mikołaja Zastawnika, Sebastiana Leszczaka i Sebastiana Grubalskiego.

Nie pozostaje nam zatem nic innego jak punktualnie o godzinie 20.30 zasiąść przed ekranami telewizorów, włączyć TVP Sport i kibicować biało-czerwonym. Po marzenia Panowie!  


Autor: Łukasz Leski

Fot. Paula Duda / Łączy nas piłka