Pogoń'04 bezradna w ataku

01.04.19Utworzono
/uploads/assets/1735/kostecki-szlarz.JPG
Pogoń'04 Szczecin przegrała z Red Dragons Pniewy 1:3 na zakończenie zaległej, 14. kolejki Futsal Ekstraklasy.

W pierwszej połowie wszystko co najważniejsze zdarzyło się w ostatniej minucie. Najpierw po dalekim podaniu Daniela Maćkiewicza prowadzenie dla szczecinian strzałem głową zdobył Konrad Prawucki. Ale na sześć sekund przed końcem pierwszej części spotkania Prawucki niepotrzebnie faulował: a było to szóste przewinienie szczecinian, karane przedłużonym rzutem karnym. I Mateusz Kostecki wyrównał (na zdjęciu).

 

W drugiej połowie Pogoń'04 nadal zawodziła w ataku.

 

- Nasza gra ofensywna wyglądała fatalnie - przyznał po meczu Karol Czyszek z Pogoni'04. - Były to dwa podania - i piłka na aucie. Nie było tego pomysłu na grę. Nie było dzisiaj tej iskry.

 

Nadzieja szczecinian tkwiła w obronie. Ale rywale zdawali sobie z tego sprawę.

 

- Stanęli defensywnie dzisiaj. Wiadomo: czekali na kontrę - mówił o Pogoni'04 Dominik Solecki z Red Dragons Pniewy, były zawodnik szczecińskiego zespołu. - Podobnie było, z tego co pamiętam, w Pniewach: prowadzili 3:1 długo i dzisiaj mieli chyba taki sam pomysł.

 

Na 4,5 minuty przed końcem Adam Wachoński zdobył prowadzenie dla Czerwonych Smoków. A 45 sekund później na 3 do 1 trafił Kostecki i stało się jasne, że trzy punkty powędrują do Pniew.

 

- Moja wina, że my dzisiaj przegraliśmy - trener Pogoni'04 Oleg Zozulya mężnie wziął odpowiedzialność za wynik na swoje barki. - Może ja tam coś źle zrobiłem na treningach: może nie podałem chłopakom tej mocy, co potrzebna była.

 

Przedostatnia w tabeli Pogoń'04 nadal ma sześć punktów straty do "bezpiecznego" miejsca. A Red Dragons Pniewy (na zdjęciu) w najbliższą sobotę najprawdopodobniej będą mieli zapewnione utrzymanie się w Futsal Ekstraklasie.

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. Artur Szefer