Do startu nowego sezonu pozostało

:::
DniGodzinMinutSekund
Start ligi

Pojedynek pełny zwrotów akcji, górą MOKS Jagiellonia

10.12.22Utworzono
/uploads/assets/4677/318276057_490316693195493_2008211060135721271_n.jpg
MOKS Słoneczny Stok Jagiellonia Białystok zwyciężył po emocjonującym meczu na własnym parkiecie z Dremanem Opole Komprachcice 6:4. W szeregach gospodarzy bardzo udane spotkanie zaliczył Mateusz Lisowski, który zdobył dwa gole i dwie asysty.

Na zakończenie czternastej kolejki FOGO Futsal Ekstraklasy doszło do pojedynku drużyn, których gra w ostatnich tygodniach prezentowała się z dobrej strony. Gospodarze w przypadku zwycięstwa mieli szansę doskoczyć w punktacji do górnej ósemki, zaś goście utrzymać czwarte miejsce.

 

Pierwsze minuty należały do Dremana Opole Komprachcice. Tygrysy szybko przejęły inicjatywę w tej rywalizacji i objęły prowadzenie. Wynik spotkania otworzył w 5. minucie Arkadiusz Szypczyński, który wykorzystał podanie z prawego skrzydła i z bliskiej odległości zdobył bramkę. 

 

Zespół gości po znakomitym początku w kolejnych kilku minutach wycofał się do obrony i nastawił się na kontrataki. Z kolei gospodarze po nieudanym rozpoczęciu zaczęli coraz lepiej prezentować się na parkiecie. Z minuty na minutę rosło zagrożenie pod bramką Tygrysów.

 

MOKS Jagiellonia doprowadził do remisu w 14. minucie za sprawą Mateusza Lisowskiego, który zgubił krycie obrońców rywali i strzałem z pola karnego pokonał bramkarza. 

 

Gospodarze po strzeleniu gola poszli za ciosem. Stosując wysoki pressing sprowokowali błąd w defensywie przyjezdnych. Konsekwencją tego była kolejna bramka dla gospodarzy, którą strzelił Kamil Gryko. 

 

Dreman nie otrząsnął się jeszcze po zmianie rezultatu, a wynik uległ zmianie na 3:1 dla MOKS-u Jagielloni. Lisowski precyzyjnym lobem zapisał na swoim koncie drugą bramkę. 

 

Po zmianie stron trener Jarosław Patałuch postawił na bardziej ofensywny i agresywny styl swojego zespołu. Dreman dość szybko strzelił bramkę kontaktową za sprawą indywidualnego popisu Szypczyńskiego, który w swoim stylu odwrócił się z piłką i oddał skuteczny strzał.

 

Gdy wydawało się, że Tygrysy wrócą do spotkania i doprowadzą do remisu, wówczas MOKS Jagiellonia popisał się skuteczną kontrą sfinalizowaną przez Kolesnykova. 

 

Można było przypuszczać, że spotkanie jest już rozstrzygnięte, jednak nic bardziej mylnego. W 33. minucie Dreman zdobył bramkę kontaktową z rzutu karnego za sprawą Ivanowa. Jeszcze w tej samej minucie trzecie trafienie na swoje konto zapisał pivot gości, Szypczyński. Jednocześnie przyjezdni przy agresywnej grze w obiorze odnotowali pięć przewinień. 

 

W końcówce nastąpił kolejny zwrot akcji. Na dwie minuty przed końcem szósty faul popełnił Dreman. Konsekwencją tej sytuacji był przedłużony rzut karny, który pewnie wykorzystał Neme i ponownie dał prowadzenie drużynie gospodarzy. 

 

Goście postawili na grę z lotnym bramkarzem, lecz ostatnie słowo należało do rywali. Lisowski w indywidualnej akcji posłał dokładnie podanie ze skrzydła do Adriana Citko, który z bliskiej odległości ustalił wynik tego pełnego emocji spotkania na 6:4. 

 

MOKS Jagiellonia po meczu pełnym zwrotów akcji zapisała na swoim koncie trzecie kolejne zwycięstwo i jest już bardzo blisko, aby wskoczyć do górnej połowy tabeli. Porażka dla Dremanu oznacza spadek na piąte miejsce w tabeli. 


MOKS SŁONECZNY STOK JAGIELLONIA BIAŁYSTOK - DREMAN OPOLE KOMPRACHCICE 6:4 (3:1)
Bramki:
Mateusz Lisowski 12, 16, Kamil Gryko 15, Oleksandr Kolesnykov 25, Cristan Vargas 38, Adrian Citko 40  - Arkadiusz Szypczyński 5, 24, 33, Vadym Ivanov 33.


fot. Damian Przestrzelski