Piątek22.11.2024, 20:00
Sobota23.11.2024, 16:00
Sobota23.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 16:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Poprzez zdobycie tytułu mistrza Polski w zeszłym sezonie FOGO Futsal Ekstraklasy, bielszczanie już jutro rozpoczną zmagania o najbardziej prestiżowy tytuł w klubowym futsalu. Z nowymi wzmocnieniami kadrowymi Rekord zdążył już sięgnąć po pierwszy tytuł w tym sezonie, jakim jest Superpuchar Polski, pokonując Piasta Gliwice. Aktualnie zawodnicy Chusa Lopeza zajmują pierwsze miejsce w ligowej tabeli, notując tylko jedną porażkę. Jak Rekordziści poradzą sobie w Lidze Mistrzów, do której wracają po trzyletniej przerwie? Ewetnualny awans byłby dla nich powtórzeniem sukcesu z 2018 roku, gdy również awansowali do Elite Round. Zważywszy na awans aż trzech zespołów z każdej grupy Main Round, jak wspomniał Piotr Szymura w lipcowym wywiadzie z nami: - Każdy pewnie powie, że wystarczy najprawdopodobniej wygrać jedno spotkanie, aby awansować. Chcemy to zrobić, ale rywali mamy zacnych i każdy, może poza mistrzem Hiszpanii, będzie miał taki sam cel jak my - wygrać ten jeden mecz i przejść dalej.
Pierwszy mecz bielszczanie rozegrają z Jimbee Cartagena, 23 października o godzinie 17:00. Aktualni mistrzowie Hiszpanii obecnie meldują się na pierwszej pozycji w lidze. Piotr Szymura, podczas rozmowy z nami po losowaniu, wspomniał, że mimo iż to Cartagena jest sensacyjnym mistrzem Hiszpanii, to cała czołówka tamtejszej ligi należy na pewno niezmiennie do europejskiego topu. Drużynie z Półwyspu Iberyjskiego przyjrzeliśmy się dokładniej już latem TUTAJ. Toni Corredera, hiszpański trener Dremanu Exlabesa Opole Komprachcice nie ukrywał wtedy kto będzie najsilniejszy w całej grupie: - Myślę, że w Main Round Cartagena jest faworytem do awansu. Pomimo tego, że będzie to ich pierwszy występ w Lidze Mistrzów, pokazali wszystkim, że są drużyną, która przenosi swoją determinację i ambicję na boisko.
W kolejnym spotkaniu Rekord podejmie RSC Anderlecht, 24 października o godzinie 20:00. Mistrzowie Belgii w tym sezonie również znajdują się obecnie na pozycji lidera w ligowej tabeli. Jako gospodarz tegorocznego turnieju, z pewnością będą jednym z faworytów do wyjścia z grupy. Po zmianie nazwy klubu, już od dwóch lat są niepokonani. Od 2015 roku, jeszcze pod starą nazwą jako Halle-Gooik, zespół ten tylko raz oddał tytuł Mistrza Belgi. Dwa sezony temu Anderlecht awansował nawet do Final Four Ligi Mistrzów, eliminując m.in. FC Barcelonę. Ostatecznie zameldował się wtedy na czwartej pozycji, ulegając Sportingowi Lizbona w meczu o 3. miejsce, ale i tak był to sukces, którego w Polsce jeszcze nie uświadczylismy. Więcej informacji o drugim z rywali Rekordu znajdziecie TUTAJ.
Ostatnie spotkanie w fazie grupowej, Rekord rozegra z HIT-em Kijów, 26 października o godzinie 17:00. W obecnym sezonie zespół ten rozegrał dopiero jedno spotkanie, które zremisował i melduje się na dziewiątym miejscu w tabeli. Więcej informacji na temat tego klubu możecie znaleźć TUTAJ. Warto wspomnieć, że zespół posiada wielu reprezentantów Ukrainy, która w tym roku sięgnęła po brązowy medal Mistrzostw Świata w futsalu: - HIT po roku gry w Lidze Mistrzów ma już pewne doświadczenie gry w takich rozgrywkach, chociaż i tak mają w swoim składzie doświadczonych zawodników, którzy cały czas grają w kadrze Ukrainy - wspominał w lipcu Ołeksandr Bondar, aktualny trener We-Metu Kamienica Królewska. HIT mierzył się już z jednym mistrzem Polski - w zeszłym roku z Constractem Lubawa w fazie Elite Round: - HIT jest bardzo solidną ekipą, składa się w większości z reprezentantów Ukrainy, więc to pokazuje jak jakościowym zespołem są. Mają wielu zawodników którzy “robią różnicę” na swoich pozycjach, więc są niebezpieczni w każdej fazie gry. Są ułożonym zespołem, na który bardzo ciężko się gra: - mówił Jakub Raszkowski. Z kolega z zespołu zgodził się zresztą Paweł Kaniewski: - Myślę, że ich najsilniejszą stroną jest szybka gra zespołowa na jeden, dwa kontakty i dostarczanie piłki do pivotów, którzy mają łatwość w zdobywaniu bramek. Rekord musi również uważać na stałe fragmenty gry, z których straciliśmy dwie bramki w spotkaniu na Majorce.
Przed Rekordem Bielsko-Biała pozostaje trudne zadanie, natomiast nie jest to ono niemożliwym do zrealizowania. Jesus Lopez Garcia nie zdecydował się na liczne roszady w kadrze swojego zespołu po zakończonym mistrzowem Polski sezonie. Z Rekordu odeszło czterech zawodników: Artur Popławski, Taras Korolyshyn, Tomasz Lutecki i Michal Seidler. W ich miejsce przyszli z kolei Eric Panes - hiszpański rosły pivot, który zdobywał do tej pory bramki w niemalże każdym meczu FOGO Futsal Ekstraklasy, jego rodak Dela, który wzmocnił defensywę oraz Kamil Surmiak i Miłosz Krzempek, którzy wrócili z wypożyczeń. Rekord z pewnością zatem stać na awans. Styl jednak powinien pozostać ty na drugim planie, bo też w żadnym z trzech spotkań bielszczanie nie będa faworytem.
Czy w tym roku Rekordowi Bielsko-Biała uda się awansować do Elite Round, jako trzeciemu mistrzowi Polski z rzędu? Tego dowiemy się już w najbliższych dniach.