Przekładanie meczów dobre i złe

16.12.20Utworzono
/uploads/assets/2883/ar3.jpg
18 meczów w pierwszej rundzie STATSCORE Futsal Ekstraklasy zostało rozegranych w innych terminach, niż pierwotnie zakładał scenariusz. To oczywiście sprawka koronawirusa, którego jednak Komisji Ligi udało się pokonać.

Znaleźć inne terminy dla 18 spotkań w niewiele ponad trzy miesiące nie jest łatwą sprawą. Ale udało się - nie mamy już żadnych zaległości. Kibice mogą być zadowoleni i zadowolone mogą być drużyny, które na zmianach terminów nie ucierpiały w tabeli.

 

Z 18 meczów w zastępczych terminach najwięcej - cztery - rozegrały zespoły Red Dragons Pniewy oraz Acany Orła Jelcz-Laskowice (na zdjęciu). Zwłaszcza pniewianie mogą być zadowoleni: zgarnęli w tych czterech spotkaniach 8 punktów. Acana Orzeł - jeden punkt mniej.

 

Najwięcej, dziewięć, punktów w trzech zaległych spotkaniach wywalczył Rekord Bielsko-Biała. Można to podsumować krótko: mistrzowi Polski wszystko jedno, kiedy gra.

 

Siedem punktów w trzech zaległych spotkaniach zdobył wicemistrz Constract Lubawa, ale ciężko powiedzieć, czy jest z tego zadowolony - bo stracił bardzo cenne dwa z Red Dragons.

 

A kto na pewno nie może być zadowolony z wyników w zaległych meczach? Clearex Chorzów. W trzech starciach wywalczył tylko punkt. No i P.A. Nova Gliwice - po koronawirusie nie doszła do siebie: trzy porażki w trzech meczach.

 

Cztery drużyny nie musiały przekładać żadnego spotkania, mimo że w niektórych z tych zespolów także stwierdzono przypadki koronawirusa: to Piast Gliwice, GI Malepszy Leszno, AZS UW Wilanów oraz Fit-Morning Gredar Brzeg.

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic

Zdj. Tomasz Pawlicki Fotografia Sportowa