Radosław Marcinkowski: Zbudować środowisko, w którym klub będzie mógł się rozwijać

30.06.23Utworzono
/uploads/assets/5120/355923406_801571698210250_7962336414592702919_n.jpg
Wraca do miejsca, które było jego domem. I powrót następuje ze zdwojoną siłą, bowiem poza byciem zawodnikiem zostaje dyrektorem sportowym. Radosław Marcinkowski miniony sezon spędził w Legii Warszawa. Teraz ma mieć duży wpływ na to, co dzieje się w AZS-ie UW Darkomp Wilanów.

Po sezonie spędzonym w Legii wracasz do AZS-u UW Darkomp Wilanów. Z jakim nastawieniem? Nie boisz się frazesu, że dwa razy się nie wchodzi do tej samej rzeki? 

 

Nie widzę powodów, żeby bać się powrotu do miejsca, które przez tyle lat było moim domem. Spędziłem w AZS-ie cały okres swoich studiów, nie tylko w sekcji futsalu, więc sam klub znam doskonale. Sytuacja kadrowa w ciągu ostatniego roku mocno się zmieniła, natomiast dalej mam dobry kontakt z zawodnikami, którzy pozostali w klubie, więc liczę, że proces reaklimatyzacji przejdzie sprawnie, a z nowymi zawodnikami szybko nawiążę dobre relacje i uda nam się zbudować super atmosferę w szatni, która zawsze była mocnym punktem AZS-u.

 

Jak ocenisz swój czas w Legii? Co spowodowało, że wróciłeś do drużyny AZS-u UW Darkomp?

 

Na pewno ten rok nie był dla mnie jak i dla samej Legii łatwy. Praktycznie do końca biliśmy się o utrzymanie, co nie było zgodne z naszymi przedsezonowymi założeniami. Myślę jednak, że dzięki temu wszyscy jesteśmy dzisiaj mądrzejsi o pewne doświadczenia i to zaprocentuje w kolejnych sezonach, zarówno jeśli chodzi o Legię jako klub oraz mnie jako zawodnika. Wiele się w minionym sezonie nauczyłem i poznałem inne spojrzenie na futsal, dlatego jestem wdzięczny klubowi i całemu sztabowi szkoleniowemu za ostatni sezon. To wszystko uświadomiło mi także, w jaki sposób chciałbym się rozwijać sportowo, nie tylko na boisku, ale również poza nim. To była moja główna motywacja do zmiany i cieszę się, że klub z Wilanowa zaufał mi i powierzył tak odpowiedzialną funkcję. 

 

Wracasz w podwójnej roli - dyrektora sportowego i zawodnika. Na czym polegać będzie Twoja rola w klubie? Jak z kwestią gry - nadal będziesz w pełni gotowy czy może więcej czasu będziesz poświęcał na sprawy dyrektorskie kosztem występów na parkiecie?

 

Praca w sporcie nie jest mi obca, ponieważ na co dzień pracuję w firmie, która zajmuje się wdrażaniem rozwiązań sztucznej inteligencji w piłce nożnej. Dzięki temu mam okazję poznawać przedstawicieli klubów i współpracować z topowymi klubami, nie tylko polskimi, ale również europejskimi. Obserwując jak budowane są kluby na najwyższym poziomie i w jaki sposób pracują osoby odpowiedzialne za poszczególne departamenty, staram się uczyć dobrych nawyków oraz praktyk. Nakładając na to własne wnioski i przemyślenia będę starał się zbudować środowisko, w którym klub będzie mógł się rozwijać i w odpowiednim tempie nawiązać do walki o czołowe lokaty w lidze. Moja rola to przede wszystkim kwestia zapewnienia klubowi odpowiedniej kadry, jeśli chodzi zarówno o zawodników, sztab szkoleniowy jak i osoby, które zazwyczaj z drugiego rzędu ciężko pracują nad prawidłowym funkcjonowaniem klubu oraz łącznie tego. Granie stawiam w tym momencie na równi z pracą organizacyjną, ponieważ uważam, że jestem w stanie to skutecznie pogodzić, a klubowi dać od siebie sto procent nie tylko na parkiecie, ale również poza nim. 

 

Jakie są pierwsze decyzje nowego dyrektora sportowego? Czy należy spodziewać się jakiś ruchów do klubu i jak widzisz kwestię celu, jaki stawiacie sobie na nowy sezon w rozgrywkach FOGO Futsal Ekstraklasy? 

 

Odkąd rozpocząłem współpracę z AZS-em, trwają intensywne prace na wielu polach związanych z przebudową, która następuje obecnie w klubie - nie tylko sportową, ale również organizacyjną. Co do kwestii kadrowych, nie jest tajemnicą, że z klubem po poprzednim sezonie pożegnało się wielu kluczowych zawodników, którzy przez ostatnie kilka lat stanowili trzon kadry. W związku z tym zmiany są nieodzownym elementem. Na szczęście w tym momencie kwestie kadry na nowy sezon mamy praktycznie zamkniętą i pozostały nam jeszcze tylko ostatnie małe znaki zapytania. Osobiście uważam, że udało nam się zbudować bardzo ciekawy zespół z wysokim potencjałem, który pozwoli nam przede wszystkim czerpać przyjemność z gry w zbliżającym się sezonie, a już niedługo ogłosimy pierwsze wzmocnienia. Przez ostatni miesiąc, wraz z osobami w klubie skupiliśmy się na podsumowaniu poprzedniego sezonu oraz opracowaniu przejrzystego modelu i wizji klubu, dzięki czemu nasz plan rozwoju nie skupią się jedynie na tu i teraz, ale patrzy na średnią i długą perspektywę. Mam swój pomysł na zarządzanie klubem oraz to jak powinien on funkcjonować i mam nadzieję, że z wraz z czasem uda mi się go skutecznie wdrażać. Nie chciałbym natomiast mówić o celach sportowych. Wynik na koniec sezonu jest pochodną wielu czynników, często losowych i nie należy ich rozliczać bez szerszego kontekstu. Moim celem jest pomoc w zbudowaniu silnego, stabilnego klubu, w którym zawodnicy będą czerpać radość z gry. Jeśli to się powiedzie, to wynik sportowy prędzej czy później przyjdzie. Oczywiście, że mam swoje własne ambicje i liczę, że uda mi się je spełnić jeszcze jako zawodnik, dlatego jestem gotów cierpliwe na to zapracować.