Do startu nowego sezonu pozostało

:::
DniGodzinMinutSekund
Start ligi

Red Devils uciekają spod topora

14.11.21Utworzono
/uploads/assets/3795/20211002180220_IMG_6996.JPG
Red Devils Chojnice wygrali z AZS-em UW DARKOMP 6:3, dzięki czemu wydostali się ze strefy spadkowej. Pierwsze punkty od 26 września zdobyli z kolei gracze AZS-u UG Futsal, którzy zremisowali z Fit-Morning Gredar Brzeg 2:2. Bez punktów do domu wrócą natomiast zawodnicy Team Lębork. Mimo prowadzenia z FC Toruń, spotkanie zakończyło się ich porażką 1:2.

Faworytem starcia w Chojnicach – gdzie Red Devils podejmowali AZS UW Darkomp Wilanów – wydawali się być goście. Podopieczni Macieja Karczyńskiego przed tą serią gier znajdowali się na 6. miejscu w tabeli STATSCORE Futsal Ekstraklasy i już niejeden raz w obecnym sezonie pokazali, że trzeba się z nimi liczyć.

 

Już początek spotkania pokazał jednak, że gospodarze postanowili zadać kłam wszystkim przedmeczowym teoriom. Już w 4. minucie rezultat spotkania otworzył bowiem Patryk Laskowski, a 8 minut później ten sam zawodnik podwyższył prowadzenie miejscowych. Goście co prawda zdołali zdobyć bramkę kontaktową autorstwa Radosława Marcinkowskiego, ale odpowiedź chojniczan była błyskawiczna. W trakcie trwania ostatniej minuty pierwszej części gry do siatki warszawian trafili jeszcze Janis Pastars oraz Oleh Nehela i do szatni Red Devils prowadzili 4:1.

 

Podczas przerwy w szatni zespołu gości musiały paść naprawdę mocne słowa, podopieczni Macieja Karczyńskiego drugą część gry rozpoczęli bowiem z ogromnym animuszem. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 24. minucie – w odstępie zaledwie kilkunastu sekund – sposób na bramkarza gospodarzy znaleźli Maciej Pikiewicz oraz Michał Klaus i Red Devils prowadzili już jedynie 4:3. Chojniczanie także nie mieli jednak zamiaru spuszczać z tonu i jeszcze w tej samej minucie swoją drugą tego dnia bramkę zdobył Nehela! Do końca spotkania goście ze stolicy ambitnie walczyli o korzystny rezultat, ale ich marzenia o choćby punkcie rozwiał w 39. minucie Patryk Laskowski, ustrzelając hat-tricka i ustalając tym samym rezultat spotkania.

 

Dzięki zwycięstwu podopiecznym Jakuba Mączkowskiego udało się wreszcie opuścić strefę spadkową. „Czerwone Diabły” dzięki zwycięstwu nad Wilanowem mają obecnie na koncie 10 punktów i zajmują w tabeli STATSCORE Futsal Ekstraklasy 13. miejsce. Za tydzień chojniczanie zmierzą się na wyjeździe z LSSS Team Lębork i będzie to kolejna dobra okazja na poprawienie swojej sytuacji ligowej. AZS UW Darkomp Wilanów, który z 14 „oczkami” zajmuje obecnie 9. lokatę, także na wyjeździe zmierzy się z GI Malepszy Futsal Leszno.


RED DEVILS CHOJNICE – AZS UW DARKOMP WILANÓW 6:3 (4:1)

Bramki: Patryk Laskowski (4, 12, 39), Janis Pastars (20), Oleh Nehela (20, 24) – Radosław Marcinkowski (18), Maciej Pikiewicz (24), Michał Klaus (24).


Jeśli AZS UG Futsal miał gdzieś szukać punktów, to z pewnością w Brzegu. Gracze z Opolszczyzny mimo dobrej gry nie punktują najlepiej, co cały czas stawia przy nich mały znak zapytania jeśli chodzi o utrzymanie. Akademicy z Gdańska musieli zatem po prostu wykorzystać taką okazję, aby dać sobie realne szanse na pozostanie w lidze.

Poprzeczka została jednak zawieszona wysoko przez gospodarzy. Brzeżanie częściej atakowali, oddawali strzały, a i z ich celnością nie było najgorzej. To ostatecznie pozwoliło im w 13. minucie objąć jednobramkowe prowadzenie, gdy do siatki trafił Kamil Kucharski.

Mimo to gdańszczanie nie spuścili głów. Najlepszym tego dowodem była bramka wyrównująca autorstwa Kewina Sidora, który wlał w serca Akademików nadzieję na zdobycie pierwszych punktów od 26 września.

Te mogły się wydawać złudne, bo choć gracze z Pomorza zaciekle atakowali, to nie potrafili nawet tych oczywistych sytuacji zamienić na gola. Jakby tego było mało w 37. minucie, po dwójkowej akcji z Janem Rojkiem bramkę strzelił Michał Grochowski.

Wynik jednak udało im się uratować dzięki grze w przewadze, a bohaterem ponownie okazał się być Sidor.


FIT-MORNING GREDAR BRZEG – AZS UG FUTSAL 2:2 (1:1)

Bramki: Kamil Kucharski (13), Michał Grochowski (37) – Kewin Sidor (16, 39).


Starcie FC Reiter Toruń z LSSS Teamem Lębork zapowiadało się naprawdę bardzo ciekawie. Bo choć faworytem zdawali się być gospodarze, drużyna z Lęborka pokazała już w obecnym sezonie STATSCORE Futsal Ekstraklasy, że potrafi być niezwykle niewygodnym rywalem. Potwierdzeniem tego była pierwsza odsłona gry, po której to goście byli bliżej 3 punktów. Choć na parkiecie działo się sporo, kibice zgromadzeni na hali w Toruniu obejrzeli jedynie jedną bramkę. Jej zdobywcą okazał się w 16. minucie Krzysztof Witkowski. Gospodarze natomiast pomimo kilku niezłych okazji na zdobycie gola, przed przerwą w protokole meczowym zapisali się jedynie dwiema żółtymi kartkami, które otrzymali Jakub Wiśniewski i Marcin Mrówczyński.

 

Trener Łukasz Żebrowski po pierwszej części gry nie mógł być zadowolony z postawy swoich podopiecznych, ale najwyraźniej jego słowa wypowiedziane w przerwie natchnęły torunian do zdecydowanie lepszej gry. A co najważniejsze – gry popartej odpowiednimi konkretami. Kibice zgromadzeni na hali w Toruniu w drugiej odsłonie także oglądali dość zamknięte spotkanie. Goście z Lęborka – usatysfakcjonowani skromnym prowadzeniem – nie zamierzali bowiem iść na wymianę ciosów. Na szczęście dla gospodarzy, udało im się jednak zdobyć dwie bramki i finalnie sięgnąć po komplet punktów. Do wyrównania w 31. minucie doprowadził Remigiusz Spychalski, a 5 minut później zwycięstwo gospodarzom zapewnił niezawodny Marcin Mikołajewicz. Dla blisko 40-letniego weterana było to już 11. trafienie w tym sezonie.

 

Dzięki ważnemu zwycięstwu nad LSSS Teamem FC Reiter wciąż utrzymuje się w górnej połowie tabeli. Podopieczni Łukasza Żebrowskiego z dorobkiem 15 punktów zajmują 8. miejsce, ale do piątego GI Malepszy Futsal Leszno tracą zaledwie 3 „oczka”. Za tydzień podopiecznych Łukasza Żebrowskiego czekać będzie jednak niełatwe zadanie – w stolicy zmierzą się bowiem z Legią Warszawa. LSSS Team Lębork, który z 11 punktami jest 12., w meczu „o 6 punktów” podejmie natomiast Red Devils Chojnice.


FC REITER TORUŃ – TEAM LĘBORK 2:1 (0:1)

Bramki: Remigiusz Spychalski (31), Marcin Mikołajewicz (36) – Krzysztof Witkowski (16).


Autor: Paweł Staniszewski, Łukasz Leski

Fot. Julia Pokrzywińska