Red Dragons zdobywają Chorzów

09.12.23Utworzono
/uploads/assets/5494/394262100_705434891618854_1282653918725171442_n.jpg
Na zakończenie roku Red Dragons wywieźli komplet punktów z Chorzowa. Pniewianie pokonali Clearex 7:3. Dużo działo się szczególnie w drugiej połowie.

Starcie drużyn z dolnych rejonów tabeli to zawsze walka o życie i przed tą kolejką można było odnieść wrażenie, że oba zespoły nastawiały się na taką rywalizację. Red Dragons pozostawał faworytem meczu, ale chorzowianie mieli swoje atuty, szczególnie w ofensywie. 

 

Po mocnej pierwszej minucie ze strony Czerwonych Smoków i serii strzałów Mateusza Kosteckiego, inicjatywę przejął Clearex. Efektem były próby Dominika Jankowskiego czy Łukasza Borkowskiego, z którymi z trudem poradził sobie Łukasz Błaszczyk. W okresie lepszej gry chorzowian do siatki trafili jednak goście. Piłkę w pole karne zagrywał Bartłomiej Gładyszewski, a głowę futsalówkę do siatki wpakował Yvaaldo Gomes.

 

Przy tym wyniku pniewianie czuli się pewniej na parkiecie, a dobrze prezentował się strzelec bramki na 1:0, który bliski był kolejnych trafień albo szukał otwierających podań do kolegów z drużyny. W tym okresie Clearex nie miał zbyt wielu swoich okazji, a Red Dragons na zdobyli drugą bramkę. Wspomniany Yvaaldo Gomes ponownie wpisał się na listę strzelców. 

 

Końcówka pierwszej połowy była otwarta z obu stron. Clearex zaryzykował i miał okazję do bramki kontaktowej (między innymi próba Sebastiana Brockiego), aż w końcu dopiął swego i na trzy minuty przed końcem pierwszej Borkowski zachował się po aucie jak profesor i wlał nadzieje na korzystny wynik kibicom z Chorzowa. Po pierwszych dwudziestu minutach Red Dragons prowadzili jedną bramką. 

 

W drugiej odsłonie w ataku pozycyjnym grali chorzowianie, a swoich szans w kontratakach czy stałych fragmentach upatrywali goście. Lepsze sytuacje kreowali goście (przewrotka Adriana Skrzypka czy sam na sam z Maksymem Kisielovem Brazylijczyka Yvaaldo Gomesa), aż w końcu zdobyli bramkę na 3:1. Do siatki trafił Mateusz Kostecki.

 

Kolejne minuty należały dla gospodarzy. O ile próba Michała Dubiela została obroniona jeszcze przez Błaszczyka, tak Mariusz Seget w polu karnym zabawił się z obroną Czerwonych Smoków i trafił na 2:3. Chorzowianie w tym okresie zamknęli swoich rywali na własnej połowie, a pniewianie nie mieli okazji bramkowych.

 

Jak to w poprzednich sytuacjach było, na trafienie jednych, odpowiedzieli drudzy. Pniewianie mocniej przycisnęli i udało im się zdobyć bramkę na 2:4. Na strzał z dystansu zdecydował się Adrian Skrzypek. Jak się później okazało, to była dobra decyzja, która kompletnie zaskoczyła Kisielova. 

 

Red Dragons kontynuowali swój lepszy okres. Długi wyrzut Błaszczyka na bramkę zamienił Kostecki i mieli już trzy bramki przewagi. Zaraz po tym trafieniu Clearex wycofał bramkarza.

 

Na dwie minuty przed końcem oba zespoły zdobyły po jednej bramce - najpierw Borkowski, a później Skrzypek. Później jeszcze trafienie dołożył German Romero i pniewianie ostatecznie wygrali 7:3. 


CLEAREX CHORZÓW - RED DRAGONS PNIEWY 3:7 (1:2)

Bramki: Łukasz Borkowski 17, 38, Mariusz Seget 29 - Yvaaldo Gomes 5, 24, Mateusz Kostecki 24, 35, Adrian Skrzypek 32, 38, German Romero 39