Sobota19.04.2025, 14:00
Sobota19.04.2025, 15:00
Sobota19.04.2025, 16:00
Sobota19.04.2025, 16:00
Sobota19.04.2025, 17:00
Sobota19.04.2025, 18:00
Sobota19.04.2025, 18:00
Starcie drużyn z dolnych rejonów tabeli to zawsze walka o życie i przed tą kolejką można było odnieść wrażenie, że oba zespoły nastawiały się na taką rywalizację. Red Dragons pozostawał faworytem meczu, ale chorzowianie mieli swoje atuty, szczególnie w ofensywie.
Po mocnej pierwszej minucie ze strony Czerwonych Smoków i serii strzałów Mateusza Kosteckiego, inicjatywę przejął Clearex. Efektem były próby Dominika Jankowskiego czy Łukasza Borkowskiego, z którymi z trudem poradził sobie Łukasz Błaszczyk. W okresie lepszej gry chorzowian do siatki trafili jednak goście. Piłkę w pole karne zagrywał Bartłomiej Gładyszewski, a głowę futsalówkę do siatki wpakował Yvaaldo Gomes.
Przy tym wyniku pniewianie czuli się pewniej na parkiecie, a dobrze prezentował się strzelec bramki na 1:0, który bliski był kolejnych trafień albo szukał otwierających podań do kolegów z drużyny. W tym okresie Clearex nie miał zbyt wielu swoich okazji, a Red Dragons na zdobyli drugą bramkę. Wspomniany Yvaaldo Gomes ponownie wpisał się na listę strzelców.
Końcówka pierwszej połowy była otwarta z obu stron. Clearex zaryzykował i miał okazję do bramki kontaktowej (między innymi próba Sebastiana Brockiego), aż w końcu dopiął swego i na trzy minuty przed końcem pierwszej Borkowski zachował się po aucie jak profesor i wlał nadzieje na korzystny wynik kibicom z Chorzowa. Po pierwszych dwudziestu minutach Red Dragons prowadzili jedną bramką.
W drugiej odsłonie w ataku pozycyjnym grali chorzowianie, a swoich szans w kontratakach czy stałych fragmentach upatrywali goście. Lepsze sytuacje kreowali goście (przewrotka Adriana Skrzypka czy sam na sam z Maksymem Kisielovem Brazylijczyka Yvaaldo Gomesa), aż w końcu zdobyli bramkę na 3:1. Do siatki trafił Mateusz Kostecki.
Kolejne minuty należały dla gospodarzy. O ile próba Michała Dubiela została obroniona jeszcze przez Błaszczyka, tak Mariusz Seget w polu karnym zabawił się z obroną Czerwonych Smoków i trafił na 2:3. Chorzowianie w tym okresie zamknęli swoich rywali na własnej połowie, a pniewianie nie mieli okazji bramkowych.
Jak to w poprzednich sytuacjach było, na trafienie jednych, odpowiedzieli drudzy. Pniewianie mocniej przycisnęli i udało im się zdobyć bramkę na 2:4. Na strzał z dystansu zdecydował się Adrian Skrzypek. Jak się później okazało, to była dobra decyzja, która kompletnie zaskoczyła Kisielova.
Red Dragons kontynuowali swój lepszy okres. Długi wyrzut Błaszczyka na bramkę zamienił Kostecki i mieli już trzy bramki przewagi. Zaraz po tym trafieniu Clearex wycofał bramkarza.
Na dwie minuty przed końcem oba zespoły zdobyły po jednej bramce - najpierw Borkowski, a później Skrzypek. Później jeszcze trafienie dołożył German Romero i pniewianie ostatecznie wygrali 7:3.
CLEAREX CHORZÓW - RED DRAGONS PNIEWY 3:7 (1:2)
Bramki: Łukasz Borkowski 17, 38, Mariusz Seget 29 - Yvaaldo Gomes 5, 24, Mateusz Kostecki 24, 35, Adrian Skrzypek 32, 38, German Romero 39