Rekord Bielsko-Biała dopiero się rozkręca

24.09.19Utworzono
/uploads/assets/1975/rekordrek.jpg
Rekord Bielsko-Biała rozpoczął nowy sezon zgodnie z planem. Najpierw triumfował w Superpucharze Polski, a następnie w dwóch ligowych meczach zdobył komplet punktów i znajduje się w czubie ligowej tabeli. Jednak ostatnie, wyjazdowe zwycięstwo z Acaną Orłem Jelcz-Laskowice nie przyszło bielszczanom łatwo.

Biało-zielona machina na razie rozkręca się powoli i nie wgniata kolejnych rywali w parkiet jak przed rokiem.

 

- Mamy 6 punktów po 2. kolejkach, więc trudno nie być zadowolonym. Jednak w Jelczu-Laskowicach początek mieliśmy słabszy niż z Piastem Gliwice. Zawsze kładziemy duży nacisk na to, żeby dobrze rozpocząć spotkanie, ale akurat z Acaną Orłem nam się to nie udało. Chwała chłopakom, że pomimo tego, że dwukrotnie przegrywaliśmy, to do domu wróciliśmy z kompletem oczek. W tym sezonie każdy będzie robił wszystko, żeby urwać nam punkty. Musimy być na to gotowi. Kluczowa będzie koncentracja oraz dobre przygotowanie do meczu – powiedział trener Rekordu, Andrzej Szłapa.

 

Z optymizmem patrzy w przyszłość Paweł Budniak. Popularny „Magic” nie ukrywał po starciu na Dolnym Śląsku, że klasowe zespoły zawsze cechuje determinacja oraz cierpliwość.

 

- W Jelczu-Laskowicach wiele zespołów straci w obecnym sezonie punkty, ponieważ Orzeł to niewygodny rywal. My staramy się być klasowym zespołem, który nawet, kiedy przegrywa gra swoje i cierpliwie szuka szansy, żeby wyrównać. Cieszy fakt, że trafiamy do siatki w obecnej kampanii w najważniejszych momentach i potrafimy wykorzystać chwilę słabości przeciwnika – zdradził zawodnik bielskiego klubu, Paweł Budniak.

 

Dla mistrza Polski jednym z priorytetów będzie udany występ na turnieju UEFA Futsal Champions League w Pradze. Tym razem Polacy swoją pucharową przygodę rozpoczynają dopiero od fazy main round, gdzie poprzeczka będzie zawieszona wysoko. Zdaniem wielu ekspertów, walka o awans do kolejnej rundy może rozegrać się pomiędzy Rekordem i Spartą.

 

- Mamy o wiele cięższą grupę niż przed rokiem na Łotwie. Sparta to bardzo mocny zespół, który posiada w składzie kilka gwiazd europejskiego formatu. Mistrz Rumunii to niewygodny i trudny rywal. Zresztą przed rokiem właśnie z Rumunami toczyliśmy zacięty bój o awans do kolejnej rundy. W dodatku Luxol z Malty też jest silniejszy niż przed rokiem. Oglądaliśmy ich w akcji, więc wiemy czego możemy się spodziewać. Grupa wydaje się bardzo wyrównana i każdy może zgubić jakieś punkty – oznajmił Piotr Szymura, dyrektor sportowy Rekordu.

 

Włodarze bielskiego klubu postawili na stabilizację i spokojnie penetrowali rynek transferowy. Kadrę pierwszego zespołu wzmocnił Jani Korpela, który przez ostatnie lata z powodzeniem występował w fińskiej ekstraklasie oraz kadrze narodowej. 22-letni Fin zdobył już gola dla bielszczan w meczu Superpucharu Polski, a w zespole ma w głównej mierze zabezpieczać tyły.

 

- Korpela to młody zawodnik, który ma już spore doświadczenie międzynarodowe, ponieważ regularnie występuje w reprezentacji Finlandii. Zależało nam na kimś ogranym. Na kimś, kto potrafi zabezpieczyć tyły, ale również zdobyć gola. Jest to istotne, gdyż w pierwszym meczu Ligi Mistrzów nie będziemy mogli skorzystać z usług Artura Popławskiego. „Popi” będzie pauzował za czerwoną kartkę, którą ujrzał przed rokiem w starciu z Ekonomacem  – rzekł Szymura.

 

W 3. kolejce Rekordzistów czeka kolejny poważny sprawdzian. Mistrzowie Polski zagrają u siebie w ligowym klasyk z Clearexem. Chorzowianie nie ukrywają, że w obecnej kampanii chcą zdetronizować bielszczan. Wiary w końcowy sukces nie zachwiał nawet falstart w Lesznie. Relację z ligowego hitu będzie można zobaczyć na antenie Sportklubu Polska.

 

Tekst: Rafał Szlaga

Zdj. Rekord Bielsko-Biała