Rekord Bielsko-Biała już na mistrzowskiej ścieżce

22.01.20Utworzono
/uploads/assets/2173/TrioCieszyn.jpg
Kilku fachowców zawieszało złote medale na szyjach zawodników Rekordu jeszcze przed rozpoczęciem obecnego sezonu Futsal Ekstraklasy. Po 15. kolejkach obrońcy mistrzowskiego tytułu wygodnie siedzą w fotelu lidera i mają aż 11 punktów przewagi nad wiceliderem - Clearexem Chorzów. Przed kilkoma dniami bielszczanie wysoko pokonali u siebie Acanę Orła Jelcz-Laskowice i było to już ich ósme zwycięstwo z rzędu odniesione w Cygańskim Lesie. Trener Andrzej Szłapa był zadowolony z wyniku, ale w grze swojego zespołu dostrzegał pewne, drobne mankamenty.

- Sytuacji w pierwszej połowie stworzyliśmy mnóstwo, jednak obijaliśmy słupki i poprzeczki, długo prowadząc tylko 1:0. Trzeba jednak przyznać, że dobre zawody rozegrał bramkarz Acany, Maciej Foltyn. Na sekundy przed końcem pierwszej odsłony wzięliśmy czas, przypomnieliśmy sobie schemat i urodziła się z tego druga bramka. Na początku drugiej połowy przytrafił nam się moment rozluźnienia i przeciwnik stworzył dwie wyśmienite okazje, ale na całe szczęście ich nie wykorzystał. Futsal to szybka gra, błędy czasem się zdarzają, ale musimy pracować nad tym, żeby było ich jak najmniej. Wygrywamy 6:0, mamy najlepszą ofensywę i defensywę w lidze, więc trudno nie być zadowolonym – powiedział Andrzej Szłapa, szkoleniowiec mistrza kraju.

 

W ligowej potyczce przeciwko Orłowi zagrał kilka kolejnych cennych minut Łukasz Biel. 26-latka nie omijały w dwóch ostatnich sezonach kontuzje oraz urazy. W listopadzie wrócił na parkiet po 9-miesięcznym rozbracie spowodowanym bolesną kontuzją ścięgna Achillesa. Obdarzony dobrymi warunkami fizycznymi rozgrywający, który w sezonie 2016/2017 był wicekrólem strzelców, cały czas szuka swojej optymalnej formy.

 

- Tak naprawdę przez kontuzje i urazy, które niestety mnie omijają, po raz ostatni zagrałem mecz w pełnym wymiarze czasowym, w pierwszej lub drugiej czwórce, jakieś dwa lata temu. Wracałem powoli do grania i cały czas ciężko pracuję na treningach, żeby odnaleźć formę, ale na razie mi się to nie udaje. Dostaję coraz więcej minut na parkiecie i trener częściej korzysta z moich usług, ale brakuje mi jeszcze ogrania. Mam nadzieję, że z tygodnia na tydzień będzie coraz lepiej, ponieważ jak na razie mój dorobek minutowy i bramkowy w tym sezonie nie powala na kolana – stwierdził z pełną szczerością Łukasz Biel, gracz Rekordu.

 

Rekordziści tylko raz w obecnej kampanii zeszli z boiska pokonani. Tuż przed wyjazdem na turniej UEFA Futsal Champions League ulegli niespodziewanie w Katowicach 3:5 Uniwersytetowi Śląskiemu. Urwać punkty mistrzowskiej ekipie udało się jeszcze Pomarańczowo-Czarnym. W innych spotkaniach górą zawsze byli zawodnicy z Podbeskidzia, którzy powoli zbliżają się do setki zdobytych goli w lidze.

 

- Dla nas pierwsze 10 minut każdego meczu jest kluczowe. Czy to w Bielsku-Białej, czy na wyjeździe zespoły, które grają przeciwko nam często chowają się za podwójną gardą. Jeżeli udaje nam się szybko przez nią przebić i zdobyć gola to gra nam się o wiele łatwiej. Od pierwszej do ostatniej minuty jesteśmy świetnie przygotowani pod względem kondycyjnym. Do tego mamy żelazną pierwszą i drugą czwórkę, które ciągną ten zespół. My wychodzimy często w końcówce i dobijamy rywala. To jest nasza recepta na sukces w tym sezonie – zdradził Biel.

 

Po kilkutygodniowej przerwie na reprezentację mistrza Polski czeka być może najważniejsze starcie w obecnej kampanii. Rekordziści zagrają na wyjeździe z wiceliderem, który nadal marzy o ich zdetronizowaniu. Przed rokiem właśnie w hali MORiS-u biało-zieloni świętowali zdobycie kolejnego mistrzowskiego tytułu. Teraz mogą w niej zrobić ważny krok w jego kierunku. 

 

- Najpierw czeka nas jeszcze potyczka z Acaną Orłem w Pucharze Polskie, a później starcie na szczycie w Chorzowie. Tam nam się zawsze gra ciężko. Clearex jest wiceliderem i zrobi wszystko, żeby nas pokonać. To będzie prawdziwy mecz na szczycie i myślę, że spora gratka dla kibiców. Jeżeli pokonamy chorzowian na ich własnym terenie to bardzo mocno przybliżymy się do mistrzowskiego tytułu. Wierzę, że będziemy optymalnie przygotowani i postaramy się wrócić do domu z kompletem punktów – stwierdził trener Szłapa.

 

Tekst: Rafał Szlaga

Zdjęcie: PM (Rekord Bielsko-Biała)