Piątek22.11.2024, 20:00
Sobota23.11.2024, 16:00
Sobota23.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 16:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Na papierze faworytem spotkania w Bielsku-Białej byli gospodarze. Rekordziści w minionej kolejce pewnie pokonali BSF ABJ Bochnia i zasłużenie znajdowali się na pozycji lidera. Kiedy jednak kibice spojrzeli na składy obu drużyn, to też nie można było odbierać zupełnie szans torunianom. Ci mieli bowiem o tyle ułatwione zadanie, bowiem z powodu kontuzji w kadrze zespołu Chusa Lopeza brakowało Sebastiana Leszczaka oraz Michała Marka, a więc kluczowych postaci wicemistrzów Polski.
Blisko otworzenia wyniku był Daniel Gallego Garcia, który po górnym podaniu Maksymiliana Lewandowskiego uderzył minimalnie obok prawego słupka. Momentalnie odpowiedzieć mógł na to Matheus Ferreira, ale w tej sytuacji górą był Kamil Naparło. Ostatecznie szalę na swoja korzyść przechylili gospodarze i to dwukrotnie! Najpierw świetnym wolejem po wrzutce Stefana Rakicia z rzutu rożnego popisał się Mikołaj Zastawnik. 33 sekundy później indywidualną akcją popisał się natomiast Artur Popławski, który jednym zwodem położył na ziemi Lewandowskiego i silnym strzałem zza pola karnego podwyższył prowadzenie swojej drużyny.
Na 3:0 po kontrataku trafił jeszcze Michał Kubik i po dziewięciu minutach gry spotkanie było całkowicie pod kontrolą bielszczan. Dowodem tego była kolejna bramka. Z rzutu rożnego w najprostszy sposób – po ziemi w pole karne, bez dokładania wielkiej siły – do Rakicia zagrał Matheus, a ten dostawiając nogę skierował ją do siatki.
Ostatecznie do przerwy zakończyło się na rezultacie 5:2 – dublet skompletował Rakić, ale ostatnie dwie minuty należały już do graczy Łukasza Żebrowskiego. Dwójkową akcję z Remigiuszem Spychalskim wykończył Kamil Roll, kilkadziesiąt sekund później przedłużony rzut karny Popławskiego wybronił Mateusz Iwański, a całości dopełnił Daniel Gallego Garcia, pokonując Bartłmieja Nawrata.
Po zmianie stron za ciosem poszli jednak Rekordziści. Faulowany tuż przed polem karnym Paweł Budniak sam zdecydował się na egzekucję rzutu wolnego, co było słuszną decyzją, bowiem na wykroku złapany został Iwański. Tym samym kapitan Rekordu uczcił bramką swój 300. występ w FOGO Futsal Ekstraklasie.
Kolejne trafienia były już formalnością. Torunianie nie byli w stanie zagrozić rywalom, co wykorzystywali Matheus Ferreira, Kami Surmiak oraz ponownie Matheus. Mieliśmy 9:2, ale wicemistrzom Polski wciąż było mało.
Bramkę numer dziesięć strzelił bowiem Michał Kubik, i podobnie jak w przypadku Budniaka, zrobił to bezpośrednio z rzutu wolnego. Co prawda zaraz potem po rzucie rożnym odpowiedział Kacper Machałowski, ale była to bramka trochę ku pokrzepieniu serc kibiców FC Reiter, którzy mimo dalekiej odległości przybyli do Bielska-Białej.
Więcej bramek już nie padło. Rekord wygrał 10:3 u umocnił się na pozycji lidera FOGO Futsal Ekstraklasy. Torunianie natomiast pozostali na 8. pozycji, co po tej kolejce nie powinno już ulec zmianie.
REKORD BIELSKO-BIAŁA – FC REITER TORUŃ 10:3 (5:2)
Bramki: Mikołaj Zastawnik 6, Artur Popławski 7, Michał Kubik 9, 36, Stefan Rakić 16, 19, Paweł Budniak 24, Matheus Ferreira 26, 32, Kamil Surmiak 31 – Kamil Roll 19, Daniel Gallego Garcia 20, Kacper Machałowski 37.
Fot. Paweł Mruczek