Rekord wrzucił wyższy bieg i gra koncertowo

27.11.19Utworzono
/uploads/assets/2091/75394762_1356759624501433_6242617716423786496_o.jpg
Biało-zielona lokomotywa wrzuciła wyższy bieg i powoli odjeżdża rywalom w tabeli Futsal Ekstraklasy. Rekord w czterech ostatnich meczach zdobył komplet punktów, strzelił kosmiczną liczbę - 29 bramek i wygodnie rozsiadł się w fotelu lidera. Duże wrażenie zrobiła na kibicach oraz ekspertach wysoka wygrana w Lubawie. Wyjazdowe zwycięstwo aż 9:0 odbiło się szerokim echem w całej futsalowej Polsce.

- Spodziewaliśmy się trudnej przeprawy z Constractem. Na początku ten mecz był bardzo wyrównany, ale szybko udało nam się otworzyć wynik, więc z każdą minutą grało nam się łatwiej. Pokazaliśmy dobrą grę oraz skuteczność, której brakowało nam na początku obecnej kampanii. Strzeliliśmy dzisiaj kilka naprawdę miłych dla oka bramek, a końcowy wynik jasno pokazuje, że nadal jesteśmy mocni – powiedział na gorąco po potyczce Michał Kubik, zawodnik Rekordu.

 

- Mówiło się w październiku, że jesteśmy pod formą, że nie wygrywamy tak wysoko jak przed rokiem, ale nasza gra cały czas wygląda dobrze. W starciu z Constractem po raz kolejny udowodniliśmy, że wróciła skuteczność. W dwóch ostatnich meczach zdobyliśmy 18 bramek, co mnie bardzo cieszy. To pokazuje, że jesteśmy w dobrej dyspozycji i zmierzamy w odpowiednim kierunku. Trzeba pamiętać jednak o tym, że utrzymać wysoką formę przez cały sezon i koncentrację w każdej potyczce nie jest łatwo. Czasem wystarczy jeden błąd, słabsze 5 minut, żeby stracić punkty – zdradził trener Rekordzistów, Andrzej Szłapa.

 

Pod wrażeniem gry mistrza Polski był najskuteczniejszy gracz beniaminka, Pedro Silva. Przesympatyczny Brazylijczyk nie ukrywał, że dawno nie przegrał ligowego meczu w takich rozmiarach.

 

- Rekord to naprawdę świetny zespół. Widać sporo jakości w ich poczynaniach na parkiecie. Co się z nami stało w tym spotkaniu? Może to zabrzmi dziwnie, ale sądzę, że to nie był nasz słaby mecz i momentami graliśmy całkiem nieźle. Czasem bywa tak, że wszystko robisz na boisku dobrze, ale brakuje ci po prostu szczęścia, to nie jest twój dzień i wszystko bierze w łeb. Właśnie tego doświadczyliśmy w starciu z bielszczanami – rzekł Silva.

 

Nikt jeszcze nie zdołała wyjechać w tym sezonie z miasta leżącego u wrót Warmii i Mazur bez straty gola. Doskonałe zawody rozegrał między słupkami Krzysztof Iwanek, który godnie zastępuje kontuzjowanego Bartłomieja Nawrata. Golkiper reprezentacji Polski ma powrócić na parkiet po reprezentacyjnej przerwie. Czy będzie gotowy już do gry przeciwko Słonecznemu Stokowi Białystok?

 

- Mamy naprawdę niezłych bramkarzy i raczej nie obawiam się o ich dyspozycję pod nieobecność Bartka. Czasem jeszcze zastanawiam się jak poradzą sobie z presją, bo w Lubawie grali przy pełnych trybunach i w meczu o sporym ciężarze gatunkowym, ale obaj dali radę. Jednak nie będę ukrywał, że czekamy na Nawrata, ponieważ przed nami kolejne trudne mecze, a jego doświadczenie jest nie do przecenienia – oznajmił trener Szłapa.

 

Sztab medyczny mistrza Polski będzie miał sporo pracy podczas przerwy na reprezentację. W starciu z Konstruktorami groźnie wyglądającego, w pierwszej chwili, urazu stawu skokowego doznał Paweł Budniak. Z takiej samej przyczyny opuścił parkiet z wyraźnym grymasem bólu na twarzy Kubik. Jednak obaj mają być gotowi do gry już za niespełna dwa tygodnie.

 

Tekst: Rafał Szlaga

Zdjęcie: Constract Lubawa