Rekord wygrywa i mówi: pa, pa

11.02.19Utworzono
/uploads/assets/1615/rekord-torun53.jpg
Bardzo dobry mecz obejrzeli dziś kibice w Bielsku-Białej, gdzie lider Futsal Ekstraklasy, Rekord, pokonał 5:0 wicelidera, FC Toruń.

Starcie dwóch najlepszych drużyn dostarczyło w pierwszej połowie bardzo dużo sytuacji bramkowych. Cztery z nich w cztery minuty - między 13 a 17 minutą - wykorzystali gospodarze i praktycznie rozstrzygnęli losy spotkania.

 

Oba zespoły przystąpiły do meczu osłabione kadrowe: Rekord bez najlepszego strzelca Michała Marka oraz Artura Popławskiego. Torunianie - bez Nicolae Neagu oraz Mateusza Cymana. Początek należał do Rekordu, gospodarze zmarnowali dwie dobre okazje, ale potem to goście powinni wpisać się na listę strzelców. Dwie poprzeczki, słupek - zwłaszcza Marcin Mikołajewicz miał czego żałować.

 

Ale w 13 minucie błysnął Jan Janovsky - ładnie przelobował bramkarza torunian i rozwiązał worek z golami. Potem Paweł Budniak z ostrego kąta, dwukrotnie Kamil Surmiak (przy drugim golu bardzo ładne przyjęcie, odskoczenie od rywala oraz techniczny strzał) i podopieczni Łukasza Żebrowskiego wylądowali na łopatkach.

 

Druga połowa - co zrozumiałe - już troszkę mniej ciekawa. Bramkarz Rekordu, Bartłomiej Nawrat obronił strzał Tomasza Kriezela z przedłużonego rzutu karnego. I to właśnie Nawrat zasłużył na miano najlepszego zawodnika spotkania, bo kilka razy doprowadził torunian do rozpaczy. Końcowy wynik po kontrze ustalił Olexandr Bondar.

 

A zatem Rekord odskoczył rywalom na 7 punktów i pomachał z daleka.

 

Jedyny minus spotkania: hala okazała się za mała na to wielkie widowisko.

 

Rekord Bielsko-Biała - FC Toruń 5:0 (4:0)
Bramki: Janovsky (13), Budniak (13), Surmiak 2 (15, 17), Bondar (37)

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. Rekord Bielsko-Biała