Rekordowe zwycięstwo bielszczan, emocje w Białymstoku

06.02.21Utworzono
/uploads/assets/3083/Bez tytułu.png
W najlepszy możliwy sposób mistrz Polski wykorzystał dzisiejszy wynik z Chorzowa. Na porażkę wicelidera z Lubawy Rekord odpowiedział najwyższym zwycięstwem w tym sezonie. Bielszczanie rozgromili Red Devils Chojnice, a emocji nie brakowało także w Jelczu-Laskowicach i Białymstoku.

Tylko właściwie przez pierwsze kilkadziesiąt sekund kibice mogli mieć wątpliwości, kto będzie zwycięzcą pojedynku w Bielsku-Białej. Rekord po niespełna czterech minutach prowadził 3:0, a bohaterem pierwszych sekund był Artur Popławski. Z czasem akcent strzelecki w ekipie gospodarzy rozłożył się również na jego kolegów. Trzy bramki w tym spotkaniu na swoje konto zapisał Alex Viana, jedną więcej dołożył Michał Marek. Ale w sukcesie bielszczan na brawa zasłużyli nie tylko sami strzelcy, ale również koledzy, bo najczęściej bielszczanie do siatki trafiali po składnych akcjach. Jedną z niewielu groźnych sytuacji po stronie gości miał w drugiej połowie Łukasz Sobański.

 

Do samego końca w napięciu trzymało natomiast spotkanie w Jelczu-Laskowicach. Motorem napędowym gospodarzy był Arkadiusz Szypczyński, który już w pierwszej połowie mógł wpisać się na listę strzelców. W kilku próbach zabrakło jednak precyzji. Po przerwie drogę do siatki rywali jako pierwszy znalazł w 34. minucie Maksym Pautiak, ale po jego uderzeniu i rykoszecie piłka zaskoczyła Michała Długosza. Wcześniej był on jednym z bohaterów gości. W samej końcówce na listę strzelców wpisał się również Szypczyński, ale o grze ekipy z Leszna w tym spotkaniu świadczą ostatnie sekundy. W niespełna pół minuty dwukrotnie stworzyli zagrożenie pod bramką gospodarzy – do wyrównania zabrakło jedynie dokładności i precyzji.

 

Najwięcej działo się natomiast na Podlasiu. W meczu MOKS Słoneczny Stok z beniaminkiem z Lęborka nastroje zmieniały się kilkukrotnie. Po pierwszych kilku minutach wzajemnego „badania” strzelanie rozpoczęli goście, którzy chcieli się zrewanżować za porażkę z pierwszej rundy na własnym terenie. Pierwszego gola zdobył Krzysztof Witkowski, a dwa trafienia zapisał na swoje konto Mateusz Madziąg, tak chwalony po reprezentacyjnych występach przez selekcjonera Błażeja Korczyńskiego. Gospodarze odpowiedzieli trafieniem Adriana Citko, a tuż przed przerwą szanse gospodarzom przedłużył Piotr Kowalczyk. Ten gol dał miejscowym nadzieje, bo w drugiej połowie białostoczanie zdołali wyrównać. Z remisu cieszyli się jednak tylko pół minuty. Najpierw Eric Tabares Villalba, a w samej końcówce po szybkiej kontrze Andre Silva trzy punkty zapewnili gościom.


Rekord Bielsko-Biała – Red Devils Chojnice 14:0 (6:0)

Bramki: Popławski x2, Alex Viana x3, Michał Marek x4, Matheus, Budniak, Twarkowski, Biel, Medon (s)

 

Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice – GI Malepszy Futsal Leszno 2:1 (0:0)

Bramki: Pautiak, Szypczyński – Siecla

 

MOKS Słoneczny Stok Białystok – LSSS Lębork 4:6 (2:4)

Bramki: Citko x2, Kowalczyk, Dzierzgowski – Madziąg x2, Andre Silva x2, Witkowski, Eric Tabares Villalba


Fot. Rekord Bielsko-Biała