Remisowy czwartek, obrodziło w niespodzianki

20.01.22Utworzono
/uploads/assets/3926/266146971_966734223972622_2112602560288681532_n.jpg
Mnóstwo emocji oraz nieoczekiwanych rozstrzygnięć przyniosły czwartkowe zmagania na UEFA Futsal Euro. Po pierwszej serii gier w grupie B mamy status quo, oba spotkania zakończyły się bowiem remisami. Najpierw dość nieoczekiwanie Słoweńcy urwali punkty Kazachstanowi – remisując 4:4 – a następnie prawdziwą sensację sprawili Finowie, którzy zremisowali z Włochami 3:3. Co więcej, to „Suomi” byli bliżsi zwycięstwa, ostatnią bramkę stracili bowiem na nieco ponad minutę przed końcową syreną.

Przed rozpoczęciem spotkania wielu ekspertów przewidywało, że Kazachstan powinien odnieść stosunkowo łatwe zwycięstwo. W hali Martini Plaza w Groningen oglądaliśmy jednak bardzo wyrównane widowisko, w którym praktycznie od samego początku „pachniało” remisem.

 

Na pierwszą bramkę tego popołudnia musieliśmy czekać do 11. minuty. Właśnie wtedy bramkarz Kazachów Higuita dość niefrasobliwie próbował wejść z futsalówką na połowę rywali. Słoweńcy finalnie odebrali mu piłkę, a po chwili strzałem z własnej połowy do opuszczonej bramki popisał Denis Totoskovic, dzięki czemu zapachniało sensacją.

 

Kilkadziesiąt sekund później sytuacja faworyta dodatkowo skomplikowała czerwona kartka, którą za brutalny faul na golkiperze Słoweńców otrzymał Albert Akbalikov. Kazachowie przetrwali jednak dwuminutowy okres gry w osłabieniu, a niedługo potem udało im się doprowadzić do wyrównania. Znakomicie rozegrany rzut wolny kapitalnym strzałem z woleja wykończył Douglas Junior. Przed przerwą kolejne bramki już nie padły i do szatni oba zespoły zeszły przy wyniku remisowym.

 

W drugą odsłonę spotkania ponownie lepiej weszli Słoweńcy, którzy po niespełna trzech minutach od wznowienia gry ponownie znaleźli się na prowadzeniu. Właśnie wtedy wyczyn Juniora sprzed przerwy postanowił powtórzyć Matej Fidersek, który równie kapitalnym wolejem ponownie przybliżył swój zespół do zdobycia kompletu punktów. Nie minęły jednak dwie minuty i ponownie na tablicy świetlnej mieliśmy remis. Tym razem do siatki trafił Birzhan Orazov, który wykorzystał błąd w formacji defensywnej rywala.

 

W kolejnych fragmentach gry lepiej prezentowali się jednak Słoweńcy, którzy na niespełna osiem minut przed końcową syreną wypracowali sobie dwubramkową przewagę. Najpierw znakomitą indywidualną akcję sprytnym strzałem wykończył Ziga Ceh, a niedługo później po szybkiej kontrze czwartego gola dla Słoweńców strzelił Teo Turk.

 

Kazachowie wydawali się mocno oszołomieni takim obrotem spraw, pomimo tego ambitnie walczyli do samego końca o dobry rezultat, a ich starania zostały wynagrodzone. Sygnał do odrabiania strat dał w 36. minucie Zhomart Tokayev, który popisał się przytomnym uderzeniem z najbliższej odległości. Do wyrównania na niespełna dwie minuty przed zakończeniem spotkania doprowadził natomiast niezawodny Douglas Junior.

 

Do końca spotkania żadna z drużyn nie była już w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść, finalnie obie ekipy musiały zatem zadowolić się podziałem punktów. Taki rezultat sprawia, że zarówno dla Kazachstanu, jak i dla Słowenii wygrana w kolejnej serii gier wydaje się koniecznością. Z pewnością zdecydowanie trudniejsze zadanie czeka Słoweńców, którzy już w poniedziałek (24.01, godz. 17:30) zmierzą się z Włochami. Trzy godziny później Kazachowie zagrają natomiast z reprezentacją Finlandii.

 

KAZACHSTAN – SŁOWENIA 4:4 (1:1)

Bramki: Douglas Junior 16’, 39’, Birzhan Orazov 25’, Zhomart Tokayev 36’ – Denis Totoskovic 11’, Matej Fidersek 23’, Ziga Ceh 31’, Teo Turk 33’


 

W spotkaniu pomiędzy Włochami oraz Finlandią faworyt był chyba jeszcze bardziej wyraźny niż miało to miejsce w przypadku Kazachów oraz Słoweńców, ale mecz rozpoczął się zgoła sensacyjnie. Nie minęło 60 sekund od pierwszego gwizdka arbitra, a Finowie znaleźli się na prowadzeniu. Strzelcem gola dla zespołu ze Skandynawii okazał się Henri Alamikkotervo.

 

Skazywani na pożarcie Finowie nie mogli jednak cieszyć się prowadzeniem zbyt długo. Ledwie 90 sekund później znakomitą, indywidualną akcją, zakończoną precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę popisał się Douglas Nicolodi, doprowadzając tym samym do wyrównania. W dalszej części spotkania przewagę optyczną mieli Włosi, ale także ich rywale starali się tworzyć sobie okazje strzeleckie. W pierwszej odsłonie więcej goli już jednak nie padło i do szatni oba zespoły udały się przy sensacyjnym wyniku remisowym.

 

W drugą połowę drużyna z Półwyspu Apenińskiego weszła z mocnym postanowieniem objęcia w końcu prowadzenia, ale sztuka ta długo im się nie udawała. „Squadra Azzurra” dopięli swego dopiero w 29. minucie, gdy w sytuacji sam na sam z golkiperem Finów znalazł się Cainan de Matos. 31-latek zdecydował się na strzał „z dużego palca” i trafił idealnie.

 

Włosi z prowadzenia cieszyli się jednak raptem 10 sekund efektywnego czasu gry! Swoją drugą bramkę tego wieczora zdobył Henri Alamikkotervo, który popisał się kapitalnym strzałem lewą nogą z rzutu wolnego, niemal z połowy boiska. Piłka trafiła idealnie w okienko, a Stefano Mammarella mógł jedynie zapłakać, wyjmując futsalówkę z siatki. Jakby tego było mało, nieco ponad 3 minuty później „Suomi” wyszli na prowadzenie! Zagranie z rzutu rożnego trafiło do Panu Autio, a kapitan skandynawskiej drużyny popisał się znakomitym, technicznym uderzeniem z dystansu, w samo okienko bramki strzeżonej przez Mammarellę.

 

Włosi momentalnie zdecydowali się na wycofanie bramkarza, ale długo nie przynosiło to spodziewanego efektu. „Squadra Azzurra” dopięli swego dopiero na 76 sekund przed końcem, kiedy sytuacyjnym uderzeniem „z dużego palca” ponownie popisał się de Matos, umieszczając futsalówkę w lewym dolnym rogu bramki strzeżonej przez Koivumakiego. W samej końcówce piłkę meczową miał jeszcze Alex Merlim, ale gwiazdor reprezentacji Włoch w dogodnej sytuacji posłał piłkę minimalnie obok bramki.

 

Podział punktów sprawił, że po inauguracyjnej kolejce grupy B wciąż mamy status quo. Wszystkie cztery drużyny mają bowiem na koncie po jednym punkcie, a kwestia awansu do ćwierćfinałów rozstrzygnie się w kolejnych spotkaniach. Reprezentacje rywalizujące w tej grupie do gry powrócą już w poniedziałek – o 17:30 Włosi zagrają ze Słowenią, a o 20:30 Kazachstan zmierzy się z Finlandią.

 

WŁOCHY – FINLANDIA 3:3 (1:1)

Bramki: Douglas Nicolodi 3’, Cainan de Matos 30’, 39’ – Henri Alamikkotervo 1’, 30’, Panu Autio 33’


Autor: Paweł Staniszewski

Fot. UEFA Futsal EURO