W meczu Red Devils z GI Malepszy Kacper Konopacki z Leszna w 2 minucie przejął piłkę i mocno uderzył czubkiem buta. Skutecznie. 0:1. A w 6 minucie po dobrej zespołowej akcji wykorzystał podanie Sebastiana Wojciechowskiego - i było 0:2. W ostatniej minucie pierwszej połowy mocno strzelił Piotr Pietruszko i było 0:3.
Dość zadziwiająca była reakcja trenera Red Devils Olega Zozulyi - zwykle spontanicznie reagujący na boiskowe wydarzenia szkoleniowiec obserwował mecz beznamiętnie, jakby zrezygnowany, pogodzony z losem...
Po przerwie gospodarzy stać było tylko na honorowego gola.
Red Devils Chojnice - GI Malepszy Leszno 1:7 (0:3)
Bramki: Przemysław Laskowski (33) - Konopacki 2 (2, 6), Pietruszko 2 (19, 33), Wojciechowski (22), Lisowski (36), Olszak (40)
W starciu FC Reiter Toruń z Dremanem Opole Komprachcice gospodarze w 6 minucie objęli prowadzenie po golu Konrada Jekiełka, ale w 13 minucie z bliska wyrównał Nuno Chuva. - Zawodnik niepilnowany w naszym polu karnym, to nasz błąd - podsumował sytuację Marcin Mrówczyński z FC Reiter Toruń.
To był mecz dwóch drużyn, które w STATSCORE Futsal Ekstraklasie strzelają najmniej goli. Może dlatego niespecjalnie dziwi, że w drugiej połowie bramki już nie padły.
- Skuteczność to zawsze była nasza bolączka - to znów słowa Marcina Mrówczyńskiego z FC Reiter Toruń.
FC Reiter Toruń - Dreman Opole Komprachcice 1:1 (1:1)
Bramki: Jekiełek (6) - Chuva (13)
Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. Aleksander Knitter