Rollercoaster w Bochni

30.01.23Utworzono
/uploads/assets/4782/WhatsApp Image 2023-01-30 at 20.18.35.jpeg
BSF ABJ Bochnia wygrało z Jagiellonią Białystok 5;3 w meczu kończącym 19. Kolejkę FOGO Futsal Ekstraklasy. Hat-tricka na wagę zwycięstwa zdobył Minor Cabalceta.

Spotkanie BSF-u ABJ Bochnia z Jagiellonią Białystok zapowiadało się niesamowicie ciekawie i to nie tylko ze względu na to, że miało być transmitowane w TVP Sport. Oba zespoły sąsiadowały ze sobą w tabeli i zwycięstwo jednego z nich dawało znaczną zaliczkę przed dalszą walką o fazę play-off.

Nie mogło zatem dziwić, że obie drużyny ostrożnie podchodziły do swoich działań ofensywnych. Bardziej konkretna wydawała się być Jagiellonia, dla której gola mogli strzelić Daenys Sandecki i Helver Tachack. Kolumbijczyk mógł to zresztą zrobić nawet dwukrotnie, ale za każdy razem źle dokładał nogę i piłka nie trafiała nawet w światło bramki.

Wynik na 19 sekund przed zejściem do szatni powinien otworzyć Minor Cabalceta, ale w sytuacji sam na sam góra był bramkarz białostoczan. Kostarykanin zrehabilitował się jednak już pięć sekund poźniej. W dużo trudniejszej sytuacji obrócił się z Piotrem Skiepko na plecach i płaskim uderzeniem czubkiem buta wpakował piłkę do siatki.

Niedługo po zmianie stron było już zaś 2:0. Na dalszy słupek do Arkadiusz Budzyna z rzutu wolnego zagrywał Adam Wędzony. Ten jednak nie zdołał oddać strzału, ale piłka po rykoszecie od zawodnika gości trafiła wprost do Piotra Matrasa, który nie dał szans Ulmanowi.

Odpowiedź Jagiellonii przyszła w 25. minucie, a kontrę na bramkę zamienił w końcu Tachack, któremu asystował Mateusz Łabieniec. Na remis nie trzeba długo czekać nie trzeba było. Już cztery minuty później futsalówke na połowie rywala przejął Oleksandr Kolesnykov, minął w polu karnym Kollara nawijając go na lewą stronę i nie pozostało mu nic innego jak strzelić już tylko do pustej siatki.

Również po przechwycie na listę strzelców wpisał się Mateusz Lisowski i w jedenaście minut od stanu 2:0 zrobiło nam się 2:3. Jagiellończycy musieli jednak uważać, bowiem przez ponad pięć minut byli zmuszeni do gry z wykorzystanym limitem fauli. Ten przekroczyli na niecałe cztery minuty przed końcem, ale na ich szczęście Kamil Ulman wybronił przedłużony rzut karny Wojciecha Przybyła.

Grę w przewadze gospodarze zastosowali po raz pierwszy na trochę ponad dwie minuty i szybko im się to opłaciło. Wojciech Przybył zagrał w narożnik boiska do Bartłomieja Piórkowskiego, ten z pierwszej piłki odegrał w pole karne do Cabalcety, który nabiegając na futsalówke skompletował dublet.

A że białostoczan remis nie zadowalał, ci również postanowili wycofać z gry bramkarza. Szybko się jednak faktem stało, że przyjezdni nie tyle co nie wygrają, ale i nie zdobędą nawet punktu.

Najpierw wstrzelenie piłki w pole karne wykorzystał bowiem Przybył, a po interwencji bramkarskiej i czerwonej kartce Adriana Citki, rzut karny wykorzystał Cabalceta zapisując tym samym na swoim koncie hat-tricka.

BSF ABJ wygrało 5:3 z Jagiellonią Białystok i zbliżyło się do czołowej ósemki na jedno oczko. Gracze z Podlasia pozostali natomiast na 10. miejscu i znacznie utrudnili sobie drogę do ewentualnej fazy play-off.


BSF ABJ BOCHNIA – JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 5:3 (1:0)

Bramki: Minor Cabalceta 20, 39, 40 (k), Piotr Matras 22, Wojciech Przybył 40 – Helver Tachack 25, Oleksandr Kolesnykov 29, Mateusz Lisowski 33.