Rozpędzamy się i zabijamy mecz

26.04.21Utworzono
/uploads/assets/3339/phoca_thumb_l__dsc9747 kopiowanie.jpg
Rozmowa z Michałem Kubikiem - futsalistą reprezentacji Polski i zawodnikiem mistrza kraju, Rekordu Bielsko-Biała.

- Gratulacje. Szósty tytuł mistrza Polski Rekordu Bielsko-Biała. A który Twój?

 

- Czwarty.

 

- Smakuje jakoś inaczej, niż poprzednie, lepiej?

 

- Najlepiej smakował pierwszy. Przeniosłem się z Pogoni'04 Szczecin do Rekordu, by zdobywać tytuły mistrza i bardzo się cieszyłem, że to się udało. Teraz już przyzwyczailiśmy kibiców i siebie do tytułów. Oczywiście zdobycie złotego medalu to wciąż bardzo fajny moment. Szósty tytuł, piąty z rzędu, a sezon bardzo trudny: trudniejszy, niż poprzednie. Długo nasza sytuacja wyglądała tak, że mogło rozmaicie się skończyć. Walka była.

 

- Mówisz, że sezon trudny. A ktoś popatrzy na tabelę STATSCORE Futsal Ekstraklasy: a tam 27 zwycięstw Rekordu na 28 meczów...

 

- No tak, ale Clearex Chorzów nam nie leżał. Przegraliśmy z nim w lidze i pucharze i to był dla nas cios. Przełomowym momentem było zwycięstwo u siebie z Piastem Gliwice 5:3. To był mecz walki. Nie zamierzaliśmy pokazać pięknej gry, chodziło tylko o zwycięstwo. I właśnie po tym meczu rywale poszli mentalnie w dół, a my do góry.

 

- Sezon był dla Was trudny dlatego, że Piast oraz Constract Lubawa też nie tracili dużo punktów i byli blisko.

 

- No właśnie, ale potem Constract stracił punkty z teoretycznie słabszymi rywalami. Potwierdziło się to wyświechtane hasło: że mistrzostwa nie zdobywa się w meczach z rywalami z czołówki, tylko z przeciwnikami ze środka i z dołu tabeli.

 

- Trzeba jeszcze raz podkreślić, że przegraliście tylko jeden mecz, a w zaledwie kilku innych rywale byli blisko was, jak np. Piast w pierwszym meczu w Gliwicach (wygraliście tylko 3:2).

 

- Rozjeżdżaliśmy rywali w końcówkach. Jak już strzelimy gola i mamy bezpieczną przewagę, to się nie zatrzymujemy. Łatwo zauważyć, że dużo goli strzelamy tak od 30 minuty. Rozpędzamy się i zabijamy mecz.

 

- A gdybym spytał Cię o trzy największe indywidualności STATSCORE Futsal Ekstraklasy w tym sezonie, to kogo byś wymienił?

 

- Chyba trochę nie wypada mi wymieniać zawodników z mojej drużyny, ale na pierwszym miejscu umieszczę Alexa Vianę. Top zawodnik. Gotowy na karierę w Europie. Dynamika i kontrola nad piłką - wzorowe. Na "podium" widzę też Rodrigo Dasaieva z Piasta oraz Pedrinho z Constractu.

 

- Teraz o reprezentacji Polski. Jak ważne było dla rozwoju polskiego futsalu zwycięstwo 8:5 z Czechami i awans do finałów mistrzostw Europy?

 

- Mega ważne. Reprezentacja budowała się. Już pierwszy mecz w eliminacjach z Portugalią na wyjeździe pokazał, że ta budowa poszła w dobrym kierunku. Mogliśmy wygrać ten mecz. Z Norwegią - wiadomo: byliśmy faworytami. Od początku wiedzieliśmy, że o naszych losach zadecyduje dwumecz z Czechami, jakby baraż z nimi. Udało się. Po raz pierwszy w historii awansowaliśmy drugi raz z rzędu na mistrzostwa Europy. Ten awans, to impuls dla każdego z nas, aby jeszcze więcej dać z siebie. Po awansie wszyscy zaczęliśmy myśleć np. o jeszcze lepszej diecie.

 

- Ale jak ten awans pomoże w promocji naszego futsalu?

 

- Po awansie ruszyło się medialnie. Jest Telewizja Polska, która pokazuje nasze mecze. I tę medialność widać po zakończeniu eliminacji: np. Sebastian Leszczak w RMF FM, dużo mówią o nas w Canal Plus. Ta medialność pomoże. Nasz awans do mistrzostw Europy w Holandii został znacznie lepiej odebrany, niż poprzedni do finałów w Słowenii.

 

- Co teraz może być kolejnym dużym krokiem ku rozwojowi polskiego futsalu? Awans z grupy na EURO?

 

- Na pewno awans z grupy odbiłby się szerokim echem. Ale mam przeczucie, że trafimy na bardzo silnych rywali (śmiech). Patrzę z perspektywy czasu na mecz Rekordu z Barceloną w Lidze Mistrzów. I myślę, że wtedy nie wykorzystaliśmy medialnej szansy promocji tego spotkania. Graliśmy z taką marką, na takim poziomie... Chyba w każdej innej dyscyplinie lepiej by wykorzystano walkę z takim rywalem, jak Barcelona. Wtedy można było pokazać, że futsal to bardzo ciekawa alternatywa dla piłki nożnej. Dlatego uważam, że wielkim krokiem w promocji naszego futsalu może być albo awans z grupy na EURO, albo dobra gra w Lidze Mistrzów.

 

Rozmawiał: Krzysztof Dziedzic

Zdj. Marek Łękawa / Rekord Bielsko-Biała