Do startu nowego sezonu pozostało

:::
DniGodzinMinutSekund
Start ligi

Sensacja w Lęborku! Rekord wraca na zwycięską ścieżkę

23.03.22Utworzono
/uploads/assets/4109/conleb.jpg
Team Lębork sensacyjnie wygrał z Constractem Lubawa 6:3. Trzy punkty zainkasował również Rekord Bielsko-Biała, który zwyciężając z AZS-em UW DARKOMP Wilanów 4:2 awansował na pozycję wicelidera.

Po dłuższej przerwie na parkiety STATSCORE Futsal Ekstraklasy powrócili gracze Constractu Lubawa. Wicemistrzowie Polski w ramach odrabiania zaległości z 20. Kolejki wybrali się do Lęborka, gdzie czekał na nich miejscowy Team.

Gospodarze, patrząc na to, że był to już ich trzeci mecz z drużynami zaangażowanymi w walkę o podium, wydawali się mieć bezpieczną przewagę nad strefą spadkową, więc i do spotkania z Konstruktorami nie przystępowali z nożem na gardle. Przyjezdni natomiast nie mieli innego wyjścia jak wygrać. Chcąc pozostać w bliskim kontakcie z liderującym Piastem oraz utrzymać minimalną przewagę nad Rekordem gracze Dawida Grubalskiego po prostu musieli wrócić do domu z trzema punktami.

I początkowo ich plan udawało się wcielać w życie. Wynik szybko otworzył Jakub Raszkowski, uderzając z dalszej odległości po podaniu Pedrinho, zaś chwilę potem na 2:0 podwyższył Luan po zamieszaniu w polu karnym.

Lęborczanie nie pozwolili jednak rozpędzić się lubawianom, a ich zapędy przystopował Yvaaldo Gomes. Brazylijczyk najpierw trafił bezpośrednio z rzutu wolnego, a następnie tuż przed przerwą zamienił na gola przedłużony rzut karny.

Miejscowi po zmianie stron gospodarze nawet prowadzili przez chwilę. Akcję Davidsona Silvy wykończył Krzysztof Witkowski, ale radość potrwała dosłownie jedenaście sekund, gdy do remisu doprowadził Luan.

Strzelania jednak nie było końca. W 24. minucie rzut karny po faulu na Yvaaldo Gomesie wykorzystał Davidson Silva, zaś dwie minuty później drogę do siatki strzałem z dystansu odnalazł Mateusz Madziąg, a więc zawodnik wypożyczony do Lęborka właśnie z Constractu.  

Jakby tego było mało już w 29. minucie przyjezdni wykorzystali limit fauli, a to mogło zwiastować kolejne przedłużone rzuty karne. Ten nawet został podyktowany, ale skutecznie między słupkami interweniował Jakub Kornat.

Ostatnie minuty to gra w przewadze lubawian, ale ta zamiast doprowadzić do zmniejszenia strat, dała graczom Wojciecha Pięty kolejną bramkę, autorstwa Krzysztofa Witkowskiego. To oznaczało sensacyjne zwycięstwo Teamu Lębork, który jest już naprawdę bardzo blisko utrzymania. Przyjezdni zaś spadli na 3. miejsce i do pierwszego Piasta tracą już cztery punkty.


TEAM LĘBORK – CONSTRACT LUBAWA 6:3 (2:2)

Bramki: Yvaaldo Gomes (5, 18), Krzysztof Witkowski (22, 37), Davidson Silva (24 k.), Mateusz Madziąg (26) – Jakub Raszkowski (3), Luan (4, 22).


Po sensacyjnych dwóch porażkach z rzędu Rekord Bielsko-Biała przyjechał do Wilanowa nie tylko wygrać. Bielszczanie zapewne chętnie by przyjęli bowiem także scenariusz, gdy zgarniają trzy punkty, zwyciężając znaczącą różnicą bramek, co pozwoliło by im powrócić na dobrze znane mistrzom Polski tory.

O taki rezultat było jednak bardzo trudno. Mimo dominacji Rekordzistów, AZS UW DARKOMP dobrze się bronił, w bramce spisywał się Kamil Wójcik, a nawet gdy piłka znajdowała się poza jego zasięgiem, to trafiała w poprzeczkę, tak jak to miało miejsce chociażby po próbie Michała Marka.

Niemoc udało się przerwać temu, który zrobił to również w poprzednim spotkaniu z Akademikami, a więc Pawłowi Budniakowi. Tak samo jak w Bielsku-Białej gracz Rekordu zdecydował się na uderzenie z dalszej odległości, co ponownie zaskoczyło Wójcika.

Odpowiedź gospodarzy była jednak błyskawiczna. Po nie do końca skutecznej interwencji Krzysztofa Iwanka przy strzale Vitalija Lisnichenki, do piłki dopadł Maciej Pikiewicz, który nie miał większych problemów, aby wpakować piłkę do pustej już bramki.

Do przerwy zdążyliśmy być nawet świadkami podobnego przebiegu zdarzeń. Po trafieniu Mikołaja Zastawnika, któremu z rzutu rożnego piłkę zagrał Stefan Rakić, odpowiedział ponownie Pikiewicz. Tym razem pomogli mu pośrednio Leszczak z Iwankiem. Pierwszy chciał przeciąć dośrodkowanie Pikiewicza, ale zrobił to na tyle niefortunnie, że interweniować musiał Iwanek, który nieszczęśliwie wystawił rywalowi piłkę na jedynie dołożenie stopy.

Na szczęście Rekordzistów starczyło im jeszcze czasu na odzyskanie prowadzenia przed zmianą stron, a to dała im bramka Michała Kubika, przy której asystę z rzutu rożnego zaliczył Paweł Budniak.

W drugiej odsłonie tylu bramek już nie widzieliśmy. Głównie za sprawą tego, że gospodarze postawili bardzo szybko na grę z wycofanym bramkarzem, co trzymało Rekordzistów na własnej połowie. Taktyka ta nie okazała się być jednak skuteczną. Akademicy byli kilka razy blisko strzelenia gola, ale tego ostatecznie zdobyli bielszczanie – w ostatniej minucie do pustej bramki trafił Artur Popławski.

Tym samym Rekord Bielsko-Biała wygrał po dwóch meczach bez zdobyczy punktowej i korzystając na potknięciu Constractu Lubawa awansował na pozycję wicelidera. Do pierwszego Piasta bielszczanie tracą dwa oczka. Akademicy natomiast pozostali na 7. miejscu, choć za ich plecami robi się coraz ciaśniej.


AZS UW DARKOMP WILANÓW – REKORD BIELSKO-BIAŁA 2:4 (2:3)

Bramki: Maciej Pikiewicz (14, 17) – Paweł Budniak (11), Mikołaj Zastawnik (17), Michał Kubik (18), Artur Popławski (40).


Autor: Łukasz Leski

Fot. Paweł Jakubowski