Sesja zimowa zaliczona

07.01.22Utworzono
/uploads/assets/3890/240651848_245604590899209_1792511298838213142_n.jpg
Jednym z pozytywnych zaskoczeń tego sezonu jest z pewnością pozycja AZS-u UW DARKOMP Wilanów, który w poprzednim sezonie do ostatniej kolejki walczył o utrzymanie. I choć w stolicy braliby to miejsce przed sezonem w ciemno, to lekki niedosyt jest odczuwalny.

Gdy po dziesięciu minutach spotkania 3. kolejki Rekord Bielsko-Biała – AZS UW DARKOMP Wilanów przyjezdni prowadzili 1:0 można było łapać się za głowy z niedowierzania. Akademicy wygrywali bowiem nie tylko z mistrzem Polski, ale i umocniali się w tamtym momencie na pozycji lidera STATSCORE Futsal Ekstraklasy.

 

I choć tamto spotkanie zakończyło się ostatecznie ich porażką 2:6, to widać było, że zawodnicy ze stolicy nie powinni być tym razem zamieszani w walkę o utrzymanie. Potwierdziła to zresztą ich pozycja po zakończeniu rundy jesiennej, choć jak słyszymy, mogło być jeszcze lepiej.

 

- Myślę, że przed sezonem brałbym jako trener siódmą pozycję w ciemno. Dziś mogę powiedzieć, że przegraliśmy dwa mecze, które mogliśmy wygrać i mogłoby być jeszcze lepiej. Jednak znamy swoje miejsce w szeregu. Szanujemy to co mamy. Jako trener buduję wszystko z głową, a nie emocjami. Opieram współpracę na zaufaniu i mądrości oraz chęci uczenia się coraz więcej. Też dotyczy to mnie – mówi Maciej Karczyński, trener AZS-u UW DARKOMP.

 

W grze Akademików szczególnie mogła imponować skuteczność – ponad 1/4 celnych strzałów lądowała później w siatce rywala. O bramki  dbać nie musiał już jednak tylko Michał Klaus, ale i Maciej Pikiewicz – aktualny wicelider klasyfikacji strzelców. A co jeszcze można wyciągnąć na plus?

 

- Na pewno trafione transfery – Viatlii Lisnychenko i Michał Rabiej oraz doskonalenie swoich umiejętności. Poprzedni sezon dał nam wiele, a obecny pokazuje, że możemy więcej. Maciek Pikiewicz jest tego najlepszym przykładem. Drugi obecnie w klasyfikacji strzelców, powołany na zgrupowanie kadry, a jeszcze niedawno grał tylko na poziomie akademickim. Michał Klaus udowadnia, że wraz z Radkiem Marcinkowskim są bezsprzecznymi liderami drużyny i przy okazji bardzo skutecznymi. Zbudowaliśmy silną czwórkę z dobrym zapleczem. Teraz budujemy drugą czwórkę, a może nawet i trzecią – ocenia szkoleniowiec.

 

Akademicy muszą jednak uważać, aby nie stać się zespołem jednowymiarowym, operującym jedynie na grze z kontry, co kilka razy w tym sezonie zostało już wykorzystane przez rywali.

 

- My musimy się skupić obecnie na prowadzeniu gry pozycyjnej. Drużyny zauważyły, że jesteśmy bardzo groźni i skuteczni w kontrach. Zaczęli nas przyjmować na swojej połowie, wykorzystywać indywidualne błędy i szukać swoich szans w kontrach. Tak przegraliśmy w Pniewach, w Toruniu i Chojnicach. Po drugie nie ma chyba lepiej przygotowanego zespołu pod względem kondycyjnym, ale to też musimy jeszcze poprawić, aby przy wąskiej kadrze być jeszcze bardziej wybieganymi. Wygrywamy wiele meczów przede wszystkim sercem, walką i zaangażowaniem, ale przegrywamy często głową i niepotrzebnymi emocjami. Tutaj też musimy to poprawić i nauczyć się być dojrzałymi studentami 5. roku a nie pierwszoroczniakmi Na pewno naszą przyszłością są dwaj młodzi bramkarze, ale obaj potrzebują czasu, aby być jeszcze mocniejszym i pewnym punktem drużyny – zaznacza trener Akademików.

 

Niedawno do drużyn dołączył Michał Dobkowski, który dwukrotnie reprezentował w przeszłości barwy Akademików ze stolicy. Czy będzie to jedyne wzmocnienie AZS-u?

 

- Nasze transfery są przemyślane. Nie chcemy za wszelką cenę robić na siłę sztucznych wyników. Chcemy z każdym rokiem być silniejsi. Nasz główny sponsor Dariusz Kupczyk kiedyś kupił całą pierwszą czwórkę reprezentantów Polski. Ale tego klubu już nie ma. Dlatego wiemy, że to nie jest sposób. Na nasz akademicki zespół mamy swój pomysł. Budujemy to cierpliwie. Obecnie rozważamy jeszcze jeden transfer, ale bardziej skupiamy się na szukaniu chętnych z miasta Warszawy lub okolic. Zabiegam również o młodych zawodników z Polski, którzy chcieliby studiować na Uniwersytecie Warszawskim i grać u nas. Akademickie Mistrzostwa Polski dają stypendia sportowe, i to nie małe, stolica daje wielkie życiowe wyzwanie, a nasz klub sportowe spełnienie marzeń gry w ekstraklasie. Dlatego podchodzimy do tego z chłodną, ale uczciwą głową. Nic na siłę, wszystko musi być oparte na ciężkiej pracy, pokorze i dużej cierpliwości – puentuje Maciej Karczyński.

 

Miejsce w górnej połowie tabeli z pewnością pomoże AZS-owi w dalszym rozwoju, bo też w przeciwieństwie do zeszłego sezonu nie będą grać z nożem na gardle. Czy utrzymanie 7. miejsca będzie jednak dla nich sukcesem skoro może być jeszcze lepiej?

 

Statystyki AZS-u UW DARKOMP Wilanów po rundzie jesiennej:


Miejsce w tabeli: 7


Liczba punktów: 20 - średnio 1.33 na mecz


Bramki strzelone: 54 - średnio 3.60 na mecz


Bramki stracone: 47 - średnio 3.13 na mecz


Liczba ataków: 1446 - średnio 96.40 na mecz


Liczba strzałów: 510 - średnio 34.00 na mecz


Liczba strzałów celnych: 187 - średnio 12.46 na mecz


Procent ataków zakończonych strzałem: 35%


Procent strzałów celnych: 36%


Procent strzałów celnych zakończonych bramką: 28%


Autor: Łukasz Leski

Fot. AZS UW DARKOMP Wilanów