Do startu nowego sezonu pozostało

:::
DniGodzinMinutSekund
Start ligi

Skuteczna odpowiedź leszczynian. Jutro decydujące starcie

13.05.23Utworzono
/uploads/assets/5057/339557063_906349287149408_5355829444246924583_n.jpg
GI Malepszy Arth Soft Leszno pokonała Red Dragons Pniewy 5:2. Tym samym w starciu ćwierćfinałowym fazy play-off nie mamy jeszcze rozstrzygnięcia. Jutro o 18:00 dojdzie do ostatniego rozstrzygnięcia w Poniecu.

Pierwszy mecz rozgrywany w Pniewach zakończył się zwycięstwem gospodarzy 4:3. Spotkanie było niezwykle wyrównane, co gwarantowało, że emocje w starciu w Poniecu będzie równie emocjonujące. Derby Wielkopolski w fazie play-off w końcu rządzą się swoimi prawami.

 

Mecz zaczął się od dobrej sytuacjij z jednej i drugiej strony. Najpierw Piotr Błaszyk uderzył obok bramki strzeżonej przez Orfeusza Jarożka, a w odpowiedzi kapitalną okazję zmarnował Yvaaldo Gomes, który już położył Łukasza Błaszczyka, ale jego strzał był niecelny.

 

Z czasem gospodarze przejmowali inicjatywę i co jakiś czas stwarzali sobie dogodną sytuację. Pniewianie nie mogli poradzić sobie z pressingiem GI Malepszy Arth Soft i czekali na dogodną kontrę. Upór leszczynian przyniósł im pierwszą bramkę. Rzut wolny bezpośrednio na bramkę zamienił Yvaaldo Gomes. 

 

Gospodarze nie zamierzali spocząć na tym jednym trafieniu i sprawiali lepsze wrażenie w kolejnych minutach. Wprawdzie padła i druga bramka, ale Jakub Kąkol przy uderzeniu pomagał sobie ręką i ostatecznie trafienie nie zostało zaliczone. 

 

Gospodarze naciskali, aż w końcu udało im się podwyższyć. Douglas Ferreira wykorzystał dobre podanie z rzutu rożnego. 

 

Leszczynianie nie cieszyli się jednak zbyt długo z komfortowego, dwubramkowego prowadzenia. Od razu w kolejnej akcji Adrian Skrzypek uderzył w bramkę Jarożka. Bramkarz gospodarzy z jego strzałem sobie poradził, ale wobec porażki Nikodema Krajewskiego był bezradny. Dla młodego, 17-letniego zawodnika Red Dragons to trzeci mecz z rzędu z bramką. 

 

Kolejne minuty wskazywały na, że Czerwone Smoki wracają do meczu. I faktycznie dobry moment gry ekipy z Pniew sprawił, że mieliśmy remis. Indywidualną akcją popisał się Piotr Błaszyk i strzałem z lewej nogi doprowadził do remisu. 

 

W końcówce pierwszej połowy bliski bramki dla Red Dragons był Mateusz Kostecki, ale ostatecznie jego strzał wybronił młody bramkarz GI Malepszy Arth Soft. I podobnie jak w środę w Pniewach zakończyła się pierwsza połowa derbów Wielkopolski. Pierwsze minuty należały do gospodarzy, ale z biegiem czasu mecz się wyrównał. 

 

Druga odsłona toczyła się raz w jedną a raz w drugą stronę. Leszczynianie próbowalii konstruować akcje, ale musieli uważać na kontry Red Dragons. Najgroźniej było, gdy Yvaaldo Gomes wyszedł sam na sam z Błaszczykiem, ale górą był doświadczony bramkarz pniewian. 

 

GI Malepszy Arth Soft z biegiem czasu sprawiała lepsze wrażenie i można było odczuć, że w końcu któryś z ataków gospodarzy ponownie da im prowadzenie. Dobrze jednak w bramce spisywał się Błaszczyk. Do trzydziestej pierwszej minuty, kiedy kolejny stały fragment gry przyniósł leszczynianom trafienie. Na listę strzelców wpisał się Kacper Konopacki. 

 

W późniejszym fragmencie mecz był wyrównany, ale warty odnotowania był strzał z dystansu Dominika Soleckiego, który odbił się od dwóch słupków, by ostatecznie wyjść w boisko. 

 

Końcowe fragmenty to już inicjatywa Red Dragons, którzy chcieli doprowadzić do wyrównania i dogrywki. Na cztery minuty przed końcem pniewianie wycofali bramkarza. W rolę lotnego bramkarza wcielił się Piotr Błaszyk. 

 

To jednak leszczynianie podwyższyli prowadzenie po jednej z nieudanych akcji. Drugą bramkę w spotkaniu zdobył Douglas. 

 

Dodatkowo na 5:2 podwyższył Yvaaldo Gomes, który zakończył spotkanie i spowodował, że mecz zakończył się zwycięstwem GI Malepszy Arth Soft Leszno. 

 

Starcie derbowe w ćwierćfinale fazy play-off jeszcze nie zostało rozstrygnięte. Jutro o 18:00 dojdzie do trzeciego, decydującego meczu w Poniecu. 


GI MALEPSZY ARTH SOFT LESZNO - RED DRAGONS PNIEWY 5:2 (2:2)

 

Bramki: Yvaaldo Gomes 7, 40, Douglas Ferreira 11, 38, Kacper Konopacki 31 - Nikodem Kjraewski 11, Piotr Błaszyk 14