Słodko-gorzkie pożegnanie z halą w Poniecu

/uploads/assets/5308/376820301_792293526229426_4858981649084605953_n.jpg
Niepokonany do tej pory zespół z Wielkopolski kontra dobrze spisująca się drużyna Akademików z Warszawy. Pomimo większej liczby oddanych strzałów przez gospodarzy, rywale zdołali wyszarpać ważny punkt.

Do Leszna przyjechała drużyna AZS UW Darkomp Wilanów, w której składzie od tego sezonu jest Yaroslav Zmiivskyi. Zawodnik ten dobrze zna halę w województwie Wielkopolskim, ponieważ w zeszłym sezonie miał okazję tutaj występować. Trzeba jednak przyznać, że nie dostawał zbyt wiele szans. Otrzymuje je w nowym zespole i już w pierwszych trzech kolejkach dobrze się zaprezentował.

 

Na wstępie warto jeszcze wspomnieć o transferze last minute Maksyma Panasenko. W obliczu kontuzji, zespół warszawiaków potrzebował wzmocnienia. Futsalista ma na swoim koncie występy na ekstraklasowych parkietach.

 

Sobotni mecz przebiegał zgodnie z przewidywaniami. Wysoko grający leszczynianie i czekający na kontry goście, którzy raz po raz sprawdzali refleks Kozlova. Po drugiej stronie najlepsze okazje bramkowe mieli Betowski i Kąkol, ale ich nie wykorzystali.

 

W 11. minucie tylko słupek uratował gospodarzy, gdy mocny strzał oddał Sylwester Wielgat. Marcin Mianowicz był najbardziej wyróżniającym się zawodnikiem. To jego obrony utrzymywały bezbramkowy remis na tablicy. Nawet i najlepszym zdarzają się błędy, a taki przytrafił się w końcówce pierwszej połowy, kiedy to wyszedł z interwencją pola swoje pole bramkowe. W konsekwencji piłka została umieszczona na tuż przy polu karnym. Gospodarze nie wykorzystali tej szansy.

 

Długo kibice czekali na gola, ale w końcu  wynik meczu otworzył niezawodny w tym sezonie Jakub Kąkol. Dla wicelidera klasyfikacji strzelców była to szósta bramka. Chwilę później w sytuacji sam na sam z bramkarzem był Daniel Gallego Garcia, ale Mianowicz dobrze wyczuł intencje rywala.

 

Po tej bramce, mecz zaczął nabierać barw. Głośniejszy doping kibiców, więcej podbramkowych akcji. Jedni próbowali utrzymać wynik, drudzy odmienić losy spotkania. Okazję do podwyższenia miał Albert Betowski, ale nieczysto trafił w piłkę.

 

Bezpośrednio z rzutu wolnego trafił Jean Carlos, wyrównując stan pojedynku. Co najważniejsze miało miejsce w chwilę wcześniej, gdy piłkę ręką dotknął Rajmund Siecla.

 

Na półtorej minuty przed końcem leszczynianie mieli pięć przewinień na koncie i pięciu zawodników w polu. Trener Tomasz Trznadel nie zamierzał dzielić się punktami, upatrując szansy w zachowaniu pełnej puli punktów. Ostatecznie w hali w Poniecu pozostał wynik remisowy.


GI MALEPSZY ARTH SOFT LESZNO – AZS UW DARKOMP WIALNÓW 1:1 (0:0)

Bramki: Jakub Kąkol 23 - Jean Carlos 35


Fot. Maria Bzodek