Słoneczny Stok szuka wzmocnień na Podlasiu

19.07.19Utworzono
/uploads/assets/1897/49896258_2293183990693722_8886190930588073984_n.jpg
Dla beniaminka drugi sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej nigdy nie jest łatwy. Słoneczny Stok Białystok zakończył rozgrywki Futsal Ekstraklasy tuż nad kreską, ale z bezpieczną przewagą nad Pogonią'04 Szczecin, która niespodziewanie poległa w barażach. Włodarze klubu z Podlasia nie ukrywają, że chcą wzmocnić kadrę przed nowymi rozgrywkami.

W tym celu penetrują podlaski rynek, gdzie podobnie jak w całym kraju nie brakuje piłkarskich i futsalowych perełek.


- Na Podlasiu nie brakuje utalentowanych piłkarzy, którzy mają dryg do futsalu, ale czasem nie jest łatwo namówić ich do przenosin z trawy na parkiet - zdradził prezes klubu, Wacław Rekść. - Z trzema graczami prowadzimy zaawansowane rozmowy i mają czas do końca tego tygodnia, żeby podjąć ostateczną decyzję. Kadra powoli się krystalizuje, ale na pewno potrzebujemy dłuższej ławki rezerwowych i zawodników, którzy będą w stanie wnieść nieco świeżości oraz jakości do zespołu.


Odszedł tego lata z klubu bramkostrzelny Marcin Firańczyk, który przeniósł się na Dolny Śląsk, gdzie będzie reprezentował barwy Acany Orła Jelcz-Laskowice. Grający trener MOKS-u, Adrian Citko nie ukrywa, że załatać dziurę w ofensywie nie będzie łatwo, jednak wierzy, że jego zespołowi nie zabraknie siły ognia.


- Marcina będzie szlaenie ciężko zastąpić, ale wierzę, że uda się nam wypełnić po nim lukę, ponieważ wartościowych graczy u nas nie brakuje. Niewykluczone, że opuści nas jeszcze Michał Maciąg, ale sprawa nie jest jeszcze przesądzona. Na razie mamy 7 zawodników z pola, trwa okres transferowy, więc jeszcze sporo może się wydarzyć. U nas niestety nie ma tylu futsalistów jak na Górnym Śląsku, więc jest trochę trudniej załatać ewentualne dziury, ale robimy co w naszej mocy – oznajmił Adrian Citko.


Białostoczanie przygotowania do kolejnej ligowej batalii rozpoczną 29 lipca od zajęć ogólnorozwojowych. W pierwszym tygodniu rzadko będą dotykać futsalówki i gościć w hali. MOKS ma już zaplanowanych kilka sparingów. Gratką dla fanów mogą być starcia z zespołami zza naszej wschodniej granicy.


- Będziemy na początku pracować nad przygotowaniem fizycznym. W planach mamy zajęcia crossfit trzy razy w tygodniu i pewnie poruszamy się też trochę na parkiecie. Jeżeli chodzi o mecze kontrolne to zagramy dwumecz z beniaminkiem Constractem Lubawa. Pojawimy się w stolicy, gdzie zagramy z Uniwersytetem Warszawskim. Dopinamy szczegóły w sprawie potyczek z dwoma ciekawymi zespołami z Białorusi – rzekł trener Citko.


Na meczach domowych Słonecznych nie brakuje kibiców, którzy jeszcze w I lidze zakochali się w wielkiej grze mniejszą piłką. Po przeprowadzce do nowej hali sportowej przy jednej z białostockich podstawówek zespół zaczął lepiej grać u siebie. Z drugiej jednak strony na wjeździe wygrał tylko dwukrotnie, tyle samo razy podzielił się punktami i dziesięciokrotnie schodził z parkietu pokonany.


- Nie ma jak widać w tym wszystkim żadnej reguły. Zmieniliśmy miejsce rozgrywania spotkań u siebie i zaczęliśmy wygrywać, ale z wyjazdów przywieźliśmy o wiele mniej punktów niż dwa lata temu. Tak naprawdę nie ma znaczenia, gdzie gramy, bo w każdym spotkaniu Futsal Ekstraklasy bez odpowiedniego nastawienia, czasem odrobiny szczęścia ciężko jest zdobyć komplet punktów – dodał Rekść.


MOKS na inaugurację nowego sezonu zagra u siebie z Gattą Active Zduńska Wola. Czy Słonecznym uda się dobrze rozpocząć rozgrywki i zaskoczyć czymś popularne Kocury? W taki scenariusz mocno wierzą miejscowi kibice.

 

Tekst: Rafał Szlaga

Zdj. Słoneczny Stok Białystok