Do startu nowego sezonu pozostało

:::
DniGodzinMinutSekund
Start ligi

Smoki górą w walce o play-off

11.02.23Utworzono
/uploads/assets/4801/DSC_42931212.JPG
W meczu otwierającym dwudziestą kolejkę FOGO Futsal Ekstraklasy Red Dragons Pniewy pokonali u siebie Widzew Łódź 2:1. Bramki dla Czerwonych Smoków zdobywane były na początku obu połów. To bardzo ważne zwycięstwo dla pniewian, którzy potwierdzają bardzo dobrą formę w 2023 roku.

Ciekawie zapowiadało się spotkanie Red Dragons z Widzewem, które otwierało dwudziestą kolejkę FOGO Futsal Ekstraklasy. Oba zespoły mają jeden cel - dostać się do fazy play-off, dlatego śmiało można było określić to spotkanie meczem o „sześć punktów”. Dobrze w 2023 rok weszli szczególnie zawodnicy Łukasza Frajtaga, którzy jeszcze nie zaznali porażki. 

 

Od początku zarysowała się przewaga Czerwonych Smokôw, którzy swoją przewagę udokumentowali już w czwartej minucie. Po serii stałych fragmentów gry jeden z nich znalazł drogę do bramki. Autorem trafienia był Mateusz Kostecki. 

 

Widzew odważniej ruszył do ataków, ale na niewiele pozwalali gospodarze. Były to głównie strzały z dystansu, które nie sprawiały więcej problemów Łukaszowi Błaszczykowi. Dopiero w drugiej części pierwszej połowy było groźniej po tym, jak goście mieli kilka klarownych szans głównie po rzutach różnych. Bierni nie pozostawali zawodnicy Red Dragons. Swoje szanse kreowali po kontrach. 

 

W końcowych fragmentach pierwszej połowy Widzew bliski był doprowadzenia do wyrównania. W jednej z najgroźniejszych sytuacji dla gości Norbert Dregier przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Red Dragons, a na sekundę przed końcem Daniel Krawczyk w klarownej sytuacji uderzył zbyt lekko. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Red Dragons jedną bramką.

 

Druga część meczu zaczęła się od wysokiego pressingu Red Dragons i podobnie jak w pierwszej połowie, pniewianie szybko zdobyli bramkę. Piłkę do siatki skierował Mykyta Storozhuk, dla którego był to trzeci mecz z rzędu z trafieniem.

 

Chwilę później dużo działo się pod obiema bramkami. Michał Marciniak sprawdził Błaszczyka, a i po przeciwnej stronie Adrian Skrzypek w indywidualnej akcji mógł podwyższyć prowadzenie.

 

To jednak Widzew był stroną przeważającą i tylko świetna dyspozycja Błaszczyka ratowała Red Dragons przed stratą pierwszej bramki. Daniel Krawczyk czy Marciniak mieli znakomite okazje, ale bramkarz Czerwonych Smoków potwierdzał kapitalną dyspozycję w ostatnich tygodniach. 

 

Łodzianie w końcu znaleźli sposób, by pokonać Błaszczyka. Długie podanie z własnej połowy na bramkę zamienił Dregier powodując, że emocje w tym spotkaniu wkraczały na jeszcze wyższy poziom. 

 

Obie strony dążyły do kolejnych bramek. Red Dragons kreowali okazje po kontrach albo gdy pojawiała się luka w obronie Widzewa. Goście szukali swoich szans wykorzystując do tego bramkarza Dariusza Słowińskiego w ataku pozycyjnym. 

 

Na cztery minuty przed końcem spotkania Widzew wycofał bramkarza. Cierpliwa gra po obwodzie pozwoliła im utrzymywać się przy piłce, ale brakowało strzałów. Wyglądało to jakby łodzianie bali się mocniej zaryzykować. W ostatnich sekundach goście mieli swoją piłkę meczową, której nie zamienili ostatecznie na bramkę wyrównującą. 

 

Red Dragons wygrali 2:1 i wskoczyli z powrotem na szóstą pozycję w ligowej tabeli. Swoich szans dających fazę play-off łodzianie muszą szukać w innych spotkaniach. A dobra ku temu okazja będzie za tydzień, kiedy w meczu kolejki przed kamerami TVP Sport Widzew podejmie Jagiellonię Białystok. 


RED DRAGONS PNIEWY - WIDZEW ŁÓDŹ 2:1 (1:0)

Bramki: Mateusz Kostecki 4, Mykyta Storozhuk 22 - Norbert Dregier 27


Fot. Kinga Sałata